Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 25, 2018 20:10 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

MB&Ofelia pisze:Nie żałuję :mrgreen:

Wiecie co, dziwna rzecz. Pannice normalnie zaczynają żreć (żreć, nie jeść) jak się robi chłodniej. W tej chwili temperatura prawie wiosenna, a one odstawiają tańce i śpiewy głodowe 8O

Lusia je wyszkoliła

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 25, 2018 20:40 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sty 25, 2018 21:40 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

MB&Ofelia pisze:http://demotywatory.pl/4827268/Kiedy-nie-masz-serca-zgonic-kota-ktory-polozyl-ci-sie-na

O, to ja wczoraj :D

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)


Post » Wto sty 30, 2018 11:42 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

MaryLux pisze:
MB&Ofelia pisze:Nie żałuję :mrgreen:

Wiecie co, dziwna rzecz. Pannice normalnie zaczynają żreć (żreć, nie jeść) jak się robi chłodniej. W tej chwili temperatura prawie wiosenna, a one odstawiają tańce i śpiewy głodowe 8O

Lusia je wyszkoliła


Bo idą mrozy.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 30, 2018 17:46 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

Serio? Prognowa długoterminowa na onecie żadnych mrozów u nas nie przewiduje. Ale fakt, że niedawno jak były mrozy to pokazywała plusowe temperatury :roll: więc trzeba na nią brać poprawkę.
Zeby nie było - apetyty już nieco przeszły. Dzisiejszy obiad ledwo skubnięty. Tyle że śniadanie zjadły prawie całe.
A w nocy Mała Czarna takiej szajby dostała że prawie po ścianach ganiała. Pewnie przez ten wiatr coś się kotku w łepetynce poprzestawiało.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 30, 2018 17:51 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

Może Franek jej swojej szajby użyczył? Nie żeby był spokojniejszy, czy coś :D

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)

Post » Wto sty 30, 2018 18:14 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

Chyba szajba się przemieszcza z wiatrem.
Teraz dla odmiany obie śpią. Już się boję co będzie w nocy :strach:

(w nocy śnił mi się konkurs na miau, ten z mojego banerka. Ale nie wiem kto został miss/misterem bo mnie budzik obudził)
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 31, 2018 11:48 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

puk puk
ser_Kociątko
 

Post » Śro sty 31, 2018 18:10 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

ser_Kociątko pisze:puk puk

Kto tam? :wink:
Zapraszamy :D
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 31, 2018 19:32 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - na żywca

Rozsiądziemy się na dłużej :)
ser_Kociątko
 

Post » Śro sty 31, 2018 20:05 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - Las Ogonia

- Pozdrowienia od Las Ogoniastas! - powiedziała Duża do telefonu, kończąc rozmowę.
Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen przerwały toaletę futerka i podniosły zdziwione pyszczki. Spojrzały na Dużą, Carmen otworzyła usteczka, Ofelia majtnęła ogonem.
- No jak to - syknęła cicho - Gada z tą Ciocią co już u nas była i ją znamy i nie pozdrowia od nas, ino od jakowegoś las ogoniastas? Co ona se myśli?
- Ofelku... A co to jezd las ogoniastas?
Księżniczka Ofelia zamyśliła się, ponownie majtnęła ogonem.
- Las to ja znam - miauknęła w końcu - Kiedyś jak byłam mała to byłam z Dużą na wakacyjach. To było okropecznie dalego ztąd i tam był las.
- I co to jezd, Ofelku? Jak to wygląda? Bo ja lasa chyba nigdy nie widziałam?
- Las to jezd dużo drzewów. Okropecznie dużo. Więkcej niż widać z bałkona -
wyjaśniła Ofelia - I jezd opłotowany coby tam nie włazić. Tak mówiła Duża. Tak se myślę że człowieki to się w tym lasu gubią i nie umią się znajśći dlatemu tego lasa opłotowali.
- Ojejku! Ja bym się chyba też troszku bojała!
- wyznała Carmen, tuląc czarne uszka.
- No pewnie, taka tajfłapa jak ty to by się zaraz zgubiała! - prychnęła Ofelia - Ja się nie bojałam. Bym se potuptała w tego lasa, ale Duża mię okropecznie pilnowała. Nie rozumię dlaczemu. I nawet widziałam lasowego kotu!
- Jakowego kotu? Lasowego?
- zdumiała się Carmen - Nie źartujesz, Ofelku? Naprawdę są lasowe koty?
- No pewnie że są i ja go widziałam na własne ślipka
- Książniczka Ofelia dumnie zadarła nos do góry.
- A jak on wyglądał? Ten lasowy kot? - zapytała Mała Czarna, z ciekawości przebierając łapciętami.
- Prawie jak normalmny kot ino troszku inaczej. Nie był taki duży jak ja. I calutki rudy. Dziwnie skikał zamiast biegać i miał takowego napuszonego ogona, chyba się mię okropecznie bał.
- Aha...
- zamyśliła się Carmen - Miauczysz że miał napuszonego ogona... To może Duzia pozdrowiała Ciocię od takowego lasowego kotu? Może one mieszkają se u nas na podwórku?
- Niemożliwe
- stwierdziła stanowczo Ofelia - łaziłam wiele razy po podwórku i żadmnego nie widziałam.
W tym momencie Duża podeszła i zaczęła głaskać obie kotki.
- Pozdrowienia od Cioci Agnieszki, moje Las Ogoniastas - powiedziała.
Obie kotki zrobiły oczy jak spodeczki. A Mała Czarna Carmen aż zaskrzeczała ze zdziwnienia.
- Ofelku! - pisnęła - Duzia chyba myśli że my jezdeśmy lasowe koty! Ojejku! Ojejku! Jeście nas zawiezie do lasa co jezd niebezspieczmny! Ja nie chcę!!! Ratunku!!!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35094
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 31, 2018 20:10 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - Las Ogonia

