OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sty 29, 2018 9:35 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Też mam taką nadzieję. Że szybko usnął i odszedł w nieświadomości.
Każdy chce żyć. Inaczej Eli nie walczyła by tak o siebie. Zdawała sobie sprawę, że każdy metr niżej to metr do wyzwolenia.
Szła z nadzieją o pomoc ale mogli minąć się o metr. Cud!
Zostawiła Tomka. Będzie musiała z tym żyć do końca swoich dni. Bo rozum rozumem a serce sercem.
Ratownicy także mają swój krzyż na barkach i nigdy nie będą pewni czy dobrze zrobili.
Straszne to wszystko.
A najstraszniejsze, że w obliczu śmierci nie ma szacunku dla niej! My, katolicy niby.
Masz człeku swoje przemyślenia ale zachowaj je dla siebie. NIC nie wnoszą do sprawy. A ranią okrutnie Bliskich.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56063
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon sty 29, 2018 10:33 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Elisabeth zawracała do niego, ale potem jednak zeszła w dół po ratunek dla siebie. On już nie kontaktował jak odchodziła - hipotermia, ślepota śnieżna, choroba wysokościowa. Gdyby nie zbliżająca się burza śnieżna, która nie zostawiła im innej opcji, pewnie by spróbowali po sprowadzeniu Eli i któtkim odpoczynku wrócić po niego, ale nie mieli szansy. Ją mogli uratować, a gdyby zostawili ją i poszli po niego, prawdopodobnie byłyby 4 osoby zmarłe na NP.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sty 29, 2018 10:34 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Dobrze,że napisałaś o Nanga Parbat.
Nie mogę sobie kompletnie poradzić z wydarzeniami z ostatnich dni.
Ze świadomością jak powoli umiera się w lodowatym mrozie,jak walczy o każdy oddech,a może wciąż czeka na pomoc,jak nie traci nadziei i prosi o nią wciąż ,jak Ojciec p.Tomka... zamykam oczy i wciąż widzę tragedię czekającego.
Kłóci mi się w sercu tylko obraz zdjęć uśmiechniętej ekipy po...kiedy na górze nadal dramat...
Nie będę analizować.

To dla niektórych może ubliżające porównanie,ale cały czas widząc tragedię himalaistów myślę o tych bezdomnych kotach,psach,które też gdzieś zamarzają,bez pomocy,bez jedzenia...Dla mnie to też wielki dramat.
Z wiekiem coraz mniej umiem się cieszyć życiem,coraz więcej zagrożeń dostrzegam wokół.
Smutne to.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon sty 29, 2018 10:44 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

tabo10 pisze:
To dla niektórych może ubliżające porównanie,ale cały czas widząc tragedię himalaistów myślę o tych bezdomnych kotach,psach,które też gdzieś zamarzają,bez pomocy,bez jedzenia...Dla mnie to też wielki dramat.
Z wiekiem coraz mniej umiem się cieszyć życiem,coraz więcej zagrożeń dostrzegam wokół.
Smutne to.

Wiesz, że ja mam tak samo. Mam takie wstydliwe przemyślenia. Myślę o tych zwierzakach co umierają w mękach na wyciągnięcie ręki. Nie trzeba wspinać się czy pokonywać przeszkody. Tylko trzeba przystanąć i pochylić. Tylko!
Zawsze, zawsze mówię ,że ten co pochyli się nad zwierzakiem i nad człowiekiem zatrzyma.

Mnie się wydaje, że mając tak wielką styczność z ogromem cierpienia mamy więcej wyobraźni. Stąd tak trudni nam przyswoić to co się zadziało na górze. Niejako wiemy co mogli czuć ludzie tam będący. Taka wiedza i wyobraźnia to przekleństwo.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56063
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon sty 29, 2018 11:18 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Widzę oczami wyobraźni oszronione wiejskie psy.Przywiązane na krótkich łańcuchach do nędznych budek z desek z dziurami na wylot,przez które hula wiatr. I te psy nie mogą się nigdzie schronić przed smagającym mrozem,śniegiem i wiatrem.Bo trzyma je zimny,ciężki łańcuch ,nie raz wrzynający się do krwi w szyję.Nie mogą uciec. W miskach tylko zamarznięta na kość woda.
Albo koty miejskie zamarzające pod samochodami,bo zabito na głucho piwniczne okienka.
To ich Nanga Parbat.
I mój koszmar.
Tak ,taka wiedza i wyobraźnia to przekleństwo.
Kończę,bo mnie to przerasta.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon sty 29, 2018 11:32 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Alienor pisze:Elisabeth zawracała do niego, ale potem jednak zeszła w dół po ratunek dla siebie. On już nie kontaktował jak odchodziła - hipotermia, ślepota śnieżna, choroba wysokościowa. Gdyby nie zbliżająca się burza śnieżna, która nie zostawiła im innej opcji, pewnie by spróbowali po sprowadzeniu Eli i któtkim odpoczynku wrócić po niego, ale nie mieli szansy. Ją mogli uratować, a gdyby zostawili ją i poszli po niego, prawdopodobnie byłyby 4 osoby zmarłe na NP.

