Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
ani_ pisze:Jednorazowe zapytanie na pewno nie będzie nietaktem, ale to za jakiś czas...
ewar pisze:No to ja jestem bardzo nietaktowna, bo na początku dzwonię prawie codziennie, albo domek to robi. Kontakt mam z domkami, chociaż to bardzo trudne, bo mam grubo ponad setkę wyadoptowanych kotów. Miło mi jest, że nawet po dziesięciu latach ktoś do mnie dzwoni, albo pisze maila. Nie wszyscy, ale niektórzy owszem. Sporo moich domków jest zalogowanych na forum i wtedy wieści są na bieżąco. Myślę, że domkowi też będzie miło, że ktoś się interesuje losem kotki, a nie oddał i róbta co chceta.
KociaMama44 pisze:Właśnie zawiozłam Lukrecję... Nie powiem, mnie samej jest smutnawo... Jakoś tak... inaczej jest bez niej. Ale będzie miała dobrze. Fajna ta rodzina. Traktuje ją jak członka rodziny, i to widać.
Lukretka płakała trochę w kontenerku podczas jazdy do swego domku, ale jak przyjechałyśmy, to zaraz się uspokoiła. Wcale się nie chowała, gdy wyszła z kontenerka w nowym domku. Była co prawda na początku nieśmiała, ale chodziła dzielnie, troszku na ugiętych łapkach, ale zwiedzała. Weszła pod łóżko, gdzie myślałam, że będzie siedzieć trochę dłużej, ale zaraz wyszła i poszła dalej.
Przywitała ją rodzinka w komplecie. Już przygotowali dla niej puszeczki z jedzeniem i zakupili śmietankę, co mnie wzruszyło. Przygotowali się Drapak już też kupiony. Widać, że się przejęli.
Powiedziałam wszystko co i jak. Dałam książeczkę zdrowia z przykazaniami . Napisałam też na kartce wszystko, co lubi jeść i ogólnie to, co jeszcze było ważne, ku pamięci. Wraz z Lukrecją pojechały zabawki.
Aniu, dałaś jej szansę na dobre życie - znajdując ją i zabierając ze sobą, i teraz będzie kochanym członkiem fajnej rodziny. Cieszę się, że mogłam pomóc. A że nie wyszło tak, jak pierwotnie było zamierzone - cóż, myślę, że to lepiej.
Duża Lukrecji obiecała mi od czasu do czasu jakieś zdjęcie, lub wieści. Zobaczymy... Nie z wszystkimi domkami udaje się utrzymać kontakt, ale może tutaj się uda, choć przez jakiś czas. Ja też nie chcę się narzucać, ale powiedziałam, że było by mi miło od czasu do czasu coś usłyszeć.
Ostatnie zdjęcie Lukrecji u mnie:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości