Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-głodzić nie głodzić? :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 02, 2018 18:51 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

evanka pisze:ja zawsze wolałam blondynów :D


czyli każdy znajdzie swojego amatora :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lut 02, 2018 19:31 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

JoasiaS pisze:
Femka pisze:Uprzejmie donoszę, że dziś skończyłam słuchać Beksińscy. Portret podwójny Grzebałkowskiej. Nie wiem, jak się to czyta, ale słuchało się rewelacyjnie. Świetnie napisana biografia, doskonale przeczytana. Nie da się nie lubić tej rodziny. Szczególnie Zosi, potem Zdzisława. Najmniej polubiłam Tomasza, w dodatku w trakcie słuchania niepotrzebnie trafiłam na HBO na film o nich. Potem mocno musiałam się starać, żeby zapomnieć obraz Tomka.
I miała rację JoasiaS, nie jest to zupełnie mroczna biografia. Jest pochwałą życia i psalmem dla niezależności w każdym wymiarze. Gorąco polecam.

Cieszę się, że też ci się "Portret podwójny" podobał :) :ok:
Ja po wysłuchaniu miałam duży problem jaki kolejny audiobook włączyć, żeby dorównał temu wykonaniu :lol:


A ja przeczytałam tę książkę.
Czytało się też rewelacyjnie.
Bardzo dobrze napisane.
Ale mam po przeczytaniu refleksje zupełnie odmienne niż Femka.
Pomijam ocenę Beksińskiego jako twórcy, bo na tym się nie znam, a jego obrazy mi się nie podobają.
Mogę tylko napisać, że czułam podziw dla jego poszukiwań twórczych.
W głębokim peerelu, za żelazną kurtyną miał naprawdę pod górkę, żeby swoje pomysły wprowadzać w życie.
No i zaczynał pracując jako inżynier, na twórczość miał czas po pracy.
Natomiast w moim odczuciu wszyscy w tej rodzinie byli okropni.
Z opinii ludzi o Beksińskim utkwiła mi w pamięci wypowiedź Henryka Wańka, który w pewnym momencie już nie miał ochoty na spotkania.
Powiedział, że z Beksińskim nie dało się rozmawiać, on tylko perorował na każdy temat, nieznoszącym sprzeciwu głosem.
I bez przerwy opowiadał te same dowcipy.
Pamiętam też opinie, że ludzie czuli się wykorzystywani przez niego, bo domagał się ciągłych przysług.
Tomka mi żal, bo uważam, że wyrósł na takiego człowieka, jakim był, z powodu swoich rodziców.
Matka kochająca całkowicie bezrozumną i ślepą miłością i do tego niedostępny ojciec.
Oboje rodzice niestawiający żadnych granic.
A przecież to był bardzo inteligentny i kreatywny człowiek.
Z książki wynika, że najlepszy czas w relacjach z rówieśnikami miał w liceum, był nawet lubiany.
Ale jeden z jego licealnych kolegów był zszokowany po kilku latach, że Tomek stał się takim okropnym człowiekiem.
Całkowicie skupionym na sobie egocentrykiem, z którym się nie dało na żaden inny temat niż "Tomek" rozmawiać.
W tym, w czym był dobry, czyli propagowaniu muzyki też widać było ograniczenia.
Pozostał do końca przy tej muzyce, którą odkrywał jako nastolatek dzięki płytom sprowadzanym przez ojca z Zachodu.
To co przyszło potem, to było według niego już tylko gówno.


