I znowu przede mną trudna decyzja.

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob maja 12, 2018 0:20 Re: I znowu przede mną trudna decyzja.

:(
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 13, 2018 21:22 Re: I znowu przede mną trudna decyzja.

[*]
MAŁA Obrazek SPIJ SPOKOJNIE STOKROCIU Obrazek

mala1996

 
Posty: 451
Od: Pon sty 16, 2012 19:47

Post » Pon maja 21, 2018 13:43 Re: I znowu przede mną trudna decyzja.

[*][*][*]
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Sob cze 16, 2018 17:52 Re: I znowu przede mną trudna decyzja.

Klemety_na,
cieszę się, że postanowiłaś podzielić się publicznie tym doświadczeniem. To są bardzo trudne decyzje, bardzo obciążające...Znamy swoje zwierzęta, znamy ich choroby...dlatego w głębi serca wiemy, kiedy nadchodzi ten czas, to się po prostu czuje.
Kiedy nadchodzi końcówka życia, też stawiam na komfort zwierzęcia w te ostatnie dni... Uściski dla Ciebie.

chemica

 
Posty: 208
Od: Czw lis 29, 2007 8:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie cze 24, 2018 9:01 Re: I znowu przede mną trudna decyzja.

Dziękuję Wam.
Przede wszystkim uważałam, że należy się informacja tym, którzy się wypowiadali. Sama przeglądałam forum i szukałam takich wiadomości, jak długo ma szanse żyć. Oczywiście nie ma tu jasnych reguł, ale mimo to jakieś świadectwa zawsze są podporą.
Wiadomo już, że zawsze będzie dla mnie tą NAJWAZNIEJSZĄ, bardzo brakuje jej w codzienności, ale mogę powiedzieć z przekonaniem, że nie chciałabym, by żyła cierpiąc, uporczywie przytrzymywana przy życiu, w kontakcie z weterynarzem była kotem dzikim.
<a href=https://zapodaj.net/d90919f1a84a8.jpg.html>022.jpg</a>

Dzień przed pożegnaniem na w swoim ulubionym miejscu w ogrodzie.

(Jest już następca, czterolatek przez ostatnie 2 lata z uwagi na nią pod opieką na odległość, doczekał się wyłączności, tyle, że to już będzie zupełnie inna relacja)

Klementy_na

 
Posty: 207
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Nie cze 24, 2018 9:07 Re: I znowu przede mną trudna decyzja.

Klementy_na

 
Posty: 207
Od: Czw maja 05, 2016 18:21


Post » Nie cze 24, 2018 15:19 Re: I znowu przede mną trudna decyzja.

Wyżej to moje kochanie dzień przed pożegnaniem, na swoim ulubionym drewnianym krześle w ogrodzie. Następca poniżej, buras pospolity, urodził się na działce, wcześniej dokarmiany przez sąsiadkę w końcu wpadł pod moje skrzydła (bo kk i w ogóle delikatny), wykastrowany już w zeszłym roku, tymczasowo u rodziny ale ja zabierałam do weterynarza, przez dwa sezony oba latem funkcjonowały na działce, ale nie było mowy o wspólnym zamieszkaniu (po próbie wprowadzenia ich do 1 pokoju skończyło się ostrym zapaleniem pęcherza u kotki). Dobrze, że się znały, to jest jakaś kontynuacja, ale ona była Jedyna w Swoim Rodzaju a on to na razie Zwierzątko..Potrzeba czasu...:)
Chociaż on bardzo się stara ją zastąpić, obiektywnie jest milszym kotem. Dobrze, że ta wariatka trafiła na mnie, i ja się cieszę, ze właśnie taki jak ona był mój pierwszy, jedyny taki mój, kot.
https://naforum.zapodaj.net/81bad3c1341a.jpg.html

Klementy_na

 
Posty: 207
Od: Czw maja 05, 2016 18:21


[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: katkop i 0 gości