(To nie był FIP ) Perełko [*] moja najukochańsza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 04, 2018 19:01 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Współczuję :(
Cały czas liczę, że w końcu będzie lepiej...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie mar 04, 2018 19:05 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Że tak się wtrącę tylko na temat metronidazolu - mój Pip brał go przez 2 tygodnie, bez skutków ubocznych, dopiero pod koniec kuracji i kilka dni po robiła luźne kupki (ale nie była to też żadna lejąca się biegunka), potem samo się ustabilizowało i robi już normalne
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Nie mar 04, 2018 19:27 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

kicikici3 pisze:Zapalenie przewodów żółciowych u kota, nie dałoby żadnego znaku po sobie w badaniu krwi wraz z rozmazem klinicznym ?
Jak pobrać tą żółć do badania? biopsja ?


Twojej kotce coś rozwala równo wątrobę - tudzież toczy się w niej jakiś inny proces który mocno zmienia jej wygląd, daje niepokojący obraz w usg i najprawdopodobniej jest przyczyną wodobrzusza.
Wyniki krwi Perełka ma jakie ma. Najwidoczniej z jakiegoś powodu choroba w ten a nie inny sposób wpływa na wyniki krwi choć teoretycznie powinna być bardziej w nich "widoczna". Ale teoria jest teorią a rzeczywistość rzeczywistością, nie zawsze to idzie w parze. Przy silnej marskości wątroby kot może też mieć piękne wyniki enzymów, a przy podrażnieniu lekiem - wybujałe w kosmos.
Przy zapaleniu przewodów żółciowych często u kotów występuje żółtaczka. Ale nie musi, szczególnie gdy proces jest powolny i jeszcze nie na tyle zaawansowany by te przewody uniedrożnić mocno, ale już na tyle by powodować pojawianie się płynu. Bo wodobrzusze dosyć często towarzyszy tej chorobie i bywa jedynym objawem przez dłuższy czas.

Jeśli nie ma takiej konieczności to nie spiesz się z upuszczaniem płynu - bo kolejny będzie napływał jeszcze szybciej, ciśnienie jakie stwarza płyn który już jest nieco spowalnia uwalnianie się kolejnego :(
Oczywiście, jeśli jest go bardzo dużo - to nie ma co czekać, ale jeśli obiektywnie dużo go nie jest - to lepiej jest troszkę odwlec zabieg.

Żółć pobiera się biopsją z pęcherzyka żółciowego pod kontrolą usg (lub podczas laparotomii), ale potrzeba do tego doświadczonego weta.

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 04, 2018 19:29 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Ja się jeszcze zastanawiam czy ta poprzednia poprawa wynikła na pewno w reakcji na klindamycynę tylko a nie także na operację - to by przemawiało za reakcją autoimmunologiczną.

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 04, 2018 20:04 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Blue pisze:Ja się jeszcze zastanawiam czy ta poprzednia poprawa wynikła na pewno w reakcji na klindamycynę tylko a nie także na operację - to by przemawiało za reakcją autoimmunologiczną.


Ale wodobrzusze , pojawiło się wówczas dopiero 3-4 dni po tej operacji. Nie było wodobrzusza w trakcie tamtej laparoskomii, była tylko nikła ilość płynu przy wątrobie.

Z usuwaniem nie mogę już czekać, jest go dużo. Myślę że teraz zostanie z niej upuszczone , więcej niż 210 ml. :(

Jutro wieczorem dostanie już metronidazol, w wtorek usuwanie płynu. Kwestię pęcherzyka żółciowego jutro omówię na pewno.

Blue , jeśli masz doświadczenie, powiedz czy zawsze spuszcza się płyn w sedacji? w przypadku kota ? Lekarz mówił że robił to bez sedacji, na samym środku od którego kot jest senny .
Nie wiem czy na taką opcję przystać, czy znowu skorzystać z sedacji. :(

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 20:14 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Jeśli przy metronidazolu, płyn i tak powróci , to zostanie już tylko albo laparoskomia , albo nic. :cry: Nie wiem jak długo mam to wszystko przeciągać, łapiąc się ciągle to nowych pomysłów. ..Do kiedy to jeszcze walka i autentyczne szanse na wyleczenie a od kiedy już desperackie zaślepienie wynikające z nieumiejętności , przyjęcia do wiadomości pewnych spraw i robienie z życia Perełki, jednej wielkiej udręki? :cry:
Kiedy powiedzieć dość , kiedy będzie ten czas ? :cry:

Jestem całkowicie zdruzgotana :placz: Żyć mi się nie chce :placz:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 20:24 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Można pobrać płyn bez usypiania kota - ale tylko u kotów bardzo spokojnych w gabinecie i gdy płynu jest dużo. Nie jest to zabieg bolesny - ale ryzykowny jeśli kot się szarpnie.
Moje koty kilka razy miały pobierany mocz z pęcherza poprzez nakłucie powłok brzusznych, fenomenalna wetka robiła to tak że nawet nie drgnęły i nie wiedziały co się zadziało. W przypadku upuszczania płynu zabieg jest dłuższy i w tym kłopot. O wiele lepiej gdy kot wtedy śpi i jest zwiotczony. Ale Twoja kotka niekoniecznie powinna dostawać narkozę :( i zapewne zabieg w tylko lekkim otumanieniu i wyciszeniu jest do rozważenia.

Z tego co pisałaś płyn podczas operacji był, tyle że było go niewiele. Ale już się pojawił.