Dla mnie to książka o tym, jak ludzie mogą sobie zniszczyć życie niezdrowymi relacjami. :strach:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14736
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt lut 02, 2018 20:33 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Maryla, czy Bob jest owczarkiem środkowoazjatyckim? Mają opinie dość trudnych psów, nie?
W kazdym razie wygląd ma do zacałowania :)
No i protestuję! Psy pasterskie są bardzo inteligentne. Najlepszym przykładam są borderki- chyba najbystrzejsze psy świata :P

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt lut 02, 2018 20:43 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

mimbla64 pisze:A ja przeczytałam tę książkę.
Czytało się też rewelacyjnie.
Bardzo dobrze napisane.
Ale mam po przeczytaniu refleksje zupełnie odmienne niż Femka.
Pomijam ocenę Beksińskiego jako twórcy, bo na tym się nie znam, a jego obrazy mi się nie podobają.
Mogę tylko napisać, że czułam podziw dla jego poszukiwań twórczych.
W głębokim peerelu, za żelazną kurtyną miał naprawdę pod górkę, żeby swoje pomysły wprowadzać w życie.
No i zaczynał pracując jako inżynier, na twórczość miał czas po pracy.
Natomiast w moim odczuciu wszyscy w tej rodzinie byli okropni.
Z opinii ludzi o Beksińskim utkwiła mi w pamięci wypowiedź Henryka Wańka, który w pewnym momencie już nie miał ochoty na spotkania.
Powiedział, że z Beksińskim nie dało się rozmawiać, on tylko perorował na każdy temat, nieznoszącym sprzeciwu głosem.
I bez przerwy opowiadał te same dowcipy.
Pamiętam też opinie, że ludzie czuli się wykorzystywani przez niego, bo domagał się ciągłych przysług.
Tomka mi żal, bo uważam, że wyrósł na takiego człowieka, jakim był, z powodu swoich rodziców.
Matka kochająca całkowicie bezrozumną i ślepą miłością i do tego niedostępny ojciec.
Oboje rodzice niestawiający żadnych granic.
A przecież to był bardzo inteligentny i kreatywny człowiek.
Z książki wynika, że najlepszy czas w relacjach z rówieśnikami miał w liceum, był nawet lubiany.
Ale jeden z jego licealnych kolegów był zszokowany po kilku latach, że Tomek stał się takim okropnym człowiekiem.
Całkowicie skupionym na sobie egocentrykiem, z którym się nie dało na żaden inny temat niż "Tomek" rozmawiać.
W tym, w czym był dobry, czyli propagowaniu muzyki też widać było ograniczenia.
Pozostał do końca przy tej muzyce, którą odkrywał jako nastolatek dzięki płytom sprowadzanym przez ojca z Zachodu.
To co przyszło potem, to było według niego już tylko gówno.


Dla mnie to książka o tym, jak ludzie mogą sobie zniszczyć życie niezdrowymi relacjami. :strach:

Masz dużo racji w tym co piszesz. Ale może dlatego, że nie czytałam osobiście, a tylko słuchałam tej książki, nie jestem w stanie aż tak surowo oceniać jej bohaterów.
Lektor podał tę historię z tak pogodnym wewnętrznym uśmiechem, że chyba mi się to udzieliło i nie umiem myśleć o tej rodzinie tak bardzo krytycznie.

Już milknę, bo widzę, że robi się z wątku Femki dziwaczny Beksińsko-Bobowy przekładaniec :mrgreen:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt lut 02, 2018 20:44 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Przekładaniec B-B :lol:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt lut 02, 2018 23:04 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Oesu, JoasiaS, ile można gadać o kotach, psach, żółwiach, jeżach i innych? :lol: Trzeba czasami o czymś normalnym :lol:

mimbla64, nie zgodzimy się w ocenie, bo dokonujemy jej z zupełnie innych pozycji i oczekiwań. Zacznę od Tomka. Masz rację co do przyczyn, że on właśnie taki był. I w tym sensie nie ponosi winy za to, że był nie do zniesienia. Ale znajomość przyczyn nie zmusi mnie do lubienia go. Zresztą Zdzisław był w pewnym sensie podobny do Tomka, chociaż jego egocentryzm poszedł w nieco inną stronę. Myślę, że Grzebałkowska bardziej lubiła Zdzisława, bo zrobiła z niego potwora, ale w moim odbiorze, dodała mu dużo wdzięku. Tomka potraktowała surowo. Dlatego fragmenty, w których Zdzisław mówił za siebie, lubiłam najbardziej. Jego uciążliwość nie była moim udziałem, łatwiej jest mi go lubić za niekonwencjonalność, zdolność słuchania samego siebie. On się zachowywał tak, jakby nieustannie zadawał sobie pytania czy ja tego chcę albo czy ja to lubię albo czy ja muszę to robić? I w dodatku na te pytania umiał odpowiadać. Fakt, z zastosowaniem tych swoich prawd miał już duży problem. Ale przynajmniej miał świadomość swoich ograniczeń.

