Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.22- Znowu małe :)))

mir.ka pisze:W Kudowie:
spacerował po parku

grał na instrumentach muzycznych

i w szachy

Nie tylko przystojny,ale i wyjątkowo uzdolniony, :1luvu:

co by nie mówić, mam bardzo dobry gust co do chłopaków... :wink:

alessandra pisze:
mir.ka pisze:W Kudowie:
spacerował po parku

grał na instrumentach muzycznych

i w szachy

Nie tylko przystojny,ale i wyjątkowo uzdolniony, co by nie mówić, mam bardzo dobry gust co do chłopaków...

Gosiagosia pisze:Zdjęcia z urlopu ekstra i Jekus jaj widać. dal radę na spacerach.
My mamy w sierpniu urlop i chyba też wybierzemy się z Emi tylko jeszcze nie wiemy gdzie.
Myślałam o Kuźnicy na Helu ale zobaczymy. Marzy nam sie Grecja może Rodos.

Okazało się ,ze Dżekuś to miastowy pies i na odludziu wcale mu sie nie podoba

Był bardzo nieszczęśliwy jak zabieraliśmy go na spacer do lasu. Za to we Wrocławiu nareszcie poczuł sie szczęśliwy, choc musiał sam przebywać w mieszkaniu jak my zwiedzalismy miasto.

Do Grecji Emi też pojedzie? :wink:

pokot

Rudzia na skrzyni

i przy piesku maskotce-poduszce

u góry kolekcja książek o kotach i figurek kotów :wink:

Rudzia słodziak :1luvu:

Pieseł

Niskopodwoziowy, kudłaty pieseł

Pokaż w odniesieniu do czegoś albo podaj wymiary :mrgreen:

Ziemosław pisze:Rudzia słodziak

puchatka

morelowa pisze:Pieseł
Niskopodwoziowy, kudłaty pieseł
Pokaż w odniesieniu do czegoś albo podaj wymiary

mały, trochę ponad 11 kg

z dzikami w Świdnicy :wink:

a tu w mieszkaniu we Wrocławiu

miał telewizor

i balkon

Dżekuś fajny pies.

MaryLux pisze:Dżekuś fajny pies.

Miałaś okazję poznać go osobiscie i wygłaskać :201461

Widze w tytule ze Gaja w szpitalu. Ale nie widze posta na ten temat
Co sie stalo Mirko?

Krótko po tym jak byłam na miau, wypuściłam maluchy z klatki bo chciałam im zrobić fotki, a one akurat obudziły się i miały ochotę na zabawę. Wszystkie oprócz Gai

Ona nie wyszła z kontenerka i pomyslałam ,ze śpi, ale jak wzięłam ja na ręce to leciała bezwładnie :placz:

Poczułam też ,ze jej ciałko jest chłodniejsze

Jeszcze ok 17.00 wszystko było w porządku, zważyłam małe jak to robie codziennie i nakarmiłam, wypiły 1,5 butelki mleczka. Szybko zadzwoniłam do kliniki całodobowej ze szpitalikiem w sąsiednim mieście i miałam szczęście bo był akurat weterynarz na miejscu. Podgrzałam Gai słonia maskotkę , włozyłam do kontenerka i pojechaliśmy, mała była całą drogę prawie nieprzytomna :placz:

Na miejscu wetka od razu ją zbadała, załozyła wenflon do łapki i zabrała do inkubatora pod tlen i kroplówkę. I tak jak myslałam miała niską temperaturę 36,8

Zostawiłam ją w szpitalu, bo to było dla niej najlepsze, w domu nie byłabym w stanie zapewnic jej należytej opieki. Wróciliśmy do domu, pozostałym nic nie dolega i niech tak zostanie, zjadły już kolację i poszły spać. A przed chwila miałam telefon, ,ze stan Gai się poprawił, nie jest jeszcze dobrze, ale zaczęła reagować i podnosic sie na łapki. Jej temperatura pomimo przebywania w inkubatorze jeszcze się obnizyła juz po naszym odjeździe, ale udało się ją ustabilizować.
Trzymajcie kciuki za malutką, niech wyzdrowieje.
Z małymi kociakami już tak bywa, że są zdrowe i nagle ich stan zdrowia pogarsza sie gwałtownie

Dobrze, że to się stało o takiej porze i w miarę szybko zauważyłam ,ze cos jest nie w porządku, gdyby to się stało w nocy to nawet nie chcę mysleć co by sie stało :placz:

MonikaMroz pisze:Widze w tytule ze Gaja w szpitalu. Ale nie widze posta na ten temat
Co sie stalo Mirko?

Zaczęłam pisać ale miałam telefon z kliniki o zdrowiu Gai. Juz napisałam co się stało.

Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.22- Znowu małe :)))

Kto przegląda forum