Wiecie co ? Ja z tymi moimi rodzicami nie wytrzymie niedługo. Mój tata to taki człowiek demolka czego się tknie to popsuje.
Parę lat temu kupiłam mu telewizor Panasonic. Grał , grał i wszystko było ok. Któregoś pięknego dnia nagle telewizor spadł i połamał sobie róg obudowy. Jak spadł, komu spadł ......nikt nie wie. Tatuś opatrzył ranny telewizor czarną izolacją i mama długo nie zauważała uszkodzenia. Ponieważ nie doznał innych uszkodzeń nadal grał. W tym roku sąsiad namówił tatę na nowy telewizor. Pojechali do sklepu i kupili za niecałe 800 zł 32 calowego Ledowego Sharpa. Ja z 6 lat temu kupiłam 40 calowy Sharp za 2000 zł i jestem z niego bardzo zadowolona więc ten wydawał się prawie darmo. 2 lutego kupili telewizor a w zeszłym tygodniu dzwoni do mnie tata ,że coś mu się z anteną zrobiło w telewizorze i wyświetla się brak sygnału. Poszłam zobaczyć i okazało się ,że mój zdolny tatuś upierniczył całe gniazdko antenowe w telewizorze. Jak on to zrobił to nie mam pojęcia.


I jeszcze mi tłumaczył mój zdolny tatuś , że przecież to nic takiego bo telewizor gra tylko tej anteny włożyć nie można . Najlepiej jakbym zadzwoniła do jakiegoś mechanika to by przyszedł i zrobił bo przecież telewizor na gwarancji jest.