Zosię polubiłam chyba najbardziej nie za to, co robiła, ale czego nie robiła. Nie zrzędziła. I z nich wszystkich miała życie najtrudniejsze. Jako jedyna żyła z ciągłymi wyrzeczeniami. A mimo to była ciepła, wyrozumiała. Owszem, skrzywdziła bardzo tym, jak kochała syna. Ale i tak podtrzymuję swoją opinię.

EDIT: i podpisuję się pod tym, co napisała JoasiaS.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lut 02, 2018 23:06 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

JoasiaS pisze:
Femka pisze:Uprzejmie donoszę, że dziś skończyłam słuchać Beksińscy. Portret podwójny Grzebałkowskiej. Nie wiem, jak się to czyta, ale słuchało się rewelacyjnie. Świetnie napisana biografia, doskonale przeczytana. Nie da się nie lubić tej rodziny. Szczególnie Zosi, potem Zdzisława. Najmniej polubiłam Tomasza, w dodatku w trakcie słuchania niepotrzebnie trafiłam na HBO na film o nich. Potem mocno musiałam się starać, żeby zapomnieć obraz Tomka.
I miała rację JoasiaS, nie jest to zupełnie mroczna biografia. Jest pochwałą życia i psalmem dla niezależności w każdym wymiarze. Gorąco polecam.

Cieszę się, że też ci się "Portret podwójny" podobał :) :ok:
Ja po wysłuchaniu miałam duży problem jaki kolejny audiobook włączyć, żeby dorównał temu wykonaniu :lol:

O, i tu także się z Tobą zgadzam. Wrzuciłam książkę czytaną przez kobietę i po pierwszych 40 minutach mam wątpliwości, czy dosłucham do końca. O samej treści trudno mówić, natomiast lektorka fatalna w porównaniu do czytającego Beksińskich.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lut 03, 2018 10:06 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Femka pisze:
JoasiaS pisze:
Femka pisze:Uprzejmie donoszę, że dziś skończyłam słuchać Beksińscy. Portret podwójny Grzebałkowskiej. Nie wiem, jak się to czyta, ale słuchało się rewelacyjnie. Świetnie napisana biografia, doskonale przeczytana. Nie da się nie lubić tej rodziny. Szczególnie Zosi, potem Zdzisława. Najmniej polubiłam Tomasza, w dodatku w trakcie słuchania niepotrzebnie trafiłam na HBO na film o nich. Potem mocno musiałam się starać, żeby zapomnieć obraz Tomka.
I miała rację JoasiaS, nie jest to zupełnie mroczna biografia. Jest pochwałą życia i psalmem dla niezależności w każdym wymiarze. Gorąco polecam.

Cieszę się, że też ci się "Portret podwójny" podobał :) :ok:
Ja po wysłuchaniu miałam duży problem jaki kolejny audiobook włączyć, żeby dorównał temu wykonaniu :lol:

O, i tu także się z Tobą zgadzam. Wrzuciłam książkę czytaną przez kobietę i po pierwszych 40 minutach mam wątpliwości, czy dosłucham do końca. O samej treści trudno mówić, natomiast lektorka fatalna w porównaniu do czytającego Beksińskich.

