Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 45 !

Ewa L. pisze:Wyszłam z domu przed 14 to Pola spała na łóżku ,że nawet kołdry nie mogłam złożyć. Myślę sobie co tam kot śpi nie wolno przeszkadzać. Wracam do domu koło 18 i zastaję taki widok:

Polunia jest przeslodka! Jak te łapki wyciąga, jak się przeciąga rozkosznie

Wlasnie zbieram sie do pracy . Ostatnie cztery dni przede mna. U nas dzisiaj od rana pada.

Dzisiaj u nas pogoda się zmieniła. Nie ma tego żaru z nieba co do tej pory ale zimno nie jest. Rano padał deszcz jak wychodziłam i to taki dość rzęsisty .Oczywiście nasz kierownik już czekał przed sklepem bo samemu nie wolno mu otwierać. Otworzył, weszliśmy i właśnie się zorientowałam ,że nie mam fartucha bo został w domu na suszarce.
Mówię więc do kierownika - słuchaj muszę na chwilę iść do domu bo zostawiłam fartuch.
Patrzy na mnie z przerażeniem - a długo cię nie będzie ?
Mówię ,że nie ,że za 5 minut jestem z powrotem .
Pomyślał chwilę i w końcu mówi - to idź .
Poszłam i zanim reszta przyszła ja już byłam z fartuchem w pracy.
Koło południa znów trochę popadało ale po tym deszczu zrobiła się jeszcze większa duchota.
Dzionek na szczęście zleciał a nawet się dobrze skończył bo myślami ściągnęłam regionalnego. Jak wychodziłam zapytałam kiedy idzie bo mam z nim do pogadania. Poczekał na mnie przed sklepem bo utknęłam przy kasie i pogadaliśmy sobie od serca. Powiedziałam mu o kierowniczce jakie numery robi, jak traktuje personel wysługując się każdym do wykonania prac które należą do niej. Powiedziałam,że się buntuję i nie wykonuję jej wszystkich poleceń i dlaczego . Powiedział ,że bardzo dobrze ,że z nim rozmawiam bo on jest od tego by rozwiązywać problemy i obiecał z nią porozmawiać na razie i powiedzieć ,że są skargi od pracowników i klientów na nią i jeśli nic się nie zmieni to się z nią pożegna. Nie chce na razie podejmować drastycznych środków bo nie ma kogo na jej miejsce dać więc na czas urlopów udupiłby wszystkich kierowników bo zostaliby we trójkę.

Zazdroszczę że upały odpuściły
Tu się leje ale zar z nieba choć rano nic tsvk nie zpowadalo

Dobrze że pogadalas z nim. A nóż się uda

Trzymaj się Ewcia dzielnie

Miziaki dla kotków

U nas też chłodniej, w nocy odrobinę popadało, mało ale zawsze coś.
Mam nadzieję Ewciu że się wyspałaś. Ja się nie wyspałam bo... śniła mi się praca :strach:

Nowy paseczek widzę wjechał?

PixieDixie pisze:Zazdroszczę że upały odpuściły
Tu się leje ale zar z nieba choć rano nic tsvk nie zpowadalo

Dobrze że pogadalas z nim. A nóż się uda

Trzymaj się Ewcia dzielnie

Miziaki dla kotków

Odrobinkę ale zawsze coś.

MB&Ofelia pisze:U nas też chłodniej, w nocy odrobinę popadało, mało ale zawsze coś.
Mam nadzieję Ewciu że się wyspałaś. Ja się nie wyspałam bo... śniła mi się praca

W nocy to u nas było bardzo gorąco i dopiero nad ranem zaczęło padać . Jak szłam rano w deszczu to było fajnie i tak rześko ale podobno jak przestało padać to zrobiła się duchota bo gorąca ziemia parowała po deszczu. Wstając o 4,15 nigdy nie będę wyspana bez względu na to o której pójdę spać. To nie moja pora i już.
jak wróciłam do domu to ugotowałam sobie to twoje danie z warzywami . Troszkę przedobrzyłam bo pieprzu mi się sypnęło tak zdrowo i ostre było jak diabli ale dało się zjeść. Zjadłam na obiad a resztę przełożyłam w pojemniczki i zamroziłam to będzie na zaś.Niestety dotrwałam tylko do 17 i musiałam się położyć to po 20 dopiero wstałam. Na szczęście jutro wolne.

Ziemosław pisze:Nowy paseczek widzę wjechał?

No , no

Po wczorajszej rozmowie z Marysią też zaczęłam odliczać do emerytury :mrgreen:

A u nas dziś pada

Zaraz idę po chlebek i nigdzie dziś nie wychodzę. W końcu wolne mam.

Niestety przywitały mnie dziś dwie niemiłe niespodzianki - kupa w przedpokoju przed łazienką i połamane słuchawki

O pierwsze podejrzewam Zuzię a o drugie Polę ciężki tyłek. Podejrzewam ,że usiadła mi na słuchawkach i je złamała bo wieczorem jak je odkładałam były ok.

Przestało padać chociaż jest ciepło i rześko na dworze .W końcu rozpakowałam paczkę z żarełkiem i wszystko upchnęłam w szafkę. Zuzia ma 75 puszeczek swojego musiku a Pola 64 saszetki więc na jakiś czas nam wystarczy żarełka. Suche też jest w dwóch pełnych pojemnikach, żwirku 15 l no to braki nam nie grożą.
Dziś czekam na dwie przesyłeczki - jedna z apteki z kremikiem na moje cienie i worki po oczami bo w aptece wysyłkowej okazał się tańszy niż w mojej stacjonarnej aptece a druga paczuszka to komoda z szufladami taka jak już mam ale stwierdziłam ,że jest mi potrzebna bo nie mogę się pomieścić.
Pierwszą paczkę ma dostarczyć kurier z DHL między 12,30 a 14,30.
Drugą paczkę zaś DPD ale godzin już nie podali.
Coś mi się widzi ,że obie będą najwcześniej 15 - 16.

12 a kuriera Krzysztofa nadal brak - cóż według założenia ma jeszcze pół godziny to może zdąży. :twisted:

Nadal twierdzę ,że te moje nieszczęsne rozerwane paczki z zoo+ to wina transportu i firm kurierskich bo zoo+ pakuje w naprawdę solidne i grube kartony bo wiedzą ,że ich paczki przeważnie są ciężkie.
Po rozpakowaniu żarełka szkoda mi było wyrzucić taki fajny karton więc popełniłam dla dziewczyn taki domek.