W-wa, Zakochane w sobie koty - w DS u ewkkrem :)

[ewkkrem]

Czytam i biję się z myślami od początku. Przemyślałam i piszę. W razie absolutnej konieczności mogę na DT. Ta bijatyka z myślami spowodowana głównie względami finansowymi. Na wikt i opierunek pewnie jeszcze od biedy byłoby mnie stać. Przeraża mnie wet! (tfu,tfu).
Dla jasności opiszę warunki:
1-małe mieszkanie,
2- dwa kocury - jeden 10-latek przyjazny, drugi 2-latek strachulec ale skory do zabawy i zaczepek (nie ma możliwości dłuższej izolacji),
3-balkon i okna osiatkowane.
Oczekiwałabym na pomoc w znalezieniu DS. (nie umiem, zero doświadczenia).
Jeśli mogę liczyć na pomoc to się oferuję.
Ewkkrem.

[ani_]

ewkkrem, dobre masz serce, jeśli dziewczyny się zgodzą pozostanie kwestia ewentualnego transportu do innego miasta.

[ewkkrem]

Ja mieszkam ok 60 km od Koła. Mam samochód tylko ze mnie niedzielny kierowca. W spokojny dzień np. niedziela może odważyłabym się pojechać.

[Agneska]

Jeśli dogadacie się z Fleur, to ja mogę je zawieźć.

[Fleur]

Czytam i biję się z myślami od początku. Przemyślałam i piszę. W razie absolutnej konieczności mogę na DT. Ta bijatyka z myślami spowodowana głównie względami finansowymi. Na wikt i opierunek pewnie jeszcze od biedy byłoby mnie stać. Przeraża mnie wet! (tfu,tfu).
Dla jasności opiszę warunki:
1-małe mieszkanie,
2- dwa kocury - jeden 10-latek przyjazny, drugi 2-latek strachulec ale skory do zabawy i zaczepek (nie ma możliwości dłuższej izolacji),
3-balkon i okna osiatkowane.
Oczekiwałabym na pomoc w znalezieniu DS. (nie umiem, zero doświadczenia).
Jeśli mogę liczyć na pomoc to się oferuję.
Ewkkrem.

dzięki! potraktujemy to jako absolutną ostateczność.
na pewno adopcja przebiegałaby za naszym pośrednictwem, więc pomoc w znalezieniu DS jest pewna. tylko to niosłoby ze sobą kłopoty logistyczne, ponieważ jesteś daleko... szukałybyśmy raczej domu w pobliżu, gdzie można zrobić wizytę PA i w razie czego pomóc (gdyby np. wet determinował konieczność zgarnięcia ich podbierakiem), więc gdyby potencjalni opiekunowie chcieli się zapoznać z kotami, musieliby zainwestować czas i kasę w podróż do Ciebie.
bardzo Ci dziękuję za tę ofertę i serce mam nadzieję, że jednak poszczęści się zakochańcom i znajdą bezprzesiadkowy DS... ewentualnie DT pod ręką... w razie czego będziemy w kontakcie.

dziękuję wszystkim za pomoc i zaangażowanie! dalej trzymajmy kciuki i propagujmy duecik.

[ani_]

Fleur, koty w tej chwili są same, 60 km to godzina jazdy tylko. Znalezienie dwójce dorosłym kotom domu nie będzie łatwe, oby się nie wycofały z osamotnienia.

[ewar]

Jeżeli koty mogą na razie być w domu to można poczekać. To nieco wycofane koty, ciągłe zmiany miejsca nie wpłyną dobrze na ich psychikę. Super, że jest awaryjny DT, ale cuda się zdarzają i może trafi się sensowny DS w tzw. międzyczasie. Bardzo mocne
Słowo daję, dla mnie takie koty byłyby super. Są spokojne, zajmują się sobą, są piękne i w dodatku takie w sobie zakochane. Ludzie marzą o kotach, które myją się nawzajem, śpią na jednym posłanku.Mnie urzekło zdjęcie z zaplecionymi ogonkami. Koty szły obok siebie, ale chociaż ogonkami mogły się dotykać. Czy to nie jest urocze?

[Fleur]

dziękuję Wam za zaangażowanie.

dowiedziałam się, że rodzina przekazała koty znajomemu zmarłego, który podjął się opieki nad nimi. będziemy się z nim kontaktować, żeby zapewnić wsparcie opiekuńcze i dogadać różne kwestie.
mam nadzieję, że wszystko dobrze się potoczy. podobno ich nowy opiekun jest dobrym człowiekiem.

[ewkkrem]

Trzymam kciuki, żeby dobrze im było. Jakby, nie daj co, to - jestem i mam nadzieję na wieści z nowego domu.
Pozdrawiam.

[Fleur]

Trzymam kciuki, żeby dobrze im było. Jakby, nie daj co, to - jestem i mam nadzieję na wieści z nowego domu.
Pozdrawiam.

bardzo dziękuję.
w razie wieści, będę dawać znać.

[Fleur]

niestety.
mamy zabrać koty od pana, który je wziął. karuzela zaczyna się od nowa. tylko koty bardziej zestresowane

[luty-1]

O rany

[ewar]

A co się stało?

[Fleur]

ponieważ sytuacja jest trudna, zdecydowałyśmy się wykorzystać ofertę ewkkrem i wysłać duet do Niej, do Włocławka. cały czas intensywnie będziemy szukać domu docelowego...
tylko kotów szkoda, miały krótko trochę szczęścia, a teraz znowu szarpanie

A co się stało?

moim zdaniem koty w ogóle nie powinny trafić do tego Pana. to na pewno człowiek o dobrym sercu, kierowany szlachetnymi pobudkami, ale kompletnie niedoświadczony, niekociarz, nieprzygotowany. dobre serce nie wystarczy niestety. dzikawe, straumatyzowane koty to coś, co go przerosło.

[kwiryna]