Byłam w Marmurkowie w niedzielę i znów poduchy, i znów ciotka andorka

, i znów robiłam za
gównego głaskacza.
A wiecie, ten
tańczący przy rurze jednak
wytańcował sobie dom.
O, ten
wygibaśny
Teraz to pewnie wokół niego będą tańczyć
A do domów zapakowało się, we własne kontenery aż
7 ogonów męskich i żeńskich.
MIGAWKI Z MARMURKOWAOGLĄDANIE ŚWIATA
-
z przymróżeniem oka
-
z zamkniętymi oczami
-
z otwartymi oczami
-
wypatrującymi oczami 
I ten
skubańczyk z buzią dziewusi faktycznie
wypatrzył sobie dom.
SAMOTNOŚĆ W MARMURKOWIE. Mimo pełnych misek i
wypasionych budek...

Chorują.
Z braku wolności.
Z samotności.
Z braku zainteresowania.
Chcielibyśmy mieć takie życie?
Miska jedzenia w zasięgu ręki... wygodna kanapa... widok na ściany z czystą glazurą... i siatka odgradzająca od świata...