DT u Bastet. Amirek i Tycia w DS

A to jeden z czarnuszków tak podbił Twoje serce! A na początku mówiłaś, że to wypłosze i syczące węże. Trochę czasu u Ciebie i zmieniły się w kocie ideały. Najważniejsze, że Pan Kopytko bezpieczny. I Amirek i Lukrecja.

Oby i reszta znaalazla domki przed wyjazdem :ok:

Jutro przychodzi do mnie fotograf fundacyjny. Właściwie pani fotograf. Będzie robić maluchom profesjonalne zdjęcia, co by zwiększyć ich szanse adopcyjne. Wcześniej były jeszcze dzikawe i nie było sensu, ale teraz już spokojnie dadzą się obfocić

KociaMama44 pisze:Pan Kopytko (Gucci):

Bardzo słodki Pan Kopytko.

Jaki słodziak :love:

Niech się dobrze chowa i powodzenia :1luvu:

Właśnie się odezwała Duża Pana Kopytko. Przysłała mi zdjęcie jego i potem pogadałyśmy przez telefon. Mówiła jaki Mały jest prześmieszny i słodki.. Skończyłyśmy rozmowę i... Jesoo, jak mi smutno..... :placz:

Czemu go nie zatrzymałam, a nie zaproponowałam jej innego kotka? Tak strasznie za nim tęsknię... :placz:

Wiem, jestem nienormalna... przecież jestem DOMEM TYMCZASOWYM! :placz:

Właśnie dlatego, że kochasz, to dajesz najlepsze domki. W zakoconym dt mało który kot jest w pełni szczęśliwy, choć o tym nie wie.
Podziwiam Cię :201494

, bo ja nie potrafię oddać kota, dlatego mam co najwyżej po kilka.

KociaMama nie placz, Pan Kopytko dostal od Ciebie szanse na szczesliwe zycie :201461

Wiesz wiele razy sie zastanawialam zeby byc Dt ale wlasnie z tym mialabym problem - jaak tu oddac takie swoje wychuchane szczescie? Naprawde podziwiam :201494

A tam kolo Ciebie jeszcze sie pare sloneczek kreci

Wiem... kochane jesteście... Macie rację oczywiście.. Ale żaden kotek się tak nie przytulał i tak nie mruczał jak on.. :-(

Nawet moje stałe rezydentalne łajzy dwie, które oczywiście bardzo kocham... :-(

Nie z wszystkimi tymczasami tak się zżywam.. On był dla mnie wyjątkowy..

Cholera, ja się chyba do tego nie nadaję...

Mnie zawsze zaskakują takie historie gdy zwierzak wyciągnięty spod jakiegoś krzaczka okazuje się takim idealnie dopasowanym do człowieka stworzeniem. Pies mojej znajomej znaleziony gdzieś przy drodze, wielkie psisko jest tak grzeczny i mądry jakby nie wiadomo jakie szkolenia przechodził.
Trzymaj się Kasiu nie jest łatwo być takim domem. Tośka proszę pocieszyć Dużą!

Rozumiem Cie bardzo dobrze, bo ja nie umiem oddać żadnego kota, którego znajdę. Tym sposobem 3 znajdy są już u mojej córki, która też nie potrafiła ich oddać choć miała być tylko dt.

Fajnie miec kociolubna rodzine:)

Sesja fotograficzna Chanelki:

DT u Bastet. Amirek i Tycia w DS

Kto przegląda forum