Czytałam o tym. Media mało mówią na ten temat. A szkoda. Wiele osób podważa ich prawdziwość. Straszna decyzja ale czasem jedyna. Trudno nam oceniać bo nigdy w takiej sytuacji nie byliśmy. I niech tak zostanie.

Tabo10, zima to masakrycznie trudny czas. Dla zwierząt i dla karmicieli.
Nie tylko głód i chłód je wykańcza. Ale i pragnienie.
Ile razy słyszę po co wodę leję skoro śniegu i lodu dostatek. Człeku kochany, zamiast parzyć sobie herbatkę idź i zlizuj lód. Prądu oszczędzisz i wody nie natłuczesz. Nasze koty i ptaki czekają tylko by miski napełnić. Nie na żarcie tylko na życiodajny płyn. Minusowa temperatury a ptaki włażą w miski i pióra płuczą. Nie boją się. Tak są spragnione ,że na obrzeżach siedzą i piją jak jeszcze woda się leje. Koty to samo. Szczególnie z lasu mają ciężko. Gdzie nie ma żadnych szans na wodopój. Umierają z pragnienia.
Jak tym ludziom w górach musiało być trudno. Lodowa pustynia. Niby pełno "wody" tylko nie dostępnej.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56063
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon sty 29, 2018 11:51 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

I wiesz kończąc,mam jeszcze jedną taką refleksję.
Zostawiając już w spokoju NP.

Co bym zrobiła ,gdyby jakaś potężna lawina śnieżna w górskim,np.włoskim hotelu odcięła mi dostęp do moich bliskich.
Ludzi i zwierząt.
Kogo bym ratowała w pierwszej kolejności? Z większą zaciekłością i determinacją rwąc w histerii zdrętwiałymi pazurami lód.

Chyba jednak zwierzęta :oops:
Wierząc,że człowiek sobie jakoś bardziej poradzi...Choćby napije ciepłej herbaty z termosu.Jeśli go oczywiście ma.Potrafi taki termos odkręcić i napić się, rozgrzewając ciut.Albo próbowałby rozpalić jakoś ognisko,cokolwiek zadziałać. Kombinowałby.

A mój pies?
On by tylko czekał. Bezczynnie,rozpaczliwie skamląc. Dygocząc całym sobą.
Z nadzieją w oczach,zamarzałby w tym oczekiwaniu...Nie ruszyłby się z miejsca,gdzie go zostawiłam.
Tylko by tak zamarzał...

Boże mój...Uchowaj.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pon sty 29, 2018 12:18 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Już przestań. To takie do bólu przerażające, że lepiej już przestać tak myśleć..
Ja czasami uruchamiam wizję wybuchu gazu w moim bloku gdy mnie nie ma w domu.. Aż sztywnieje z przerażenia..
Tffuuu.!!!!!!!
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35652
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sty 30, 2018 11:37 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Mało czasu zostało. Ale jeszcze jest czas!!! Zagłosuj! Pomóż!

ASK@ pisze:Przyłączam się do prośby jopop.
Bardzo proszę, jeśli nie ma ktoś innego kandydata bliskiego sercu :wink: zagłosujcie na JoKota!
Z wątku
viewtopic.php?f=1&t=153015&start=975
jopop pisze:Zacytuję co napisałam w wątku Fundacji - i bardzo proszę o wsparcie w głosowaniu!

jopop pisze:Kochani,
Nie da się ukryć, że mało nas na miau. Rzeczywistość, czyli ogarnianie kuwet, podawanie leków, ogłaszanie zwierzaków i koordynacja wszystkich działań zajmuje nam tyle czasu, że brak ich już na siedzenie w necie. Jeśli chodzi o rzeczywistość wirtualną, to najłatwiej poczytać o nas na facebooku: https://www.facebook.com/Fundacja.JOKOT/

Zapewniamy Was jednak, że jesteśmy i działamy :) a nawet DZIAŁAMY :)

Około 600-700 sterylizacji/kastracji rocznie, do tego kilkaset leczeń (w tym ogromny udział dzikich kotów wolno żyjących, które naprawdę trudno jest obsłużyć bez ryzyka pogryzienia). A pod bezpośrednią opieką Fundacji jest teraz PRAWIE 300 KOTÓW!!!