To może "Opowieść podręcznej" w wykonaniu Cieleckiej? Lub z polskiej klasyki "Cudzoziemka" w interpretacji Kucówny albo 'Noce i dnie" czytane przez Stenkę? Polecam każdą z tych pozycji :)
A jeżeli chodzi o męskie czytanie, to jeszcze raz Ci mówię - "Król" Twardocha w wykonaniu Macieja Stuhra.
Wiem, że czytałaś, ale przysięgam, że jak posłuchasz, to przyznasz, że to zupełnie inna książka :ok:
Czytana jest dobra, słuchana - WYBITNIE DOBRA :D
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob lut 03, 2018 10:14 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Twardocha coś czytałam, ale nie pamiętam tytułu :oops: To było o - najogólniej rzecz ujmując - narkomanii w czasie II WŚ. Język Twardocha mnie wkurzał, konstrukcja książki mnie wkurzała, a teraz wkurza mnie do nieprzytomności sam Twardoch wygłaszający swoje poglądy jak prawdy objawione. Nie wiem, czy takie nastawienie do niego pozwoli mi docenić jego literaturę :lol:
Ale do "Opowieści podręcznej" podejdę. Muszę sobie ją kupić.

Mam płytę z "Dziewczyną z pociągu". Słyszałam opinie o tej książce tak skrajnie różne, że gdy trafiła się okazyjna oferta zakupu, zdecydowałam się. Zobaczymy.
W audiobookach jest ten kłopot, że o atrakcyjności decydują dwa czynniki: treść i lektor. Przy czym ten drugi jest w stanie położyć świetną książkę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lut 03, 2018 10:39 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Femka pisze:Twardocha coś czytałam, ale nie pamiętam tytułu :oops: To było o - najogólniej rzecz ujmując - narkomanii w czasie II WŚ.

To była "Morfina" - doceniłam dopiero w formie audiobooka i też chyba tylko dlatego, że czytał Maciek Stuhr. Zacznij od 'Króla" w jego wykonaniu. Nie pożałujesz 8)
Femka pisze:Ale do "Opowieści podręcznej" podejdę. Muszę sobie ją kupić.

Warto. Przesłuchaliśmy z mężem właściwie ciurkiem w drodze na ubiegłoroczny urlop :)
Femka pisze:Mam płytę z "Dziewczyną z pociągu". Słyszałam opinie o tej książce tak skrajnie różne, że gdy trafiła się okazyjna oferta zakupu, zdecydowałam się. Zobaczymy.

Mnie się czytanie Karoliny Gruszki podobało. Pisząc poprzedni post, nawet zawahałam się czy tej książki nie polecić, ale właśnie ze względu na skrajnie opinie, powstrzymałam się, żebyś na mnie nie wyklinała :lol:
Mnie interpretacja Gruszki bardzo odpowiadała. Ciekawa jestem jak Tobie będzie się tego słuchało :)
Femka pisze:W audiobookach jest ten kłopot, że o atrakcyjności decydują dwa czynniki: treść i lektor. Przy czym ten drugi jest w stanie położyć świetną książkę.

Albo uratować mierną lekturę. Dokładnie to zrobiła Stenka, czytając "Słowika" Kristin Hannah. Gdybym czytała sama, zapewne rzuciłabym tą książką w kąt :twisted:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob lut 03, 2018 10:50 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Ja w swoim dłuuuugi życiu nie spotkałam nic, co by dorównywało słowu pisanemu - autorskiemu. Ani film, ani audiobook. Autor napisał i chcę myśleć o tym co "autor miał na myśli" a nie jak to interpretuje reżyser bądź lektor. Jest jeden wyjątek - Chłopi- przez książkę było mi ciężko przebrnąć - ale film mnie nawrócił.
ewkkrem.
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 8862
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Sob lut 03, 2018 11:12 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Fakt, że słuchanie książki (zamiast czytania) ogranicza możliwość w pełni niezależnej, autorskiej, interpretacji i oceny. Ale jest i druga prawda. często książka słuchana to zupełnie inna pozycja niż czytana. Cóż, kwestia wyboru i - w pewnym stopniu - ryzyka. Bo - jak wiadomo - co się przeczyta to się nie odprzeczyta, a to, czego się wysłucha, już się nie odwysłucha :lol: Ale życie to jedno wielkie ryzyko i same wybory :twisted:

