MILI i AMY - wariatki ze wsi ♥♥♥ i Bagirka z IBD

Ja nie mogę narzekać bo mój mąż to Ukrainiec. Ale rozmawiamy po polsku w domu. Jednak jak jadę do pracy lub sklepu a w tramwaju mam wiecej obcokrajowców to mnie to szczerze mówiąc dobija. A jeszcze bardziej dobija jak nadają w tym swoim obcym języku na cały wagon przez telefon. Aż mnie wtedy rzuca :roll:

ech... Z jednej strony fajnie, bo można się obeznać z inna kulturą, innym sposobem myślenia i postrzegania, z drugiej... no nie, doświadczam jednak, że te różnice kulturowe nie są kompatybilne z moimi

Azjatów lubię

z Japonii, Chin, Korei, bardzo mało inwazyjni i uprzejmi

Pracowałam w sklepie. Niestety wyrobiłam sobie zdanie o obcokrajowcach. Jeszcze bardziej niestety, że często negatywne, wiążące się z krajem pochodzenia, a nie lubię "łatek" i założeń z góry, że ktoś coś jakiś-tam

Jednak niektórzy potrafili zaleźć za skórę.
2 tyg temu byłam w Waw, wyprzedaże. Japiórkuję czegoś tego jeszcze nie widziałam

Klienci przymierzający ubrania na środku sklepu, biegający między wieszakami, spoceni, zdyszani, wrzeszczący do siebie z "i jak fajne? dobrze wyglądam" z drugiego końca sklepu, ubrania walające się po podłodze

Szał zakupów. Mam wrażenie że Polska stała się dla innych krajów bazarem, który można splądrować, obkupić się, nie zważając na nic i wrócić do siebie :roll:

No ale odwróćmy sytuację...

Zobaczcie jak Polacy zachowują się na wakacjach za granicą...

ser_Kociątko pisze:No ale odwróćmy sytuację...

Zobaczcie jak Polacy zachowują się na wakacjach za granicą...

Nigdy nie widziałam, nigdy nie byłam, ale zapewne :strach:

To racja, że my też jesteśmy zbytnio wychowanym narodem

Jednak swojego chama jakoś łatwiej znieść :mrgreen:

Ino nie na raz, żeby nie siedzieli wszyscy na kupie, tylko byli dawkowani :oops:

Preferuje dzicz natury, wsiowy odludek się zrobiłam :mrgreen:

ser_Kociątko pisze:No ale odwróćmy sytuację...

Zobaczcie jak Polacy zachowują się na wakacjach za granicą...

Normalnie.
Polacy potrafią się zachować i bardzo Polaków szanują.
Ja jestem z tych podróżujących.
Najgirzej zachowują się anglicy, Rosjanie.

Przykład. Byłam we Włoszech. Znajomy włoch zabrał nas do włoskiej pizzeri, zorganizował pokaż jak pizza się rzuca itd ale przed tym zadał pytanie skąd jesteśmy, jak usłyszał że z Polski to się uśmiechnął i powiedział że lubi Polaków. Dla Niemców, ruskich nie pokaże swoich umiejętności

Okres kiedy Polacy jeździli na wycieczki w celach handlowych już się skończył teraz naprawdę jeżdżą by wypocząć i zwiedzić więc ich zachowanie też się bardzo zmieniło.

Noszą tylko skarpetki i sandały albo klapki.... :strach:

Moli25 pisze:Noszą tylko skarpetki i sandały albo klapki....

Ot taki tam szczególik :twisted:

Mam ochotę zapytać czy mają problem z pielęgnacja stóp. Kuźwa jest 30 stopni a gościu w skarpetkach po kolana....

Moli25 pisze:Noszą tylko skarpetki i sandały albo klapki....

czyli choć ten mit prawdziwy? :lol:

btw miło czytać, że nasza kultura wzrosła :ok:

Aia pisze:
Moli25 pisze:Noszą tylko skarpetki i sandały albo klapki....

czyli choć ten mit prawdziwy?
btw miło czytać, że nasza kultura wzrosła

Tak, zauważalne to jest

Ja też z tych podróżujących
I widziałam nie raz jak zachowują się Polacy. I nie, nie zachowują się grzecznie ani kulturalnie. Są różni ludzie.

Pamiętam taką sytuację z Bułgarii z 2012 roku.
Młoda polska rodzina, mama tata i dwójka dzieci około 5 i 8 lat.
Jedna z droższych restauracji w Nesseberze.
Rodzice zamawiają jagnięcinę dla siebie i dla dzieci frytki, ale ba! Dzieci nie wchodzą na ogródek restauracji.
Rodzice wyrzucają im frytki przez płotek, a one podbiegają i łapią je w buzię.... A ludzie patrzą, bo dzieci jak w zoo.

---------
Sytuacja nr 2
Albania rok 2013
Rodzina mama, tata i dziecko +/- jakieś 10 lat.
Dziecko w parku hotelowym kopie piłkę. Nagle piłka wpada w krzaki, a synek krzyczy "Mamo, zobacz jak zajebi...ście przyje....bałem w te krzaki!" Na co mama odpowiada "Zakur...wiście synku"...

No to ja się pytam, to jest ta kultura?

ser_Kociątko pisze:Ja też z tych podróżujących
I widziałam nie raz jak zachowują się Polacy. I nie, nie zachowują się grzecznie ani kulturalnie. Są różni ludzie.

Pamiętam taką sytuację z Bułgarii z 2012 roku.
Młoda polska rodzina, mama tata i dwójka dzieci około 5 i 8 lat.
Jedna z droższych restauracji w Nesseberze.
Rodzice zamawiają jagnięcinę dla siebie i dla dzieci frytki, ale ba! Dzieci nie wchodzą na ogródek restauracji.
Rodzice wyrzucają im frytki przez płotek, a one podbiegają i łapią je w buzię.... A ludzie patrzą, bo dzieci jak w zoo.

---------
Sytuacja nr 2
Albania rok 2013
Rodzina mama, tata i dziecko +/- jakieś 10 lat.
Dziecko w parku hotelowym kopie piłkę. Nagle piłka wpada w krzaki, a synek krzyczy "Mamo, zobacz jak zajebi...ście przyje....bałem w te krzaki!" Na co mama odpowiada "Zakur...wiście synku"...

No to ja się pytam, to jest ta kultura?

Są różni ludzie. W Chorwacji na szczescie nie miałam do czynienia z Polakami. Było dużo Niemców i Włochów którzy przyjeżdżali całymi rodzinami i ich zachowanie też nie było bez zastrzeżeń. Dzieci włoskie też są wychowywane tzw bezstresowo.

A wracajac do kotow ... :mrgreen:

Milunia towarzyszy mojej mamie wszedzie.
Mam pisala dokumenty do pracy, Milunia na stole obok spala i chrapala

MILI i AMY - wariatki ze wsi ♥♥♥ i Bagirka z IBD

Kto przegląda forum