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 01, 2018 0:36 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - Las Ogonia

:kotek:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lut 01, 2018 7:30 Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - Las Ogonia

MB&Ofelia pisze:- Pozdrowienia od Las Ogoniastas! - powiedziała Duża do telefonu, kończąc rozmowę.
Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen przerwały toaletę futerka i podniosły zdziwione pyszczki. Spojrzały na Dużą, Carmen otworzyła usteczka, Ofelia majtnęła ogonem.
- No jak to - syknęła cicho - Gada z tą Ciocią co już u nas była i ją znamy i nie pozdrowia od nas, ino od jakowegoś las ogoniastas? Co ona se myśli?
- Ofelku... A co to jezd las ogoniastas?
Księżniczka Ofelia zamyśliła się, ponownie majtnęła ogonem.
- Las to ja znam - miauknęła w końcu - Kiedyś jak byłam mała to byłam z Dużą na wakacyjach. To było okropecznie dalego ztąd i tam był las.
- I co to jezd, Ofelku? Jak to wygląda? Bo ja lasa chyba nigdy nie widziałam?
- Las to jezd dużo drzewów. Okropecznie dużo. Więkcej niż widać z bałkona -
wyjaśniła Ofelia - I jezd opłotowany coby tam nie włazić. Tak mówiła Duża. Tak se myślę że człowieki to się w tym lasu gubią i nie umią się znajśći dlatemu tego lasa opłotowali.
- Ojejku! Ja bym się chyba też troszku bojała!
- wyznała Carmen, tuląc czarne uszka.
- No pewnie, taka tajfłapa jak ty to by się zaraz zgubiała! - prychnęła Ofelia - Ja się nie bojałam. Bym se potuptała w tego lasa, ale Duża mię okropecznie pilnowała. Nie rozumię dlaczemu. I nawet widziałam lasowego kotu!
- Jakowego kotu? Lasowego?
- zdumiała się Carmen - Nie źartujesz, Ofelku? Naprawdę są lasowe koty?
- No pewnie że są i ja go widziałam na własne ślipka
- Książniczka Ofelia dumnie zadarła nos do góry.
- A jak on wyglądał? Ten lasowy kot? - zapytała Mała Czarna, z ciekawości przebierając łapciętami.
- Prawie jak normalmny kot ino troszku inaczej. Nie był taki duży jak ja. I calutki rudy. Dziwnie skikał zamiast biegać i miał takowego napuszonego ogona, chyba się mię okropecznie bał.
- Aha...
- zamyśliła się Carmen - Miauczysz że miał napuszonego ogona... To może Duzia pozdrowiała Ciocię od takowego lasowego kotu? Może one mieszkają se u nas na podwórku?
- Niemożliwe
- stwierdziła stanowczo Ofelia - łaziłam wiele razy po podwórku i żadmnego nie widziałam.
W tym momencie Duża podeszła i zaczęła głaskać obie kotki.
- Pozdrowienia od Cioci Agnieszki, moje Las Ogoniastas - powiedziała.
Obie kotki zrobiły oczy jak spodeczki. A Mała Czarna Carmen aż zaskrzeczała ze zdziwnienia.
- Ofelku! - pisnęła - Duzia chyba myśli że my jezdeśmy lasowe koty! Ojejku! Ojejku! Jeście nas zawiezie do lasa co jezd niebezspieczmny! Ja nie chcę!!! Ratunku!!!

:20145 :20145 :20145 :20145 :20145

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 43 gości