UWAGA- IKA6 TO ANGALIA! Wątek ostrzegawczy, zły dt na Śląsku

[Kinnia]

jak to kto?
ten co mieszka w pobliżu i będzie mu się chciało
zawsze działa to w ten sam sposób


edit
chyba za ostro mi poszło
zmęczona jestem
przepraszam

[ASK@]

Nie każdy chce się angażować. Nie każdy umie postawić się i wejść do domu by zabrać kota. Do odzyskania kota trzeba bezczelności i determinacji.
Ale KK może kota wyciepać w nieznane gadając o adopcji i takich tam.

[Kinnia]

noooo, masz rację
albo ktoś realnie coś robi
albo lubi gadać .... ładnie

[CatAngel]

https://m.facebook.com/groups/913210958 ... 8693924535

[CatAngel]

https://www.facebook.com/eva.chabros/po ... acking=%7B"tn"%3A"R9"%7D

[ewar]

Bardzo proszę, czy mógłby mi ktoś własnymi słowami napisać czy jest szansa na to, że skończy się ten proceder z dręczeniem kotów? Nie mam FB, tak bardzo na bieżąco też nie jestem

[mamaGiny]

u KK nie skończy się chyba nigdy... tylko ciągłe nagłaśnianie, zgłaszanie jej osoby do róznych schronisk, DT, fundacji może ograniczyć proceder
została u niej kotka z młodymi...

[ewar]

Ojej Miałam cień nadziei

[violet]

Czytam o tej IKA6 raz po raz od kilku lat...
I nie rozumiem, czemu nic nie można z tym zrobić.
Czytam też, że do takich miejsc wkraczają fundacje czy ekopatrole w asyście policji,
stało się tak nawet w przypadku byłej forumowiczki
(do której "sensacyjnie" weszli z reflektorami, nocą, co akurat jest bulwersujące).

Czyli można.
A tu nie można jakby

[Alienor]

u KK nie skończy się chyba nigdy... tylko ciągłe nagłaśnianie, zgłaszanie jej osoby do róznych schronisk, DT, fundacji może ograniczyć proceder
została u niej kotka z młodymi...

Skończy się. Jak umrze. I wtedy będzie jazda, żeby te wszystkie koty zabezpieczyć. Jak widać pogłoski sprzed 2 czy 3 lat o jej raku wątroby okazały się mocno przesadzone...

[MalgWroclaw]

Violet mądrze pisze. Za to powinna wziąć się dobra fundacja, a najlepiej TOZ - z prawnikiem też dobrym.

[kociołkowo]

Kiedyś na forum padł nick IKA6, w temacie zbieractwa. Wyszukałam i przeczytałam wszystkie wątki z nią w roli głownej, zemdliło mnie.
Zbieractwo to bardzo poważne zaburzenie, w polsce jeszcze mało się o tym mówi, choć szacuje się, że na świecie cierpi na nie ponad 30mln ludzi, na studiach miałam kilkanaście godzin dotyczących zbieractwa, niestety nie ma dobrej metody wyleczenia i w każdym przypadku wielomiesięczna-wieloletnia terapia.

Najgorsze przypadki są wtedy gdy chomik zbiera zwierzęta. Taka osoba nie potrafi dostrzec krzywdy jaką wyrządza swoim postępowaniem.

Jakoś pani Krystyna nie kwalifikuje się jako zbieraczka (wg.mojej opini)
Stawiam na poważną nerwicę z cechami natręctw, potrzebe udowadniania światu i sobie własnej wartości.
Ma skrzywiony obraz rzeczywistości, jednak jej działania osiągają cel- bycia szanowaną, podziwianą.
Ludzie reagujący agresją, niechęcią niestety również nakręcają ją do dalszych działań...
Najlepszym wyjściem byłoby gdyby to jej córka wniosła o przymusowe leczenie i zeznała prawdę co zapewne nie będzie miało miejsca.
Chyba żadna fundacja/organizacja tu nie pomoże, z tego co czytam wiekszość osób, które oddały jej kota, nie mają zamiaru interweniować, czyli brak dowodów, można tylko się domyślać ile kociaków ląduje w tym piekle.


Jeszcze taka ciekawostka, w którymś wątku wyczytałam, że pani Krystyna twierdzi, że była prokuratorem/pracowała dla rządu itp.
Moja kuzynka (prokurator) sprawdziła Krystna K. Nidgy nie figurowała w rejestrze ani prawników/prokuratorów, ani żadne agencji rządowej, sprawdziła aż 60 lat wstecz i nima nawet zbierzność nazwisk się nie trafiła....

