
Ja teraz muszę wymyślić co może uczulać. Podejrzane są: sucha Acana, WildCat, Wildfreedom i mokra Granata pet, która już kiedyś budziła moje podejrzenia przy Marysi. Ale Acanę mieliśmy jakieś półtora tygodnia temu i cała zeszła 400 gr. I to był jeden jedyny raz jak mieliśmy Acane a teraz mamy problem z alergią. Wcześniej jakoś tego nie było, a jak Kubuś do nas dotarł to było w miskach Wildcat i Feringa i nic się nie działo. Potem jeszcze była wildfreedom. Problem teraz się zadział po acanie, ale też mamy już tylko wildcat. Więc w sumie moim zdaniem i po rozmowie z wetką to ta acana musiała być winna. Ona ma tak dużo składników, w tym zupełnie od czapy, że wydaje się być najbardziej podejrzana.
Właściwie, jakby się tak zastanowić, to i Marysia się bardziej wylizała właśnie w czasie Acany. To wtedy się lizała i była nerwowa, co ja złożyłam na karb pcheł. A teraz znowu się uspokoiła.
Zwariować można

Pytałam też wetkę o kontakty między kocie - wetka powiedziała, że mam nie reagować jak Tośka wyje, bo przecież za chwile znowu przychodzi do Kubka i znowu go prowokuje. A Marysia buczy, bo musi ustalić hierarchie, bo gdyby tego nie zrobiła, to mały wszedłby jej na głowę.
Ciężko nie reagować, kiedy Tośka wyje naprawdę okrutnie czasem.
Widzę, że jednak więcej jest kotów, które są uczulone na Acanę: viewtopic.php?t=38311 doczytałam i chyba wszystko jasne. I Kubuś i Marysia są uczulone na "premium" karmę Acanę.
edit. ciąg dalszy śledztwa - 29 grudnia kupiliśmy tą acanę i właśnie po tym Marysia się wylizała i stała się nerwowa i gryzła sobie futro. Myślałam, że to pchły, a widocznie to była alergia.