Nie umiem Ci powiedzieć jak długo to ciągnąć :(

Mogę tylko powiedzieć co ja bym zrobiła.
I nie jest to tylko teoria bo tak robiłam w takich trudnych, nie oczywistych wypadkach. Ja bym zrobiła operację zwiadowczą z braniem wycinków, próbek na posiew etc już teraz, póki kotka ma siłę na to. Wszystko inne to działanie czysto na oślep.
Gdyby podczas operacji wyszło coś strasznego, jednoznaczny nowotwór nieoperacyjny etc - nie wybudziłabym koteczki. Pożegnałabym się z nią przed operacją.
Gdyby operacja dała szansę, walczyłybyśmy dalej i przywitałybyśmy się po wybudzeniu. Tym razem już mając oręż w ręku - czyli te nieszczęsne wycinki.

Nie widzę innego sensownego wyjścia poza złożeniem broni i postawieniem na czystą opiekę paliatywną :(
Plus ewentualna próba z metronidazolem.

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 04, 2018 20:29 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Wojtusiowi [*] który miał FIP wetka dwukrotnie spuszczała płyn "na żywca", bez żadnego znieczulenia ... Nie płakał ani się nie wyrywał ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie mar 04, 2018 20:49 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Blue pisze:Można pobrać płyn bez usypiania kota - ale tylko u kotów bardzo spokojnych w gabinecie i gdy płynu jest dużo. Nie jest to zabieg bolesny - ale ryzykowny jeśli kot się szarpnie.
Moje koty kilka razy miały pobierany mocz z pęcherza poprzez nakłucie powłok brzusznych, fenomenalna wetka robiła to tak że nawet nie drgnęły i nie wiedziały co się zadziało. W przypadku upuszczania płynu zabieg jest dłuższy i w tym kłopot. O wiele lepiej gdy kot wtedy śpi i jest zwiotczony. Ale Twoja kotka niekoniecznie powinna dostawać narkozę :( i zapewne zabieg w tylko lekkim otumanieniu i wyciszeniu jest do rozważenia.

Z tego co pisałaś płyn podczas operacji był, tyle że było go niewiele. Ale już się pojawił.

Nie umiem Ci powiedzieć jak długo to ciągnąć :(

Mogę tylko powiedzieć co ja bym zrobiła.
I nie jest to tylko teoria bo tak robiłam w takich trudnych, nie oczywistych wypadkach. Ja bym zrobiła operację zwiadowczą z braniem wycinków, próbek na posiew etc już teraz, póki kotka ma siłę na to. Wszystko inne to działanie czysto na oślep.
Gdyby podczas operacji wyszło coś strasznego, jednoznaczny nowotwór nieoperacyjny etc - nie wybudziłabym koteczki. Pożegnałabym się z nią przed operacją.
Gdyby operacja dała szansę, walczyłybyśmy dalej i przywitałybyśmy się po wybudzeniu. Tym razem już mając oręż w ręku - czyli te nieszczęsne wycinki.

Nie widzę innego sensownego wyjścia poza złożeniem broni i postawieniem na czystą opiekę paliatywną :(
Plus ewentualna próba z metronidazolem.



U Perełki musi być właśnie to lekkie otumanienie i wyciszenie . Ona nawet podczas kroplówki już chciała gdzieś ruszać. A spuszczanie płynu faktycznie trwa długo, Perełka nie będzie spokojnie leżeć ,tak bez niczego :(
Lekarz mówił właśnie o takim wyciszeniu . Już ostatnio ta sedacja była delikatna . Trwało dobre 30 min , nim Perełka zasnęła. I zaczęła się wybudzać w trakcie spuszczania płynu. Dostawała wówczas w iniekcji dożylnej Profenol i tak samo podczas kroplówki, gdy szykowała się do "ucieczki" z stołu .

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 20:59 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Może jutro, wraz z lekarzem , zdecydujemy czy teraz jeszcze spuszczanie płynu plus metronidazol a w kolejnym tygodniu laparoskomia ..Jako ostateczność

:placz: nie wiem ile jeszcze wytrzymam psychicznie
naprawdę nie chce mi się żyć, patrzę na Perełkę, która z zachowania jest cieniem dawnej siebie i po prostu nie chce mi się żyć ani wstawać rano :placz:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 21:03 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Przytulam. Nie mam słów pocieszenia. Ale wiem co czujesz. Wielu z nas wie.
Kochasz malą i cierpisz widząc jej cierpienie.
Obie dzielne jesteście bardzo.
Kciuki są cały czas.
Niech będzie lepiej.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie mar 04, 2018 21:09 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Bardzo Ci współczuję. Niedawno czułam to samo... beznadzieja, nieustanny niepokój, wstawanie w nocy po kilka razy i sprawdzanie, czy kotek żyje...
Oby się poprawiło, trzymam za Was kciuki cały czas <3 i wierzę w to, że Perełka z tego wyjdzie
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

Post » Nie mar 04, 2018 21:12 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Wyciągasz kotkę z ciężkiej choroby - rozumiem Twój stres. Przechodziłam go nieraz. Ale nie da się inaczej. Cokolwiek jednak się stanie, wiedz, że Ty koteczki nie zawiodłaś. Walczycie i jeszcze szanse są w tej walce.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie mar 04, 2018 21:16 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Ja się sama budze w nocy . Mam koszmary . Śniło mi się dzisiaj że Perełka umarła w mniej niż 5 min .
To wszystko jakiś koszmar. A we mnie coraz mniej nadzieji, bo nie mam skąd jej brać :placz:
Czuję się bezsilna i do niczego :placz:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 21:21 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Robisz dla niej wszystko co możesz. Twoja kicia wie, że jest kochana i zaopiekowana. Macie jeszcze opcje do wykorzystania, walczcie dalej i oby się udało.
Obrazek

kotwbutkach

Avatar użytkownika
 
Posty: 114
Od: Śro lis 29, 2017 4:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości