Dyżur dziś:
Jadwini miała kupę i trochę siku na podkladach, nivalin podany, rana opatrzona w lecznicy, po rzywiozlam jej maść majerankową do smarowania pupy, bo ma podrażnioną. Wróciła i zakopała się w podkladach
Staś ma przedłużony antybiotyk jeszcze na 7 dni, 2 x dziennie, kupa u niego taka sobie, dostał pierwszą szczepionkę na grzyba, druga za 10 dni.
Rudy ma dobry humor, kupa oki ale chłopaki dostają jeszcze 1/4 nikfyeoksazytu +bioprotect.
U Trójcy zostawiłam wiatrak, Ola potem wyłączy.
Żwiry przesypane do pojemnika w szpitalu, więc jeden karton mniej na ogólnym. W szpitalu podłoga umyta.
W kuchni rozładowałam karton z tym winstonem i kit katem, a purizona suchy włożony do pojemnika na ziemi, luz w kuchni się zrobił, jedno pranie zrobione.
W wannie moczy się kuweta Stasia, Lalki i Toli, Stasiowi i Toli wymieniłam a Lalki klatkę zlikwidowałam i odkazilam. Transporter po Lalce umyty w wirkonie.
W WC ktoś pięknie naszczal w czyste kuwety na ziemi, stary zaschnięty sik, więc myłam raz jeszcze.
Kasia leki zjadła w kabanosów, futro zimowe jej leci, zamiecione, podłoga umyta.
Prośba by myć łopatki po sprzątnięciu i Kasia nie miała wody (w tej wielkiej misce)a wszędzie indziej 1/3 w miskach, pamiętajmy też o fontannie sporo wody jej dodałam. Jest ciepło koty więcej piją ale pewnie też paruje, tym bardziej ważne by codziennie umyć michy i postawić świeżą wodę.