evanka pisze:ja zawsze wolałam blondynów
czyli każdy znajdzie swojego amatora

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
JoasiaS pisze:Femka pisze:Uprzejmie donoszę, że dziś skończyłam słuchać Beksińscy. Portret podwójny Grzebałkowskiej. Nie wiem, jak się to czyta, ale słuchało się rewelacyjnie. Świetnie napisana biografia, doskonale przeczytana. Nie da się nie lubić tej rodziny. Szczególnie Zosi, potem Zdzisława. Najmniej polubiłam Tomasza, w dodatku w trakcie słuchania niepotrzebnie trafiłam na HBO na film o nich. Potem mocno musiałam się starać, żeby zapomnieć obraz Tomka.
I miała rację JoasiaS, nie jest to zupełnie mroczna biografia. Jest pochwałą życia i psalmem dla niezależności w każdym wymiarze. Gorąco polecam.
Cieszę się, że też ci się "Portret podwójny" podobał![]()
![]()
Ja po wysłuchaniu miałam duży problem jaki kolejny audiobook włączyć, żeby dorównał temu wykonaniu
mimbla64 pisze:A ja przeczytałam tę książkę.
Czytało się też rewelacyjnie.
Bardzo dobrze napisane.
Ale mam po przeczytaniu refleksje zupełnie odmienne niż Femka.
Pomijam ocenę Beksińskiego jako twórcy, bo na tym się nie znam, a jego obrazy mi się nie podobają.
Mogę tylko napisać, że czułam podziw dla jego poszukiwań twórczych.
W głębokim peerelu, za żelazną kurtyną miał naprawdę pod górkę, żeby swoje pomysły wprowadzać w życie.
No i zaczynał pracując jako inżynier, na twórczość miał czas po pracy.
Natomiast w moim odczuciu wszyscy w tej rodzinie byli okropni.
Z opinii ludzi o Beksińskim utkwiła mi w pamięci wypowiedź Henryka Wańka, który w pewnym momencie już nie miał ochoty na spotkania.
Powiedział, że z Beksińskim nie dało się rozmawiać, on tylko perorował na każdy temat, nieznoszącym sprzeciwu głosem.
I bez przerwy opowiadał te same dowcipy.
Pamiętam też opinie, że ludzie czuli się wykorzystywani przez niego, bo domagał się ciągłych przysług.
Tomka mi żal, bo uważam, że wyrósł na takiego człowieka, jakim był, z powodu swoich rodziców.
Matka kochająca całkowicie bezrozumną i ślepą miłością i do tego niedostępny ojciec.
Oboje rodzice niestawiający żadnych granic.
A przecież to był bardzo inteligentny i kreatywny człowiek.
Z książki wynika, że najlepszy czas w relacjach z rówieśnikami miał w liceum, był nawet lubiany.
Ale jeden z jego licealnych kolegów był zszokowany po kilku latach, że Tomek stał się takim okropnym człowiekiem.
Całkowicie skupionym na sobie egocentrykiem, z którym się nie dało na żaden inny temat niż "Tomek" rozmawiać.
W tym, w czym był dobry, czyli propagowaniu muzyki też widać było ograniczenia.
Pozostał do końca przy tej muzyce, którą odkrywał jako nastolatek dzięki płytom sprowadzanym przez ojca z Zachodu.
To co przyszło potem, to było według niego już tylko gówno.
Dla mnie to książka o tym, jak ludzie mogą sobie zniszczyć życie niezdrowymi relacjami.
JoasiaS pisze:Femka pisze:Uprzejmie donoszę, że dziś skończyłam słuchać Beksińscy. Portret podwójny Grzebałkowskiej. Nie wiem, jak się to czyta, ale słuchało się rewelacyjnie. Świetnie napisana biografia, doskonale przeczytana. Nie da się nie lubić tej rodziny. Szczególnie Zosi, potem Zdzisława. Najmniej polubiłam Tomasza, w dodatku w trakcie słuchania niepotrzebnie trafiłam na HBO na film o nich. Potem mocno musiałam się starać, żeby zapomnieć obraz Tomka.
I miała rację JoasiaS, nie jest to zupełnie mroczna biografia. Jest pochwałą życia i psalmem dla niezależności w każdym wymiarze. Gorąco polecam.
