Jestesmy na rowni pochylej. Z anemia nie udalo sie tym razem powalczyc, nie bedziemy jej juz robic kolejnych badan, bo nic z nich nie wynika. Ostatni hematokryt byl 15, minimum to 30. Tendencja spadkowa od kilku miesiecy niestety mimo podawania preparatow zelaza. Epo ok, nerkiw doskonalym stanie (chociaz to).
Wazy juz 2750 i sama nie je wcale, dzis nowego barfa przywioze, to moze cos znowu poskubie? Jakos ten poprzedni rzut jej nie podchodzi...
Karmie ja koncentratem, ale nie jest w stanie przyjmowac tyle, ile powinna.
Tak poza tym robi wrazenie, ze sie oddala psychicznie. Spi, a jak nie spi to sie patrzy wokolo, ale bez wilkiego zainteresowania. Zaczela przysiadac na TZcie, czego nigdy nie robila. Ale nadal przychodzi sie dac podrapac pod brodka, siusia do kuwety, pije, spi spokojnie.
Patrze na nia i zycze jej, zeby sie czula w miare dobrze jak najdluzej, ale mam wrazenie, ze to juz dlugo nie potrwa.
