Abnegat to takie kocie jajo niespodzianka
Ma humory swoje. Potrafi capnąć płaszczą gdy coś nie tak wedle niego się dzieje. Ale to już nie jest mord tylko ostrzeżenie. Jeszcze nie umie dać sobie rady z emocjami. Szczególnie dobrymi. Ale pracuje nad sobą. Prawie wcale nie bawi się. Jednak zaprzestał klepania po zadach przechodzących kotów. Strasznie go kręciły ich nerwy. Jestem pewna, że lubił to robić.
Kocha kolana i ugniatanie. Pcha się sam. Nie daje się zdjąć a nikt z nas nie ma odwagi to zrobić. Pamiętamy jego " obronę ". Cieszę się, że woli Janusza niż mnie. Bardzo się ożywia na jego powroty. W ogóle dobrze na gości reaguje. Szczególnie męskich. Bez zaproszenia sam przychodzi i wskakuje na mizianki.
Wczoraj leżał na stole w pokoju. Grzał grzbiet bo kaloryfer obok. Na żebrach grzejnika leżał Żwirek. Na parapecie Oczy. A Abisiek z miną znudzonego podgryzał te zwisające biczyki. Co któreś z warkiem spojrzało to on niewinnie oczami przewracał. I tak się " bawił " czas jakiś.
W ogóle spokorniało mu się bardzo. Tami da mu po pysku. Bianka warknie i trzepnie łapą. Rudolf pogoni. Oczy miskę zabiorą. Wcześniej nie było to możliwe. Prał bez patrzenia i pluł kłakami. Odejście do domku Fercia jakby mu parę zabrało. To jego obecność była czynnikiem wojowniczym. Teraz został bez sparing partnera. Jak żyć
W obsłudze medycznej bez zmian. Zamordyzm panuje. Czyli nawet siłą nie weźmiesz kota bo mordę mi rozpruje. I inne części. Samuraj o wielu mieczach. Rżnie bez patrzenia i trafia. Krew się leje. Pot capi.
Ale Abiś w jednym jest konsekwentny. Nigdy nie nalał poza kuwety. Nigdy. Jeszcze jakiś czas temu musiał mieć samotność w łazience. Teraz nasza obecność mu nie zawadza.
Źle napisałam. Nieprawdę. O tej jednej konsekwencji. Jest i druga. Apetyt. Nie zmalał mu. Co widać. Siedem i pół kilosa.
Uroczy kot. Uroczy inaczej. Gdzie on znajdze dom?