Dziekuje za pomoc. Zaluje że nie poszlam z Marysia na ta kontrole w zeszlym tyg tak jak bylam umowiona. Nie dalam rady. Uniknelabym epizodu, ze Marysia cos średnio z jedzeniem od weekendu. Gdybym przeczytała ulotke to bym miala duzo wczesniej na uwadze, że jakiekolwiek problemy z jedzeniem moga byc wina tego leku i bym go odstawila. Ja mysle, że ja tu zawinilam. Zawsze jestem nadgorliwa jezeli chodzi o wizyty u wetki a tym razem zawalilam

Macie pretensje że wetka zleca rozszerzone badania - wlasnie dlatego, żeby niczego nie pominac.
Marysia nie jest wciaz na lekach i nie lecze jej na Bog wie co - nawet jezeli takie odnioslyscie wrazenie. I tak jak pisze, do tej pory wszystko bylo ok, do poprzedniego usg, kiedy Marysie bolal brzuch. Nie brala zadnych lekow. Wetka jedyne co mowila że Marys musi zrzucic ciut wagi, bo nadwaga sprzyja chorobom. Mija wetka nie daje lekow bez powodu, zazwyczaj ziolowe, lekkie.
Jest mi przykro - Waszych uprzedzen nie zmienie. Wetka mi zawsze tlumaczy co i dlaczego. Konsultowalam jej diagnozy z innymi wetami przy okazji innych badan. Podczas wlasnie tej kuracji metronizadolem, kapsulkami na pecherz, tą na watrobe i oslonowa na jelitka i nowa karma Marysia zarosla, przestala sie stresowac i wylizywac. Brzuszek zgolony do usg zaczal zarastac tez. Była na kontroli u wetki i nawet wetka powiedziala ze wyglada przepieknie. Pisalam jakie futro miala. To ja glupia przrdluzylam kuracje mertonizadolem. Po prostu nie wiedzialam że powinnam uwazac na ten lek. Wetka uprzedzala. Zapomnialam

Janka - mam takie samo zdanie jak Ty co do karm. Przeciez ciagle cos sie dzieje z Marysia na tych karmach drogich. Jak jadla Rc weterynaryjna z.Kitusia to nic sie nie dzialo. I dlatego juz jestem wkurzona ze wydaje kupe kasy na drogie suche karmy a Marysi ciagle cos nie gra. Wiec uznalam ze jak teraz cos su3 bedzie dziac to kupie.RC hipoalergic i mam to w nosie. I tak robie wszystko zeby koty jadly jak najmniej chrupek.
Ja z.Tosia i z Kubusiem tez nie chodzę do wetki. Chyba że oko przewieje. Ale Marysia jest kotem starszym i akurst tutaj jestem za kontrolami. Gdyby nie alergia czy krysztaly (wg mnie to wina karmy) to bym nie chodzila z nia. Ja ją kontoluje. I ona czesto sie wylizuje wiec biore ja do wetki. I jest ok. A teraz nie poszlam. Kurde... To moja wina bo mialam isc na kontrole w poprzednim tygodniu. Nie poszlam bo nie mialam jak bo i glodowka i uspalo mnie że jest ok, więc pomyslalam że pojde na spokojnie w przyszlym tyg. To ja zawalilam. Karma weterynaryjna hills czy Rc ma od razu tak niskie parametey tych rzeczy które odpowiadaja za niepojawienie sie krysztalow.ze ja juz naprawde zaczynam sie lamac. Mysle ze te karmy po prostu wszystko zalatwia. I krysztaly znikna. Przeczytalam w sieci o innym kocie takim jak Marysia. Facet przestawil kota na karmy z wyzszych polek i zaczely sie jazdy. Wciaz cos bylo nie tak. Kot byl.nawet na sterydach. Mial mnostwo problemow. Lekarz szarpal wlosy z glowy. Wszystko przeszlo na karmie hipoalergicznej Rc. Wiem ze sklad nienajlepszy ale mineraly i witaminy tak.
Chociaz mysle ze ten thrive jest naprawde niezly. Nie chcialabym rwzygnowac z niego, ale wetka powiedziala ze karma weterynaryjna watrobowa pomoze odpoczac narzadom w brzuszku. Lekow nie bedzie tylko dieta i ta kapsulka na watrobe.