raczej nie
może trochę nie w temacie, ale mi się skojarzyło z tą muzyka religijną
kiedyś mi znajoma opowiadała, jak jeszcze obie młode byłyśmy bardzo, czyli przed 30-stką
że mieszkała z fajnym facetem, mieszkali sobie jakiś czas razem, w wynajmowanym mieszkaniu, ale facet religijny był coraz bardziej i coraz bardziej zaczął fiksować na tym punkcie
jakiś ołtarzyk sobie ustawił, święte obrazki i krzyżyki, i najpierw to było takie nieznaczne, a z każdym dniem, tygodniem jakby tego więcej było
i to jakiś czas trwało, kilka miesięcy lub więcej
najpierw jej nie przeszkadzało, niech sie modli jak lubi przecież,a z czasem zaczęło ją jakby przerażać trochę
i opowiadała, że jak już zaczął tak na nią jakoś popatrywać z naganą, i przebąkiwać że ona w grzechu ciężkim żyje (no bo z nim mieszka) to się szybciutko wyprowadziła, coby w grzechu z nim nie żyć
to tak jak kiedyś w akademiku mieszkałam, i tez opowiadali o takiej dziewczynie, która sie juz szczęśliwie wyprowadziła
ale jak jeszcze mieszkała, to sobie czasem malowała trzecie oko, i opowiadała ze jest jasnowidzem i wszystko wie
w akademikach ludzie różne głupoty opowiadają, więc jakies tam trzecie oko raczej nikogo nie rusza, jest jasnowidzem, no to niech sobie jest, jak lubi
takie tam dziwactwo nieszkodliwe, gorsze ludzie mieli
i nikt jej jasnowidztwa poważnie nie traktował do momentu, jak kiedyś w nocy usiłowała poderznąć całkiem naprawdę gardło koleżance z pokoju
bo w swoim jasnowidztwie, sie dowiedziała, że ta koleżanka jest złym człowiekiem i należy ją wyeliminować
koleżanka przeżyła, ale długo z blizną chodziła na gardle
i jakoś tak, po różnych opowieściach , i własnych doświadczeniach, a w akademicku jak sie mieszka, to sie niejedno widzi i słyszy
dawno to było, ale ludzie wciąż są tacy sami
no to jak ktoś się dziwacznie zachowuje, ponad pewną miarę, nie myślę sobie że ktoś sprawdza moją cierpliwość
tylko myślę sobie , ze może warto to przemyśleć wcześniej niż później

to się chyba nazywa instynkt samozachowawczy
więc, nie sugerując niczego, warto pewnie się wsłuchać, tak dla treningu po prostu, w słowa tych piosenek ulubionych
czy one sa o miłości, słońcu i takie tam o kwiatkach
czy raczej całkiem inne są
i wywiad można delikatny zrobić, sąsiedzi sa zawsze nieocenionym źródłem informacji
czy z facetem to wszystko ok, jaki on był jako dziecko/nastolatek
może ma depresję, i pomóc mu można i warto (bo go rodzice go niszczą)
a może wcale nie warto mu pomagac