Cieszę się, że też ci się "Portret podwójny" podobał![]()
![]()
Ja po wysłuchaniu miałam duży problem jaki kolejny audiobook włączyć, żeby dorównał temu wykonaniu
Femka pisze:JoasiaS pisze:Femka pisze:Uprzejmie donoszę, że dziś skończyłam słuchać Beksińscy. Portret podwójny Grzebałkowskiej. Nie wiem, jak się to czyta, ale słuchało się rewelacyjnie. Świetnie napisana biografia, doskonale przeczytana. Nie da się nie lubić tej rodziny. Szczególnie Zosi, potem Zdzisława. Najmniej polubiłam Tomasza, w dodatku w trakcie słuchania niepotrzebnie trafiłam na HBO na film o nich. Potem mocno musiałam się starać, żeby zapomnieć obraz Tomka.
I miała rację JoasiaS, nie jest to zupełnie mroczna biografia. Jest pochwałą życia i psalmem dla niezależności w każdym wymiarze. Gorąco polecam.
Cieszę się, że też ci się "Portret podwójny" podobał![]()
![]()
Ja po wysłuchaniu miałam duży problem jaki kolejny audiobook włączyć, żeby dorównał temu wykonaniu
O, i tu także się z Tobą zgadzam. Wrzuciłam książkę czytaną przez kobietę i po pierwszych 40 minutach mam wątpliwości, czy dosłucham do końca. O samej treści trudno mówić, natomiast lektorka fatalna w porównaniu do czytającego Beksińskich.
Femka pisze:Twardocha coś czytałam, ale nie pamiętam tytułuTo było o - najogólniej rzecz ujmując - narkomanii w czasie II WŚ.
Femka pisze:Ale do "Opowieści podręcznej" podejdę. Muszę sobie ją kupić.
Femka pisze:Mam płytę z "Dziewczyną z pociągu". Słyszałam opinie o tej książce tak skrajnie różne, że gdy trafiła się okazyjna oferta zakupu, zdecydowałam się. Zobaczymy.
Femka pisze:W audiobookach jest ten kłopot, że o atrakcyjności decydują dwa czynniki: treść i lektor. Przy czym ten drugi jest w stanie położyć świetną książkę.
JoasiaS pisze:Femka pisze:Twardocha coś czytałam, ale nie pamiętam tytułuTo było o - najogólniej rzecz ujmując - narkomanii w czasie II WŚ.
To była "Morfina" - doceniłam dopiero w formie audiobooka i też chyba tylko dlatego, że czytał Maciek Stuhr. Zacznij od 'Króla" w jego wykonaniu. Nie pożałujesz
Femka pisze:Ale do "Opowieści podręcznej" podejdę. Muszę sobie ją kupić.
Warto. Przesłuchaliśmy z mężem właściwie ciurkiem w drodze na ubiegłoroczny urlop
Femka pisze:Mam płytę z "Dziewczyną z pociągu". Słyszałam opinie o tej książce tak skrajnie różne, że gdy trafiła się okazyjna oferta zakupu, zdecydowałam się. Zobaczymy.
Mnie się czytanie Karoliny Gruszki podobało. Pisząc poprzedni post, nawet zawahałam się czy tej książki nie polecić, ale właśnie ze względu na skrajnie opinie, powstrzymałam się, żebyś na mnie nie wyklinała![]()
Mnie interpretacja Gruszki bardzo odpowiadała. Ciekawa jestem jak Tobie będzie się tego słuchało
Femka pisze:W audiobookach jest ten kłopot, że o atrakcyjności decydują dwa czynniki: treść i lektor. Przy czym ten drugi jest w stanie położyć świetną książkę.
Albo uratować mierną lekturę. Dokładnie to zrobiła Stenka, czytając "Słowika" Kristin Hannah. Gdybym czytała sama, zapewne rzuciłabym tą książką w kąt
Femka pisze:aż pofatygowałam się na górę, żeby zobaczyć, jaki jest stan mojej biblioteki w kwestii Twardoch. Na półce "do przeczytania" leży "Król". Czyli jednak przeczytam, a nie wysłucham. A może, dla porównania, i jedno i drugie? Tylko skąd ja na to znajdę czas. Jeszcze tyle rzeczy czeka na tej półce (o półkach księgarni nie wspomnę), a życia coraz mniej
Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, Silverblue i 23 gości