FuterNiemyty pisze:Kicikici, nie wiem jak mozna cos wiecej podpowiedziec. Temat jest przerabiany od lutego:
viewtopic.php?f=1&t=183466&p=11944236#p11944236(i nastepne strony)
Jest sporo info o zapaleniu trzustki, chocby topik:
viewtopic.php?f=1&t=183043Glodowka nie jest dobrym pomyslem, podobnie jak podawanie enzymow orzy braku stwierdzonej niewydolnosci trzustki. Wrecz potrafia one doprowadzic do nawrotu choroby.
Co mam Ci powiedzieć ?? ja sama się gubię w tym wszystkim . A jeszcze emocje i strach o kota, mogą powodować , że człowiek zaczyna wariować. Dlatego pytam i szukam w sieci informacji , niekoniecznie na forach .
Wczoraj dostał posiłek, malutki w odstępie 2 godz , ale dostał i zjadł -nie zwrócił .Rano także dostał. Tak jak wyżej napisała
stomachari , ja także miałam takie mysli, że on przestanie chcieć jeść i wtedy dopiero będzie problem.
Owszem temat jest wałkowany od lutego, ale ..każdy kot jest inny, nie wszystkie porady się sprawdzają w odniesieniu do Filka. Trzeba bardzo indywidualnie wyciągać wnioski i budować jakiś schemat działania, aby tych nawrotów nie było.
Co do enzymów, uważam że powinnam była je odstawić w momencie gdy po 2 tyg leczenia, przyszedł prawidłowy wynik w badaniu .A ja dalej mu je podawałam , myślałam że robię dobrze i zapobiegam nawrotowi a nawrót był i to ostry
sądząc po jego zachowaniu. Inne wnioski a propo enzymów - słabnący apetyt , i przelewanie w brzuchu. Nigdy dotąd nie miał takiego bulgotania w brzuchu . Gdy leżał w przedpokoju, słyszeliśmy bulgoty w sypialni .
Wniosek mam taki , że mu nie służą. Jeśli podawać to w fazie zapalenia, aby trzustkę odciążyć.Potem koniec. Niestety badanie TLI na niewydolność, będę musiała powtórzyć, ponieważ niewydolność może wystąpić przez przewlekłe zapalenie /lub przez ataki ostrego zapalenia. Bo po prostu , trzustka się uszkodzi. Takie są wnioski z materiałów jakie przeczytałam, większość po parę razy.
Będę musiała eksperymentować z karmami, które pozwolą dostarczyć mu jak najwięcej potrzebnych składników itd, a będą jak najlepiej trawione , bez wywoływania jakichś sensacji w odcinku pokarmowym.
I odejmować mu preparaty , aczkolwiek nie wiem jak z tym będzie. Bo w ostatnich badaniach keratynina była ponad normę. Do tego zapalenie pęcherza. Jak to wszystko ogarnąć , a jednoczesnie nie dowalić mu w trzustkę ? to jest dopiero problem.