Rude jest piękne... ♥♥♥♥ cz.21

[Atta]

apetyt dopisuje, ale właściwie tuńczyk zawsze jest smaczny

Rybka na desce Ale Ruda wygląda jakby się jedzeniem zmęczyła i zaraz padnie

[mir.ka]

O miseczek ci brakło ?

czasami bez miseczki wygodniej

[mir.ka]

podano do stołu

tzn - podstawiono pod nosek

o matulu, ja tego moim nie pokaże, bo sie do Ciebie przeprowadzą

chyba to nie jedyne koty, którym podstawia sie jedzenie tam gdzie leżą

[mir.ka]

apetyt dopisuje, ale właściwie tuńczyk zawsze jest smaczny

Rybka na desce Ale Ruda wygląda jakby się jedzeniem zmęczyła i zaraz padnie

bo Rudzinka słabiutka była
ale już jest lepiej

[Moli25]

Ja piernicze jaki Bar
U mnie fuks nie wie co to ryba za to Moli każda ilość w każdej postaci .
Rudzia zdrowia dziewczyno

[mir.ka]

Ja piernicze jaki Bar
U mnie fuks nie wie co to ryba za to Moli każda ilość w każdej postaci .
Rudzia zdrowia dziewczyno

u nas ryby wszystkim smakują, z mięsem jest różnie, choć Tofik i Elenka to zjedzą wszystko i surowe i gotowane, Rudzia ma swoje określone smaki, a Daisy żadnego surowego nie ruszy
Rudzia jeszcze mi się nie podoba Oczka mam kropić do jutra, gdyby jeszcze nie były całkiem ładne to mam sama podejść w poniedziałek po inne krople, ale raczej pojechałabym z nią ,zeby ją wet obejrzał i mnie uspokoił. Zobaczymy co będzie.

[mir.ka]

Fotki dla tych co mówią, że wróbli nie ma

[Ewa L.]

podano do stołu

tzn - podstawiono pod nosek

o matulu, ja tego moim nie pokaże, bo sie do Ciebie przeprowadzą

chyba to nie jedyne koty, którym podstawia sie jedzenie tam gdzie leżą

potwierdzam

[mir.ka]

podano do stołu

tzn - podstawiono pod nosek

o matulu, ja tego moim nie pokaże, bo sie do Ciebie przeprowadzą

chyba to nie jedyne koty, którym podstawia sie jedzenie tam gdzie leżą

potwierdzam

[klaudiafj]

O a co tam z Rudzinką się działo ?

Zaczęły jej łzawić oczka i pojechałam z nią do weta, okazało się ,ze ma zapalenie spojówek. Ponadto przy badaniu wyszedł bardzo powiększony węzeł chłonny pod lewym uszkiem, tylko ten jeden, ale miała bardzo duze zgrubienie, o średnicy chyba ok 2 cm . Wet mnie postraszył chłoniakiem Dostała zastrzyk (dexashot) i na szczęście bardzo powoli zaczęło się zmniejszać. We wtorek byliśmy na kontroli i kompleksowym badaniu krwi. Oczka jeszcze kropimy do końca tygodnia. Węzły chłonne miała tym razem powiększone obydwa, ale tak jak to bywa przy stanie zapalnym, a nie takie wielkie jak poprzednio. Zapalenie wyszło z badania krwi. Reszta wyników - biochemia i cukier- w porządku Za dwa tygodnie powtarzamy morfologię.

biedna Rudzinka z wygoloną łapeczką

O jejciu! Oby szybko przeszło i żeby Rudzinka wydobrzała

podano do stołu

tzn - podstawiono pod nosek

o matulu, ja tego moim nie pokaże, bo sie do Ciebie przeprowadzą

chyba to nie jedyne koty, którym podstawia sie jedzenie tam gdzie leżą

potwierdzam

u mnie się to nie zdarza

[mir.ka]

[]

O a co tam z Rudzinką się działo ?

Zaczęły jej łzawić oczka i pojechałam z nią do weta, okazało się ,ze ma zapalenie spojówek. Ponadto przy badaniu wyszedł bardzo powiększony węzeł chłonny pod lewym uszkiem, tylko ten jeden, ale miała bardzo duze zgrubienie, o średnicy chyba ok 2 cm . Wet mnie postraszył chłoniakiem Dostała zastrzyk (dexashot) i na szczęście bardzo powoli zaczęło się zmniejszać. We wtorek byliśmy na kontroli i kompleksowym badaniu krwi. Oczka jeszcze kropimy do końca tygodnia. Węzły chłonne miała tym razem powiększone obydwa, ale tak jak to bywa przy stanie zapalnym, a nie takie wielkie jak poprzednio. Zapalenie wyszło z badania krwi. Reszta wyników - biochemia i cukier- w porządku Za dwa tygodnie powtarzamy morfologię.

biedna Rudzinka z wygoloną łapeczką

O jejciu! Oby szybko przeszło i żeby Rudzinka wydobrzała

podano do stołu

tzn - podstawiono pod nosek

o matulu, ja tego moim nie pokaże, bo sie do Ciebie przeprowadzą

chyba to nie jedyne koty, którym podstawia sie jedzenie tam gdzie leżą

potwierdzam

u mnie się to nie zdarza [/quote]


akurat

[aannee99]

Dużo zdrówka dla Rudzinki

Zmieniłam miejsce karmnika.. ptaszków jak nie było tak nie ma,a takie mrozy paskudne,że liczyłam na to iż w końcu się te ptaszki na stołówce pojawią,no ale niestety

[Gosiagosia]

Trzymam mocno kciuki za Rudzinkę niech szybko zdrowieje.

[mir.ka]

Dużo zdrówka dla Rudzinki

Zmieniłam miejsce karmnika.. ptaszków jak nie było tak nie ma,a takie mrozy paskudne,że liczyłam na to iż w końcu się te ptaszki na stołówce pojawią,no ale niestety

Szkoda, ze nie przyleciały do stołowki Twoje dzieciaki miałyby radość mogąc je obserwować.

[mir.ka]

Trzymam mocno kciuki za Rudzinkę niech szybko zdrowieje.

Oczka nadal kropimy, ale jeszcze nie całkiem mi się podobają, chyba jednak pojadę z nią w poniedziałek do weta, niech ją obejrzy.