[mamaGiny]

Jeszcze taka ciekawostka, w którymś wątku wyczytałam, że pani Krystyna twierdzi, że była prokuratorem/pracowała dla rządu itp.
Moja kuzynka (prokurator) sprawdziła Krystna K. Nidgy nie figurowała w rejestrze ani prawników/prokuratorów, ani żadne agencji rządowej, sprawdziła aż 60 lat wstecz i nima nawet zbierzność nazwisk się nie trafiła....

to jest akurat dobra wiadomość

[mamaGiny]

dla tych bez FB - post od Ireny Gwóźdż - u niej jet obecnie kotka
"Sławna już-kotka z autobusu i jej historia....w kwietniu pojawia się post z apelem o pomoc dla niej,kotka chora,z podejrzeniem ciąży i śpiąca we wraku autobusu-daje go Anita Bensz.Od razu oferowałam pomoc,sterylkę,leczenie i DT Anita odrzuca moją propozycję,bo znalazła "doświadczoną"panią,która pozwoli urodzić kotce,wychowa maluchy i wyadoptuje-Krystyna K.sławna zbieraczka kotów próby tłumaczenia Anicie,prośby moje i innych-zero odzewu,totalny zlew.....kotka ląduje u zbieraczki-fakt okryty tajemnicą-na pytania gdzie jest kotka-Anita milczy....W sobotę odbieram telefon-tak,od Anity!!! i prośba czy wezmę tę kotkę,bo sławna Krystyna K. jest zgłoszona na policję i Anitka nie chce mieć żadnych problemów....ale koty tam się mają dobrze wg niej-była,widziała i koty źle nie wyglądały....kotka jest leczona(ale ok.24kwietnia było napisane,że kotka jest już zdrowa) z arogancją i lekceważeniem laska mnie pyta czy podjadę w połowę drogi i odbiorę z jej rąk,kotkę-bo ona nie da rady tak daleko jechać...z Bytomia do Katowic a w sumie,to laska nie ma teraz czasu na to i poszuka bliżej jakiegoś DT.....to tak w skrócie,ta rozmowa-krew mnie zalała,ciśnienie z 300 miałam chyba migiem dzwonię do Magda Laskowska i zaczynamy działać,by wyrwać biegiem bidulę od zbieraczki telefony gorące,Anita ma w dooopie los kotki-najważniejsze,żeby jej nie ciągali na policję....dzięki Magdzie-spokojowi,opanowaniu i jej zaangażowaniu udaje się łaskawie umówić z laską,żeby odebrać kotkę w niedzielę o godz.16.30-tylko laskę wpuści Krystyna do domu,nikomu innemu nie otworzy drzwi czekamy obie czy dojdzie odbiór do skutku....po czym okazuje się,że laska przed 16 zostaje wyrzucona z domu Krystyny,bez kota!!!! ale laska miała karton Mgdy oczywiście nie poinformowała o fakcie wcześniejszej wizyty u KK policja wezwana,inspektorka też.Magda osobiście odbiera kotkę-brudną,przerażoną,chorą i zasmarkaną,która ponoć nie chce jeść długo by pisać....
Kotka wypuszczona z transporterka,już u mnie-od razu zaczyna mruczeć i jeść dzo dzisiaj nie może się najeść kochana,mrucząca przylepka sierść fatalna,kicha ropskiem, charczy jak parowóz dostała mięsko,suchą i mokrą karmę,do tego convalescenta(oczywiście rozłożone porcje) i wszystko migiem znikało wczoraj zaliczyła veta-leczenie wdrożone od zaraz,usg nie potwierdziło ciąży...wypis z wizyty wkleję,bo zapomniałam z nerwów zabrać pomaganie,to mega ciężka i odpowiedzialna sprawa-niektórzy zamiast mózgów,mają chyba powietrze...i takich przypadków jest pełno-ludzi,którzy chcą tylko zrzucić i pozbyć się kłopotu-żywego,chorego kłopotu-jednocześnie pokazując się jako "zwierzolub/pomagacz"
nagle zniknęły pewne posty i niewygodne komentarze,zablokowałam Anitę,coby sobie nie psuć nawet nerwów-skupiam się na zwierzakach Kotka jest chora,słodka i charakterna u veta dostaje leki,dobrą karmę,ma swoją izolatkę i spokój....i szuka teraz wsparcia i nowego,swojego IMIENIA!!! kto zechce zostać "matką chrzestną"??? licytujemy imię dla tej cudownej zezuli/szkielecika startujemy od 20zł a gdyby ktoś chciał wesprzeć moją walkę o zdrowie tejj biedy u mnie-07 1050 1214 1000 0090 7635 0413 autostopowiczka

[mamaGiny]

i cytat z postu Magdy, dzięki ktorej kotka została dosłownie wyrwana z rąk KK
a KK wczoraj znowu proponowała dom dla kociąt...

" Panią Irenę burza odcięła od dostępu do internetu... "Wzięta z autobusu wyglądała dużo lepiej i nie była taka brudna" ...cytuję słowa Pani Anity,która wraz z chłopakiem czy mężem... czekała na dworze półtorej godziny aż wyjdę z kotką i jak przeczytała dokument,który sporządziłam u Pani Krystyny i upewniła się,że nie podałam tam jej danych pojechali do domu.Tutaj akurat ze słowami Pani Anity się zgadzam.Na zdjęciach zrobionych w autobusie nie była aż tak brudna Może Pani Krystyna zdobędzie się na odwagę i napisze coś w tym temacie.Śledzi post na bieżąco,sms-a z bezpodstawnymi pogróżkami potrafi napisać,gorzej z rozmową czy właśnie wypowiadaniem się pod takimi postami z oficjalnego konta...Taka inteligentna kobieta z Pani...Zapraszamy do udziału w dyskusji

Wczoraj rozmawiałam z Ireną, naprawdę tylko niezwykła determinacja Magdy i Ireny pozwoliły wyciągnąć tę kotkę z łap KK, niestety u niej znów są maluchy..