» Pt maja 25, 2018 7:00
Re: Kot nerkowy
Hej, też jestem tu raczej nowa. Moja trafiła do nas jak miałam 11.Też jest problem z nerkami, ale sytuacja dalej nie zbyt jasna, dlatego jade do Krk w nadziej, że się rozjaśni. Kicia wygląda i czuje się całkiem nieźle, parametry nerkowe ok, tylko mocz coś teraz słabo wyszedł, noi nieszczęsne łapki, nie trzymają kota oby tylko przez niedobory. Jak leczycie te nerki? Nie znam się zbytnio ale jak te kroplówki słabo pomagają to może trzeba się zastanowić czy bardziej nie szkodzą, ja teraz przerwałam bo mnie nastraszono wodą w płucach, ale u mnie nie było wyników złych (no chociaz przed sprawdzeniem to niewiadomo)
Chodzi jak pijany tzn? Może to niezborność tak jak u mojej było najpierw. Te opuchlizny to na łapkach? u nas tak było, że w poprzedniej lecznicy strasznie mocno obwiązywali wenflon i łapa była monstrualna, nowy wet leciutko wiązał i problem zniknął. Noi mojej niuni po kroplówkach też przybywało, ale szybko to wysikiwała, o ile się to nie utrzymuje to chyba normalne... chociaż z tymi kroplówkami to mi się zdaje lepiej jest podawać mało a często, gdzieś czytałam jak ktoś radził, że najlepiej byłoby ustawić takie wolniuteńkie kapanie na kilkanaście/dziesiąt godzin, tyle że to kłopotliwe
Czemu uważasz, że jest już źle, przez wyniki? Moja też dużo śpi ale to od dawna tak ma. Nwm, jak je, pije i załatwia sie to może nie tak jeszcze źle? ja tak myśle patrząc na swoją, chociaz tu bywały kryzysy, tego mocznika musiało być wcześniej więcej, teraz podaje nefrokrill, próbuje diete ogarnąć, mam nadzieje że stanie na łapy. Każdy kiedyś umrze, jak będzie źle to nie ma wyjścia, nie chce przedłużać cierpienia, ale póki ma się dobrze to nie chce o tym myśleć, tylko robić co w mojej mocy żeby było lepiej.