
Lucy ma lepsze oczka, ale nie wiem, czy to nie jest tylko leczenie objawowe, czy problem nie powróci po odstawieniu leków. Kotka jakby nieco lepiej znosiła zakrapianie oczek, być może dlatego, że już tak jej nie boli. Pod koniec miesiąca mam pójść do weta, oby coś się udało z tym zrobić. Kotka jest przekochana, grzeczna, spokojna, miziasta, cały dzień mogłaby siedzieć obok mnie, obecność człowieka jest dla niej jak powietrze. W nocy śpi ze mną w łóżku, przyklejona dosłownie do mnie. Cierpliwie znosi ból, nawet potrafi się pięknie bawić. Oczywiście sama, nie przepada za towarzystwem kotów, ale nie szuka zwady, one też jej nie zaczepiają.
Chmurek natomiast jest nieprzyzwoicie zdrowy ( odpukać!!!). To też miziak, wystarczy na niego popatrzeć, a już włącza traktor. Powolutku przekonuje się do innych kotów. Bawi się z Pikselem, a ostatnio Daszka chyba zdecydowała, że go adoptuje
