mir.ka pisze:podoba Ci sie taki zarośnięty ogródek?
A nie? Jasne, że tak

mir.ka pisze:dzielna kochana mamuśka![]()
W dodatku wszystkie są takie śliczne. To małe białe w kropki jest do zacałowania. Wchodzę na stronę schroniska i nie mogę się napatrzeć.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
mir.ka pisze:podoba Ci sie taki zarośnięty ogródek?
mir.ka pisze:dzielna kochana mamuśka![]()
ewar pisze:mir.ka pisze:podoba Ci sie taki zarośnięty ogródek?
A nie? Jasne, że takmir.ka pisze:dzielna kochana mamuśka![]()
W dodatku wszystkie są takie śliczne. To małe białe w kropki jest do zacałowania. Wchodzę na stronę schroniska i nie mogę się napatrzeć.
ewar pisze:Mam pewne wątpliwości, czy aby na pewno koty są mięsożercamiPrzyniosłam im tę biało-zieloną trawkę. Rzuciły się wszystkie, oprócz Pusi i jadły, jakby nic lepszego w życiu nie widziały.
ewar pisze:Nie wiem, czy uda mi się uniknąć chaosu, bo ręce mi się trzęsą jeszcze i w ogóle jestem podminowana. Otóż, pojechałyśmy z Dorotą na teren huty. Żadnego kota nie było, psa też nie. Objechałyśmy kawał drogi, ale jeszcze raz podjechałyśmy pod hutę, Dorota chciała wybrać pieniądze z bankomatu. Ja mam w oczach kotowizor i zobaczyłam czarnego kota w gęstej trawie. Zakiciałam i to przybiegło. To była Jadzia!!!! Głodna bardzo. Dostała jeść, jadła łapczywie, ale sporo też zostawiła. Zrobiłam byle jakie zdjęcia, bo przede wszystkim trzeba było dać jej jeść.![]()
Jadzia musiała być straszliwie poranionaCała szyjka w bliznach, dopiero porasta futerkiem. Jakoś się biedactwo wylizało. Myślę, że ona usłyszała dzwonek, kiedy byłyśmy tam pierwszy raz, ale nie zdążyła. Czekała aż wrócimy i się doczekała. Jutro jadę i cierpliwe będę czekać. Rano biegnę do sklepu po mięso, serca drobiowe, jej przysmak. Z jednej strony cieszę się, że jest, z drugiej płakać mi się chce na myśl, co ja spotkało. Na razie tyle. Proszę o kciuki, aby pojawiła się jutro.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości