(To nie był FIP ) Perełko [*] moja najukochańsza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 27, 2018 14:21 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Podczytuję.
Kciuki za Perełkę, oby jej ulżyło po zabiegu i oby wyniki Was naprowadziły na skuteczne leczenie :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 28, 2018 22:44 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Co tam u Was?

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 01, 2018 19:46 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Sarah DeMonique pisze:Co tam u Was?



Czekamy na wyniki badania płynu z jamy otrzewnej . Na razie znamy tylko jego skład, który niczym nas nie zaskoczył. Znaczna leukocytoza , jakiego tła jeszcze nie wiadomo. Mam nadzieję , że jutro się dowiem wieczorem.
Jeśli nie, to dopiero po niedzieli będą wyniki. :?

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Pt mar 02, 2018 0:05 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

A jak malutka się czuje?
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5628
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie mar 04, 2018 11:25 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

:( Wodobrzusze znowu jest . A badanie wykazało , ze nie ma w nim żadnych bakterii, jest aseptyczny . I co my teraz mamy robić? Furosemidu nie ma sensu stosować bo już ostatnio nic nie zadziałał.
Znowu ją czeka spuszczanie płynu. .który znowu powróci . Skoro płyn jest aseptyczny, to już chyba nawet nie ma sensu, spróbować z metronidazolem. :(

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 11:37 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

A gdyby wrócić do pierwszej kuracji, po której płyn zszedł?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie mar 04, 2018 11:50 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Nie najlepsze wieści :(
Metronidazol może mieć sens o tyle że jeśli np. w wątrobie toczy się jakiś proces zapalny wywołany bakteriami czy lambliami (czy to bezpośrednio czy pośrednio - jako reakcja autoimmunologiczna w kontakcie z nimi) - to płyn może być aseptyczny. Stan zapalny czy inny proces (ucisk na naczynia, obrzęk etc) może doprowadzić do wysięku czy przesięku - ale bez zawartości w nich bakterii.
Chyba nie macie wiele do stracenia :(

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 04, 2018 12:35 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Blue pisze:Nie najlepsze wieści :(
Metronidazol może mieć sens o tyle że jeśli np. w wątrobie toczy się jakiś proces zapalny wywołany bakteriami czy lambliami (czy to bezpośrednio czy pośrednio - jako reakcja autoimmunologiczna w kontakcie z nimi) - to płyn może być aseptyczny. Stan zapalny czy inny proces (ucisk na naczynia, obrzęk etc) może doprowadzić do wysięku czy przesięku - ale bez zawartości w nich bakterii.
Chyba nie macie wiele do stracenia :(



Myślę że lamblie można sobie darować, raczej pasożyty jakiekolwiek, nie wchodzą w grę. I nawet jak każę zbadać krew pod tym względem to najpewniej nic nie wyjdzie.
Jest na pewno stan zapalny silny, badanie krwi jak i płynu to potwierdziło po raz kolejny . W płynie silna leukocytoza. Tak więc stan zapalny bezdyskusyjnie-jest.
Bakterii brak, więc tu opcja z metronidazolem jest dla mnie taka , że nie mam przekonania na ten moment. Do stracenia jest zaś to, że dojdzie najpewniej przy tym antybiotyku
do skutków ubocznych z strony przewodu pokarmowego i wystąpi to czego Perełka nie ma, czyli; biegunka /wymioty. To zaś ją dodatkowo osłabi i spowoduje duży dyskomfort.
A ja na pewno nie chcę, aby ostatnie miesiące/tygodnie jej życia ,były udręką. Na dzień dzisiejszy nie spodziewam się na końcu ewentualnej udręki dla Perełki, wielkiego neonu z napisem ZDROWIE. :(
Pytanie; jakie bakterie mogą sobie siedzieć w wątrobie i dawać takie objawy i zmiany na niej? I zakładając , że coś by było na rzeczy, jak szybko nastąpi poprawa widoczna gołym okiem; czyli zmniejszenie wodobrzusza
po wprowadzeniu metronidazolu.Na jak długo by wprowadzić ten antybiotyk . I jak szybko wystąpi w reakcji na niego , biegunka ?

Ja podejrzewam , że teraz płyn jest reakcją na te zmiany na wątrobie. Przynajmniej jest to jedyne co widać na usg. Omawialiśmy możliwość otwarcia , lecz pomijając kwestie ryzyka dla Perełki.
Co mozemy uzyskać, dajmy na to zrobi się laparoskomię, weźmie się próbki, czy też usunie zmianę na wątrobie ( o ile jest to coś co można usunąć, jakiś torbiel itp) . Wyjdzie nam , że Perełka
ma albo chłoniaka czy zmiany nowotworowe - dla niej , ale tak konkretnie dla niej samej -czy to coś zmieni że będziemy wiedzieć iż to jedno albo drugie, skoro leczenie jest takie same ..paliatywne :(
Ponieważ cudownego leku nie ma . Nie ma :(

Jutro jadę do lekarza po receptę na steryd . Na pewno podejmę temat metronidazolu . Ale się boję tej siekiery .

Ps. na marginesie dodam, że pojawienie się ponowne płynu , to ostatnie dajmy na to, nie wynikało z odstawienia klindamycyny , ponieważ była cały czas stosowana :? jak pisałam wcześniej
lekarz nie chciał ryzykować z odstawieniem jej, dopóki nie będzie badań krwi i potem płynu . Był dołożony tylko unidox w rozsądnej dawce . A więc klindamycyna o ile podziałała za pierwszym razem
na zropiały węzeł chłonny i płyn znikł, tak potem jednak, mimo iż była w użyciu to wodobrzusze i tak się pojawiło. Dopiero od paru dni jest odstawiona.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 12:45 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

W zastosowaniu metronidazolu, mocno mnie zniechęcają , własnie te jego ostre efekty uboczne. Jak Perełka dostanie biegunki to już całkiem się osłabi. I co wtedy, znowu wenflon i jazdy na kroplówki dzień w dzień ? Gigantyczny stres dla niej :cry:
Ona miała wenflon parę dni i wcale się nie przyzwyczaiła , do momentu aż usunęłam , sama z nim walczyła w każdej wolnej chwili. To że z jednej strony, chcę jej spróbować jeszcze pomóc jakoś, to nie oznacza , że mam ją zamęczać i fundować jej udręki różnego rodzaju .

Czy jest w ogóle szansa, że przy tym metronidazolu ta biegunka i wymioty niekoniecznie muszą wystąpić? albo nie od razu ? :strach:

EDIT. teraz doczytałam że metronidazol jest też w leku stomogryl , ktory stosowałam parokrotnie u Bonifacego na zapalenie dziąseł. I nie miał po tym wymiotów ani biegunki., może więc i z Perełką się uda.
I dodatkowo wprowadziłabym smectę.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 13:52 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Oczywiście że nie musi wystąpić biegunka po metronidazolu.
Zdarzało mi się go kilka razy u kotów stosować i nigdy nie dał żadnych efektów ubocznych. Mogą się one zdarzyć - ale po każdym antybiotyku mogą, a już biegunka szczególnie.
Dlaczego lamblie odrzucasz jako opcję?
Limfocytarne (tudzież inne na tle autoagresji) zapalenie przewodów żółciowych które daje objawy często identyczne z FIPem ma zwykle tło w reakcji autoagresji na lamblie właśnie (a czasem na jakąś bakterię) i może ich być naprawdę malutko (tu nie tyle ilość gra rolę ale sama obecność) i mogą być praktycznie nie do wykrycia schowane w pęcherzyku żółciowym. Dlatego sugeruje się przy wodobrzuszu bez wyjaśnionej przyczyny przeleczenie metronidazolem na wszelki wypadek.

Metronidazol wcale nie jest większą "siekierą" niż klindamycyna którą Twoja kotka brała kilka tygodni.
Oczywiście - może po nim nastąpić kryzys albo pogorszenie objawów (czasem to pogorszenie jest objawem skuteczności leczenia!).
Dlatego nie namawiam Cię bardzo na jego zastosowanie - bo to musi być przemyślana decyzja.

Tylko musisz z wetem omówić jedną ważną sprawę - czy nastawiacie się teraz na leczenie paliatywne tylko i wyłącznie, spuszczanie płynu (jako opcja bo to na długo nie pomaga), leczenie objawowe i podtrzymujące - czy jednak jeszcze walczycie bo macie nadzieję co niestety wiąże się z ryzykiem, ale i nadzieją.
Sorry że tak napiszę - ale myślę że przy takich objawach, czasie trwania, braku leczenia - to nie macie miesięcy :(
Ale znacznie mniej :(
I wcale ten cały czas nie będzie komfortowy :(
Jeśli wątroba jest czymś niszczona do tego stopnia że występuje silne wodobrzusze to bez jej wyleczenia nie będzie lepiej :(

Trudna sytuacja :(
Musisz szczerze z lekarzem porozmawiać.
Ostatnio edytowano Nie mar 04, 2018 15:15 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 04, 2018 14:04 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Blue pisze:Oczywiście że nie musi wystąpić biegunka po metronidazolu.
Zdarzało mi się go kilka razy u kotów stosować i nigdy nie dał żadnych efektów ubocznych. Mogą się one zdarzyć - ale po każdym antybiotyku mogą, a już biegunka szczególnie.
Dlaczego lamblie odrzucasz jako opcję?
Plazmocytarne (tudzież inne na tle autoagresji) zapalenie przewodów żółciowych które daje objawy często identyczne z FIPem ma zwykle tło w reakcji autoagresji na lamblie właśnie (a czasem na jakąś bakterię) i może ich być naprawdę malutko (tu nie tyle ilość gra rolę ale sama obecność) i mogą być praktycznie nie do wykrycia schowane w pęcherzyku żółciowym. Dlatego sugeruje się przy wodobrzuszu bez wyjaśnionej przyczyny przeleczenie metronidazolem na wszelki wypadek.

Metronidazol wcale nie jest większą "siekierą" niż klindamycyna którą Twoja kotka brała kilka tygodni.
Oczywiście - może po nim nastąpić kryzys albo pogorszenie objawów (czasem to pogorszenie jest objawem skuteczności leczenia!).
Dlatego nie namawiam Cię bardzo na jego zastosowanie - bo to musi być przemyślana decyzja.

Tylko musisz z wetem omówić jedną ważną sprawę - czy nastawiacie się teraz na leczenie paliatywne tylko i wyłącznie, spuszczanie płynu (jako opcja bo to na długo nie pomaga), leczenie objawowe i podtrzymujące - czy jednak jeszcze walczycie bo macie nadzieję co niestety wiąże się z ryzykiem, ale i nadzieją.
Sorry że tak napiszę - ale myślę że przy takich objawach, czasie trwania, braku leczenia - to nie macie miesięcy :(

Ale znacznie mniej :(
I wcale ten cały czas nie będzie komfortowy :(
Jeśli wątroba jest czymś niszczona do tego stopnia że występuje silne wodobrzusze to bez jej wyleczenia nie będzie lepiej :(

Trudna sytuacja :(
Musisz szczerze z lekarzem porozmawiać.