Zima jest czasem szczególnie trudnym finansowo. Dlatego zdecydowaliśmy o wzięciu udziału w styczniowej edycji konkursu KRAKVETu. Część z Was już pewnie doskonale, wie jak to działa, pozostałych bardzo prosimy o niezrażanie się ;) Sama procedura jest prostsza niż jej opis :) Zajmie Wam to 5 minut i pozwoli zdobyć dużo karmy dla naszych podopiecznych! Jest to gra warta świeczki.

INSTRUKCJA ODDANIA GŁOSU:

1. Należy założyć konto na forum https://www.krakvet.pl/forum/index.php

2. Trzeba napisać dowolny post, może być to np. "dzień dobry" w wątku https://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=14611

3. I zagłosować w wątku https://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=21562
(wątek jest zamknięty, tzn. nie można w nim pisać, ale PO ZALOGOWANIU można głosować!)
Zaznaczamy FUNDACJA JOKOT
Podajemy nr telefonu
Po chwili przychodzi SMS z kodem weryfikacyjnym, który musimy wpisać w okienko.

UWAGA! Numer telefonu jest wykorzystywany wyłącznie do weryfikacji głosu i od wielu lat NIE przychodziły potem żadne reklamy czy inne niechciane gadżety. Jest to bezpieczne!

Oczywiście jeśli ktoś już tam głosował - robi tylko punkt 3 ;)

Zapraszamy też do dołączania do wydarzenia na FB i udostępniania go, to chyba najłatwiejsza forma informowania o głosowaniu: https://www.facebook.com/events/389841494788646/

Serdecznie prosimy Was o pomoc, gramy o dużą stawkę!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56063
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto sty 30, 2018 13:45 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

tabo10 pisze:I
A mój pies?
On by tylko czekał. Bezczynnie,rozpaczliwie skamląc. Dygocząc całym sobą.
Z nadzieją w oczach,zamarzałby w tym oczekiwaniu...Nie ruszyłby się z miejsca,gdzie go zostawiłam.
Tylko by tak zamarzał...


mój pies to by się od razu wziął do kopania, i jeszcze mnie by odkopał :mrgreen:
on nie bywa bezczynny, ani oczekujący, i jest bardzo dobry w kopaniu, i ma doskonały węch

więc może i twój pies by nie czekał, tylko by wziął sprawy w swoje łapy :mrgreen:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 29003
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 30, 2018 21:19 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Milczenie u nas z mojej strony. Alem obolała i z dusznością. Jak wszem wiadomo raczyłam sobie przeziębienie załatwić. Leczyłam się sama. I wtedy gdy wydawało się, że wygrałam dało mi po kościach. Kręgosłupie. I płucach. Zaliczyłam lekarza wczoraj co mi jakieś szmery w miechach wysłuchał. Gardło też nie fajne. Przepisał tabun leków w tym antybiotyk. A będąc świadkiem mojej walki z kaszlem wystosował zlecenie do gabinetu zabiegowego by mnie kuj zrobili. Cobym miała siły oddychać. Miła pani pielegniarka nie protestowała i zastrzyk w poślad wcisnęła. Miała podzieloną uwagę dając temu wyraz. Zachwyciła się kolorem mego tyłka. Ponoć taki opalony i jak na wiek w porządku. By słyszeć więcej takich pochwał dałabym sobie drugi pośladek zmolestować. Czy to " zachwyt " czy steryd ale lepiej oddycham. Dziś walczę z gnatami i kaszlem i gardłem i bólem kręgosłupa od kaszlu i zatrzymaniem karmy w żołądku i z paroma innymi rzeczami. Lustro omijam. Co będę w stresy go wpędzać. Chyba że tylec mu pokażę to nie pęknie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56063
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto sty 30, 2018 21:39 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Jeszcze kazano dużo pić...wody. Przez "o" to nie jest pomyłka. Cały dzień walczę z piciem trutki. Potem to chyba tylko psychiatra...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56063
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto sty 30, 2018 22:25 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

pij pij
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)


Post » Śro sty 31, 2018 11:23 Re: OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Dużo zdrowia życzę Asiu.
A Ty tej wody jakoś dosmaczyć nie możesz? Np. imbir (korzeń, ociupinka), sok z cytryny i cukier/stewia? Albo jakiś syrop z wodą? Albo z gałązką mięty? Bo taka sama to kiepsko wchodzi...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości