musiała imitować jakieś ruchy, które zwierzaki kojarzą, bo wieiwórki normalnie jak zahipnotyzowane szły w jej stronę
sama sie nabierałam, i szukałam w trawie orzecha, którego ona znalazła
Caillou na wieiorkę nie zwracała uwagi, żadnej, dopóki wiewiórka nie podeszła blisko, bardzo blisko

gdyby nie smycz zjadłaby sobie wiewiórkę

skakała bez zadnego dżwięku, bez jednego szczeknięcia
ona tak skacze jak list -bardzo charakterystycznie i daleko potrafi poszybować
potem już wiedziałam, i jak widziałam ze wiewiórki robią maślane oczy i ida w naszym kierunku to przyspieszałam, bo przeważnie chodzę po parku powoli i gapie się na drzewa i robię zdjęcia kwiatom
jak caillou jest najedzona (posiłki dwa razy dziennie) to tylko mi wystawia wiewiórki, za co ją bardzo chwalę, bo często sama bym przeoczyła