
Jak słyszę o nawracających infekcjach, to


I teraz żale sobie uleję.
Knotek mamy zakończył pobieranie theranecronu i teraz czekamy, czekamy na to, żeby się jak najdłużej dobrze czuł i nie wymagał stałych zabiegów w domu, bo to się nie uda


U nas kiepsko.
Dżygit pojechał na badania kontrolne, przy okazji wyszło, że ma temperaturę 42 stopnie. Początek infekcji górnych dróg oddechowych. Do tego fatalne wyniki wątrobowe. Test na zapalenie trzustki wyszedł ok, bilirubina ładnie spadła, mocznik i kreatynina w normie, ale wątrobowe źle. Czemu? Nie wiadomo. Może to być efekt zapalenia trzustki, które przeszedł. Wątroba na USG wygląda ok, żadnych niepokojących zmian. Więc przyczyny będziemy szukać, ale to trudne zadanie. Teraz musi dostawać ornipural.
Dziękuję serdecznie Magdzie i Ani (Magicmada i Anna61), za pomoc w załatwieniu na cito pierwszej serii ornipuralu. Dzięki Wam Dżygit już wczoraj dostał pierwszą dawkę, dziękujemy




Oczy Nemi i Nodiego kiepsko. Cały czas leczymy i rezultatu nie widać. Zrobione zostały wszelkie możliwe wymazy, czekamy na wynik. Bardzo to wszystko stresujące, dla nich głównie, ale i dla nas. Męczymy te kotki, one wieją przed nami, nam jest przykro, że wieją, ale wyłapujemy i tak w kółko. Nodi rozpoczął już kurację zyleksisem, Nemi zacznie ją za chwilkę.
Nemi trzeba wysterylizować - właśnie dzisiaj dostała rujkę, podałam proverę, żeby wyciszyć. Przed sterylką musi wziąć kilka razy zylexis, bo ta cholerna odporność znowu jej spadnie i znowu oczka się pogorszą. Tak więc nie obejdzie się bez kolejnych dawek provery.
Jak już wysterylizuję Nemi i ogarnę wątrobę Dżygita oraz oczy pary na N, to trzeba będzie się zabrać za paszczę Zawieszki no i nie wiadomo co dalej z Knotkiem.
Pójdę jednak rabować na gościńcu. Nawet nie liczę tego wszystkiego, żeby się nie frustrować, ale jakoś przypadkiem policzyło mi się, że od poniedziałkowego przedpołudnia do wtorkowego popołudnia moje luksusowe kotki wygenerowały 760 zeta
