
A tych podejrzeń nowotworu mózgu już dr Markowska nie podtrzymuje, jak rozumiem, bo te straszne objawy ustąpiły?
Najgorsze, że inne koty spokoju mu nie dają, ale to normalne

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Blue pisze:Też z całych sił trzymam kciuki za nadzieję, za cud, za cokolwiek co sprawi że kocurek zagra losowi na nosie i dalej będzie ciągnął swój wózeczek
Skoro on teraz tak dobrze się czuje - to cudownie, są wszelkie szanse na to by spróbować wszystkiego co się da, dać mu szansę. Miałam jakieś, na szczęście niesłuszne, wyobrażenia kocurka w gorszym stanie.
Koty już nie raz pokazywały że z nimi nic nie wiadomo.
Oby w tym wypadku też tak było!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, misiulka i 30 gości