Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mziel52 pisze:Ja się zmagam z podobnym problemem u mojego - jak się okazało - trzustkowca. Po laktulozie krwawa biegunka, pasta za tłusta, parafina ostatnio też mu nie posłużyła. A kot ma lekko przedłużony włos, delikatny, z nieskończoną ilością podszerstka. I kocha się lizać, wyciągając ten podszerstek. Czeszę go codziennie, także furminatorem, ale on swoje zawsze znajdzie.
W sumie najlepiej, jak zwraca górą, kiedy to zrobi, jestem spokojna. Ale gdy kłaki pójdą dalej, zaczyna się jazda - brak apetytu, wymioty - im dłużej to trwa, tym gorzej. Dotąd udawało mi się go oczyszczać niewielką ilością parafiny - podanej jednokrotnie. Ale ostatnio dostał po niej krwawej biegunki.
Najtrudniej wychwycić ten moment - czy już jest zakłaczony, czy to normalna obniżka apetytu (kot jest wybredny).
Wetka ze starej szkoły doradzała w takich sytuacjach podać sok ze startego surowego buraka - też ma właściwości rozmiękczające. Rzeczywiście pomaga, choć nie tak widowiskowo jak parafina, ale z tym kotem bałam się eksperymentować.
Czasem nie wiadomo, czy kłaki jeszcze są, czy już tylko jest podrażniony przewód pokarmowy.
Gretta pisze:U nas właśnie poszło dalej, jazda jest od poniedziałku, są kroplówki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], olawian i 123 gości