Hmmm.. Brzydnie
Ale nie jakoś ekstremalnie - sierść ma jakąś ..'rozcapirzoną' i ma łupież. Cushing.. skóra sucha, duży brzuch..
Ale nadal wskakuje na stół jak przy nim siedzę i np. rozmawiam przez telefon, żeby wywrzeszczeć do niego, że ją głodzę. Domaga się cukierka [koci chrupek] po zastrzyku. Normalnie się załatwia, zastawia ciałem dojście do misek Migdałowi jak jest pora karmienia i krzyczy na niego, a potem krzyczy jak on jej przyłoży.. Leży rozwalona..
Chyba nie czuje się źle, a przynajmniej nie przez większą część czasu. Trudno mi sobie to wyobrazić, bo ten skaczący cukier, poczucie głodu pewnie.. Ale chodzi sobie , interesuje ją przyniesiona torba [np. z biżuterią, która też Migdała zainteresowała] , próbuje wymknąć się poza drzwi jak wchodzę..no, daje radę .