Nowe zdjęcia młodych obiecujących czarodziei, którzy wczoraj zniknęli w zamkniętym pomieszczeniu na 3 godziny, żeby znienacka i nie-wiadomo-skąd zmaterializowac się przy miskach
Pan Smarkerus Snape, jeszcze troche zakatarzony, co rekompensuje wielką odwagą. Przyszły mistrz eliksirów, zwłaszcza tych od kataru. Bardzo przyjazny kot, lubi ludzi, głaskanie, mruczy jak traktor i uwielbia zwiedzanie mieszkania z wysoko podniesioną różdżką (ee, ogonkiem), ignorując totalnie dwa syczące potwory, jak również drażnienie innych magicznych stworzeń w rodzaju chomika. Zdjęcie jedno, bo swój czarny nochal od razu pakuje w aparat albo inną część człowieka, uniemożliwiając zrobienie normalnego zdjęcia:
http://upload.miau.pl/1/15181.jpg
Pan Gilderoy Lockhart - bardziej niesmiały, żeby nie powiedzieć tchórzliwy, za to z dzielną miną na pyszczku. Sam nie lubi pakować się w kłopoty pierwszy i czeka, aż najpierw brat wybada teren, za to bardzo lubi grać w piłkę i zaczepiać brata. Świadomy swojej urody nie gada z byle kim.
http://upload.miau.pl/1/15178.jpg
http://upload.miau.pl/1/15179.jpg
http://upload.miau.pl/1/15180.jpg
Obaj panowie bardzo lubią jeść, testy z kuwety zdali na "powyżej oczekiwań', jeśli nie "wybitnie", śpią zawsze razem, a rozdzieleni na czas sesji postawili swoimi głosikami na nogi całe kocie towarzystwo w promieniu kilku bloków. Szukają domu, a chwile oczekiwania na nowy dom urozmaicają sobie wycieraniem kurzu z najdalszych krańców naszej kuchni i doprowadzaniem do szału naszych wężoustych rezydentów.
Skojarzenia takie a nie inne, bo moja córka lat 7,5 jest aktualnie na etapie pożerania kolejnych tomów Harry'ego Pottera, co sprawia, że nasz dom jest aktualnie nieco hmm magiczny