Porozmawiam jutro z lekarzem. Lekarz jest typem , który chce leczyć. On liczył na bakterie, cokolwiek w płynie. Teraz znowu jest gdybanie. Ja bym powalczyła ,mimo ryzyka, tylko że chyba właśnie tracę już stopniowo nadzieję :( myślę że już nawet sporo jej utraciłam i chyba się poddaję powoli . A w przypadku lamblii, które domniemam że ciężko wykryć , jak i inne podstępne pasożyty; to jak długo stosuje się metronidazol zazwyczaj. Czy 10 dni wystarczy ?
Ten antybiotyk to już w zasadzie ostatnia opcja, ostatnia deska ratunku. Liczę że jeśli ma zadziałać to efekty będą po paru dniach ..czy to możliwe w ogóle. Bo od tego też zalezy, czy umawiać się na spuszczanie płynu na wtorek/środa, czy poczekać.
Mówiąc o leczeniu wątroby , masz na myśli jakie jej schorzenia w tym wypadku , poza lambliami ? i o jakim leczeniu mowa dokładniej. Ornipural jest cały czas w użyciu. Badanie krwi nie wykazało zniszczenia wątroby,jeśli idzie o jej funkcje tylko aspat był delikatnie ponad normą. Dlatego już nie wiem co jeszcze wymyślić .Z tej niewiedzy tracę resztki nadziei , od piątku czuję się poddaję . Jakbym już była pogodzona, że nic Perełki nie uratuje. :placz:

Jeszcze dodam , ze nie można powiedzieć o braku leczenia , bo był antybiotyk i nadal jest ( w tej chwili sam unidox, ale jutro wprowadzę metronidazol już wieczorem) jest steryd , ornipural jest . Badania robione ..teraz spuszczany płyn , co jeszcze można robić ? nie wiedząc co jest przyczyną i być może nigdy się tego nie dowiedzieć? Jeszcze nie zaniechałam niczego, lecz jeśli metronidazol nie pomoże, to nie wiem czy będzie miało sens, podawanie jakiegokolwiek antybiotyku .
Co jeszcze mam wymyślić ? bo wkrótce zostanie już tylko opcja otwarcia Perełki. tylko czy tam będzie coś co można usunąć i to usunięcie , spowoduje całkowite wyleczenie ?? :strach:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 14:29 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Po metronidazolu, nie pozostanie nam już nic innego jak laparoskomia . Ja już nie widzę innych opcji.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 15:13 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Pisząc o braku leczenia miałam na myśli leczenie ukierunkowane na coś konkretnego, dobrane do konkretnej choroby i skuteczne w jej przypadku.
Bo obecne działania są bardziej podtrzymujące, zmniejszające być może nasilenie objawów, osłonowe.

Wgłębiłam się z okazji problemów Perełki w temat diagnostyki zapalenia przewodów żółciowych u kota - zalecana jest biopsja wątroby oraz biopsja aspiracyjna zawartości pęcherzyka żółciowego.

Cytat z https://magwet.pl/wpd/29185,zolty-kot-rozpoznawanie-i-metody-leczenia?page=8

Wykazanie obecności zdegenerowanych neutrofili i pleomorficznych bakterii w próbce żółci pobranej od kota z ostrą postacią choroby jest równoznaczne z rozpoznaniem ostrego neutrofilowego zapalenia dróg żółciowych (ryc. 8). Konieczne jest wówczas rozpoczęcie dwumiesięcznej antybiotykoterapii ukierunkowanej na zwalczenie zakażenia bakteriami jelitowymi. Podaje się cefalosporyny, amoksycylinę z kwasem klawulanowym (w dawce 62,5 mg/kota co 12 godzin), enrofloksacynę (w dawce 5 mg/kg m.c. co 24 godziny) i metronidazol (w dawce 7,5 mg/kg m.c. co 12 godzin).

Z kolei obecność mieszanej populacji komórek zapalnych lub dominacja limfocytów w obrazie cytologicznym u kota, u którego obserwuje się bardziej przewlekły przebieg choroby albo brak reakcji na wstępną antybiotykoterapię, wskazuje na występowanie przewlekłego, neutrofilowego bądź limfocytarnego zapalenia dróg żółciowych. W tym przypadku podstawą leczenia jest podawanie prednizolonu (w dawce początkowej 2 mg/kg m.c. co 24 godziny, którą następnie obniża się do 0,5-1 mg/kg m.c. co 48 godzin).22

Uważa się, że limfocytarne zapalenie dróg żółciowych ma tło immunologiczne, a terapia polega na stosowaniu prednizolonu z jednoczesną okresową antybiotykoterapią lub bez antybiotykoterapii. U tych pacjentów często sięga się jednak również po inne leki o działaniu immunosupresyjnym, takie jak cyklosporyna.


Braliście pod uwagę z wetem możliwość obecności przywr wątrobowych?
Kotka dostawała surowe ryby?
Przywry mogą dawać objawy przez samą swoją obecność - ale też w wyniku reakcji alergicznej na ich metabolity.

Blue

 
Posty: 23907
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 04, 2018 17:12 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Blue pisze:Pisząc o braku leczenia miałam na myśli leczenie ukierunkowane na coś konkretnego, dobrane do konkretnej choroby i skuteczne w jej przypadku.
Bo obecne działania są bardziej podtrzymujące, zmniejszające być może nasilenie objawów, osłonowe.

Wgłębiłam się z okazji problemów Perełki w temat diagnostyki zapalenia przewodów żółciowych u kota - zalecana jest biopsja wątroby oraz biopsja aspiracyjna zawartości pęcherzyka żółciowego.

Cytat z https://magwet.pl/wpd/29185,zolty-kot-rozpoznawanie-i-metody-leczenia?page=8

Wykazanie obecności zdegenerowanych neutrofili i pleomorficznych bakterii w próbce żółci pobranej od kota z ostrą postacią choroby jest równoznaczne z rozpoznaniem ostrego neutrofilowego zapalenia dróg żółciowych (ryc. 8). Konieczne jest wówczas rozpoczęcie dwumiesięcznej antybiotykoterapii ukierunkowanej na zwalczenie zakażenia bakteriami jelitowymi. Podaje się cefalosporyny, amoksycylinę z kwasem klawulanowym (w dawce 62,5 mg/kota co 12 godzin), enrofloksacynę (w dawce 5 mg/kg m.c. co 24 godziny) i metronidazol (w dawce 7,5 mg/kg m.c. co 12 godzin).

Z kolei obecność mieszanej populacji komórek zapalnych lub dominacja limfocytów w obrazie cytologicznym u kota, u którego obserwuje się bardziej przewlekły przebieg choroby albo brak reakcji na wstępną antybiotykoterapię, wskazuje na występowanie przewlekłego, neutrofilowego bądź limfocytarnego zapalenia dróg żółciowych. W tym przypadku podstawą leczenia jest podawanie prednizolonu (w dawce początkowej 2 mg/kg m.c. co 24 godziny, którą następnie obniża się do 0,5-1 mg/kg m.c. co 48 godzin).22

Uważa się, że limfocytarne zapalenie dróg żółciowych ma tło immunologiczne, a terapia polega na stosowaniu prednizolonu z jednoczesną okresową antybiotykoterapią lub bez antybiotykoterapii. U tych pacjentów często sięga się jednak również po inne leki o działaniu immunosupresyjnym, takie jak cyklosporyna.


Braliście pod uwagę z wetem możliwość obecności przywr wątrobowych?
Kotka dostawała surowe ryby?
Przywry mogą dawać objawy przez samą swoją obecność - ale też w wyniku reakcji alergicznej na ich metabolity.


Nie jadła Perełka nigdy , surowej ryby. Ani w ogóle surowego mięsa. Zapalenie przewodów żółciowych u kota, nie dałoby żadnego znaku po sobie w badaniu krwi wraz z rozmazem klinicznym ?
Jak pobrać tą żółć do badania? biopsja ?

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie mar 04, 2018 17:13 Re: UWAGA! błędna diagnoza - to nie FIP

Z usuwaniem płynu nie można czekać , będę musiała jeszcze jutro rano, zadzwonić i się zapisać na wtorek. Ponieważ zdaje mi się , że już ma większy brzuch niż ostatnio. :cry:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 109 gości