Dziś pochowałam Whisky. Dołączyła do Kuby i Soni. Kupiłam moim koteczkom znicz w kształcie choinki i wianek z gałązek jodłowych. Dziś też zdałam sobie sprawę, że prawie połowę stada mam teraz w Koniku Nowym
Z kotów najbardziej stratę Whisky odczuł Dymek, który na krótko przed jej odejściem zapałał do niej niespotykanym wcześniej uczuciem. Podchodził i przytulał się lub lizał ją po łebku.Teraz przytula się do poduszki, na której spała albo leży na jej ulubionym tekturowym drapaku.
Dziękuję wszystkim za słowa współczucia i wsparcia.