Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Przyznam się, że trochę mi lżej na sercu.
Nad Stalową Wolą przeszły burze, niebyt groźne, nie było gradobicia, ale popadało zdrowo i jest lżej oddychać. Ziemia potrzebuje wilgoci i trochę jej dostała, na szczęście.

Skwar powrócił, jest naprawdę gorąco, ale nadal woda w kałużach, chociaż ptaki mogą ugasić pragnienie.
Jadzia dzisiaj wybiegła nam na spotkanie, ale jeszcze nie tak daleko jak kiedyś, kiedy biegła obok roweru. Dostała surowe mięso, saszetkę i śmietanę. Nie wszystko zjadła, nerwowo rozglądała się wokół, wciąż się bardzo boi. Mam wrażenie, że nie jest już taka wychudzona, ale to jeszcze nie klusia jaką była. Jutro oczywiście też podjadę, ale sama, bo Dorota idzie do pracy.

Jadziuniu przychodź codziennie na jedzonko :ok:

Ona jakby już wraca do dawnych przyzwyczajeń. Czekam bardzo na taką chwilę, kiedy wybiegnie mi na spotkanie i będzie w podskokach biegła przy rowerze. Tak bywało i bardzo za tym tęsknię.

Czekałam na Jadzię 45 minut, nie przyszła

ewar pisze:Czekałam na Jadzię 45 minut, nie przyszła

A jaka pogoda u Was dzisiaj? moze sie gdzieś schowała? u nas duchota nie do wytrzymania

U nas też żar się leje z nieba. Myślałam, że umrę z gorąca, kiedy tam czkałam. Będzie burza, nie może być inaczej.

Dobre wieści o Chmurku. Zadomowił się na dobre, wybrał miejsce do spania, jest nim parapet w salonie. Nie chce jeść mokrej karmy, wchodzi mu najlepiej Purizon. U mnie było inaczej, ale przy tylu kotach jest jakby konkurencja przy miskach. Znajomi Dużej zachwyceni Chmurkiem, że taka przylepa, miziak niesamowity. Kuwetka OK. Spędza dużo czasu na balkonie, ma tam drapak oczywiście i jest mu fajnie. Nie śpi w łóżku, ale jak tylko Duża budzi się to Chmurek przychodzi do łóżka na mizianki.

Jadzia dzisiaj była :dance:

Zdążyłam przed ulewą, zdrowo popadało, ale Jadzia też zdążyła do siebie. Podjadła trochę mięsa, dzisiaj był indyk, wołowina i wieprzowina i saszetka z dużą ilością sosu. Nie powinna być głodna. Boję się cieszyć, ale Jadzia jakby lepiej wygląda. Wydaje mi się też, że futerko ma mniej rude.Zdjęcia robione w słońcu, w realu futerko naprawdę mniej rude.

ewar pisze:Jadzia dzisiaj była Zdążyłam przed ulewą, zdrowo popadało, ale Jadzia też zdążyła do siebie. Podjadła trochę mięsa, dzisiaj był indyk, wołowina i wieprzowina i saszetka z dużą ilością sosu. Nie powinna być głodna. Boję się cieszyć, ale Jadzia jakby lepiej wygląda. Wydaje mi się też, że futerko ma mniej rude.Zdjęcia robione w słońcu, w realu futerko naprawdę mniej rude.

a futerko jej odrosło?

Odrasta. Jest jednak króciutkie i szyjka wyraźnie się odznacza, jest taka cieniutka.

Dzisiaj Jadzi nie było

Może coś upolowała? Pogoda piękna, słońce, ale bez upału, nie wiem dlaczego się nie pojawiła.
Był Czaki, bardzo grzeczny, nie szczekał, dostał tackę psiej karmy i został wygłaskany. On tak lubi towarzystwo człowieka, mógłby mieć prawdziwy dom,ale co ja mogę?

Bardzo się cieszę.

Byłam dzisiaj z Lucy w lecznicy. Ma zmniejszoną dawkę sterydu, musi brać co drugi dzień. Być może kuracja zostanie zmieniona, będzie wprowadzona cyklosporyna. Niezbyt dobre wieści, Lucy prawdopodobnie do końca życia będzie musiała być na lekach

ewar pisze:Byłam dzisiaj z Lucy w lecznicy. Ma zmniejszoną dawkę sterydu, musi brać co drugi dzień. Być może kuracja zostanie zmieniona, będzie wprowadzona cyklosporyna. Niezbyt dobre wieści, Lucy prawdopodobnie do końca życia będzie musiała być na lekach

Huciane koty cz.V. Rudy Teoś i Fendi w DS-ie.Jest Jadzia!!!

Kto przegląda forum