EDIT: świetny przykład, jak bardzo lektor może zaingerować w odbiór ksiązki, to odczucia JoasiS, mimbla64 i moje na temat biografii Beksińskich. Do pewnego stopnia nasza rozmowa o książce to (przez różny sposób poznania treści) porównywanie jabłka do gruszki.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lut 03, 2018 11:17 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

JoasiaS pisze:
Femka pisze:Twardocha coś czytałam, ale nie pamiętam tytułu :oops: To było o - najogólniej rzecz ujmując - narkomanii w czasie II WŚ.

To była "Morfina" - doceniłam dopiero w formie audiobooka i też chyba tylko dlatego, że czytał Maciek Stuhr. Zacznij od 'Króla" w jego wykonaniu. Nie pożałujesz 8)
Femka pisze:Ale do "Opowieści podręcznej" podejdę. Muszę sobie ją kupić.

Warto. Przesłuchaliśmy z mężem właściwie ciurkiem w drodze na ubiegłoroczny urlop :)
Femka pisze:Mam płytę z "Dziewczyną z pociągu". Słyszałam opinie o tej książce tak skrajnie różne, że gdy trafiła się okazyjna oferta zakupu, zdecydowałam się. Zobaczymy.

Mnie się czytanie Karoliny Gruszki podobało. Pisząc poprzedni post, nawet zawahałam się czy tej książki nie polecić, ale właśnie ze względu na skrajnie opinie, powstrzymałam się, żebyś na mnie nie wyklinała :lol:
Mnie interpretacja Gruszki bardzo odpowiadała. Ciekawa jestem jak Tobie będzie się tego słuchało :)
Femka pisze:W audiobookach jest ten kłopot, że o atrakcyjności decydują dwa czynniki: treść i lektor. Przy czym ten drugi jest w stanie położyć świetną książkę.

Albo uratować mierną lekturę. Dokładnie to zrobiła Stenka, czytając "Słowika" Kristin Hannah. Gdybym czytała sama, zapewne rzuciłabym tą książką w kąt :twisted:


aż pofatygowałam się na górę, żeby zobaczyć, jaki jest stan mojej biblioteki w kwestii Twardoch. Na półce "do przeczytania" leży "Król". Czyli jednak przeczytam, a nie wysłucham. A może, dla porównania, i jedno i drugie? Tylko skąd ja na to znajdę czas. Jeszcze tyle rzeczy czeka na tej półce (o półkach księgarni nie wspomnę), a życia coraz mniej :lol:


EDIT: ale że mimbla64 nie wróciła z głosem polemicznym? :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lut 03, 2018 11:24 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Femka pisze:aż pofatygowałam się na górę, żeby zobaczyć, jaki jest stan mojej biblioteki w kwestii Twardoch. Na półce "do przeczytania" leży "Król". Czyli jednak przeczytam, a nie wysłucham. A może, dla porównania, i jedno i drugie? Tylko skąd ja na to znajdę czas. Jeszcze tyle rzeczy czeka na tej półce (o półkach księgarni nie wspomnę), a życia coraz mniej :lol:

To też mój problem :lol: . Zresztą właśnie z braku czasu zaczęła się moja przygoda z audiobookami.
Wykorzystuję czas dojazdu do pracy i z pracy.
To pewnie razem skromne 40 minut dziennie, ale mam przynajmniej poczucie, że tak do końca nie idiocieję w codziennym kołowrocie tysiąca spraw, które trzeba ogarnąć... :roll:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Sob lut 03, 2018 11:25 Re: Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-gościnnie Miś i Szczota

Ja też słucham w drodze do pracy i do domu. I mam na to 40-50 minut w jedną stronę :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, Silverblue i 23 gości