Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 03, 2018 17:23 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

:mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro sty 03, 2018 17:23 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Otóż to, zamknij ten, otwieraj 13 :) Niech to będzie szczęśliwa 13 :)
ser_Kociątko
 

Post » Śro sty 03, 2018 18:36 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Wpadłam pooglądać zdjęcia Kubusia, mam wrażenie, że urósł i tak jakoś zmężniał.
Musi się starać, w końcu ma dwie kobiety obok siebie.
Bardzo się cieszę, że sytuacja się normuje i zmierza w coraz lepsza stronę.
Klaudia zdjęcia są rewelacyjne !!!
A to z fajerwerkami ma świetnie dopracowaną kompozycję.

Doczytałam dyskusje i szczerze, to ja naprawdę nie rozumiem istoty takiego sporu.
Fifulec napisała wszystko co ważne w sposób bardzo taktowny zresztą.

Wystarczy spokojnie przeczytać, to co napisała, jest kilka kluczowych zdań, które, według mnie, podsumowują całą dyskusję.
1. Kwestia wyboru i życia w zgodzie z własnymi, wewnętrznymi przekonaniami, przyjętą etyką.
2. Kwestia możliwości.
3. Kwestia świadomego podejmowania decyzji w oparciu o szersze, perspektywiczne rozumienie problemu.

Staram się nie jeść mięsa od szesnastego roku życia, jem nabiał.
Teraz wartościowanie : Jestem lepsza od jedzącego mięso, ale jestem gorsza od veganina.
Przecież to bzdura jakaś.
Twierdze jak Fifulec, świat nie jest czarno – biały, nie da się być tylko dobrym, albo tylko złym.
Każdy ma swoją drogę, która składa się z cząstkowych wyborów uwarunkowanych też możliwościami.

Klaudia słusznie napisała, że do pewnych decyzji nie można się zmuszać, trzeba chcieć.
Pewne wybory są procesem. Dłuższym, lub krótszym.
Tak, jem nabiał i tak zdaje sobie sprawę w jaki sposób pozyskiwane jest mleko, myślę o przejściu na weganizm, ale to będzie długi proces, bo cholernie lubię sery. Może mi się uda, może nie.
Pomału na początek ograniczam mleko, nie odstawie nabiału z dnia na dzień, bo to się nie uda.
Muszę wewnętrznie czuć, że tego chcę, wtedy te produkty niejako automatycznie stają się nieatrakcyjne, niejadalne.
I wyeliminowanie ich z diety nie jest wtedy żadnym wyrzeczeniem.
Nie można nikomu nic w tej kwestii narzucać, wymuszać. Nie można też wartościować, bo sposób żywienia nie jest wyznacznikiem tego, czy ktoś jest lepszy, czy gorszy.
I nikt z niejedzących mięsa na tym wątku tak nie twierdził.

Sposób żywienia, to moja wewnętrzna decyzja nie podlegająca ani wartościowaniu, ani ocenie, staram się żyć, tak, jak czuję, jak to jest mi potrzebne. Decyzja jedna z wielu na mojej ścieżce życia, wcale nie najważniejsza.
Każdy ma swoją ścieżkę, swoje wybory i różne możliwości.
Tak bardzo ogólnie, to :Najważniejsze chyba, żeby w takich kwestiach starać się te wybory podejmować w miarę racjonalnie, w zgodzie z własnymi przekonaniami i dobrze się z nimi wewnętrznie czuć.

Klaudia nie rezygnuj z wątku.
Każdy ma różną wrażliwość, na krytykę również.
Ale Twój sposób życia to są Twoje wybory, Twoje decyzje, co do których słuszności jesteś przekonana. Nie ma znaczenia, że ktoś z zewnątrz bardziej, czy mniej to akceptuje.

Jeszcze malutki dopisek. Dieta oparta na rezygnacji z jedzenia mięsa to nie wymysł ostatnich kilkunastu lat. Sięga czasów starożytnej Grecji i jeszcze dalej aż do wieków p.n.e.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1279
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Śro sty 03, 2018 19:40 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Wilber bardzo Ci dziękuję za Twój post. Podsumowałaś wszystko bezbłędnie, doskonale zrozumiałaś co zostało napisane a to udowadnia, że jednak dało się to zrozumieć.
Dyktaturo, Moli25, Zuzo, Ser_Kociątko i Waanko dziękuję Wam za dobre słowa bo cóż... rozkleiłam się.
Dwie osoby powiedziały, że opuszczają mój wątek, aby każdy widział oficjalnie ten cios :201433 Myślę, że udało się wywołać właściwe wrażenie.


____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________


Przytulałam dziś Kubusia i tuliłam go do to twarzy i obsypywałam pocałunkami - miał zamknięte oczy i wstawiał się na te pieszczoty, nawet nadstawił karczek :mrgreen:
Nie uciekał oburzony, wręcz bardzo mi się to podobało :ok: Już nie podskakuje przy każdym pocałunku w łepek :D

A ze śmiesznych - usiadł Tosi na głowie, bo też chciał być blisko mnie :mrgreen: Tosia wyplątała się spod Kubusia i próbowała go odepchnąć łapką :D W końcu uciekła, bo Kubuś nie dał się wyrzucić :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 03, 2018 19:54 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Nie przejmuj się takimi rzeczami :) Wątek nowy zakładaj i już :) Bo już czekam na nowe fotki :D


Misiaki :D
ser_Kociątko
 

Post » Śro sty 03, 2018 20:37 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Klaudia masz tu zostać i koniec. Czytam m.in. twój wątek jak najlepszy serial. I na pewno nie tylko ja, więc nie rób nam tego i nie uciekaj stąd. Bardzo lubię czytać przygody twoich kotków, bycie tu to takie trochę "na dobre i na złe". Jesteś wrażliwą osobą ale spróbuj nie brać do siebie tego wszystkiego, nawet bez kłótni i tak świat jest dostatecznie zły i niestety często smutny. Ze mnie w pracy podśmiewali się, że połapałam kotki, wysterylizowałam, karmię i jak trzeba leczę i za swoje pieniądze, z mojej strony było i jest do tej pory zero reakcji na to zachowanie, choć gotuję się nieraz okropnie jak mi ktoś mówi, że koty poradzą sobie same i po co karmić. Także zakładaj nowy wątas, czekamy. Pozdrawiam noworocznie.

aga66

 
Posty: 6737
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Śro sty 03, 2018 21:17 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Klaudio nie zbawisz świata, nikt go nie zbawi. Nie będę się powtarzać bo już wcześniej wszystko bardzo ładnie zostało napisane. Boże nawet nie byłam świadoma, że Twoje śliczne zdjęcie wywoła taką burzę. Każda z nas ma swoje wybory to co będzie robiła, jadła czy też się wypowiadała. Przecież mamy wolność słowa i wolno nam mówić co się myśli na różne tematy ale żeby się o to obrażać tego nie rozumiem.
Nie tylko nie zamykaj swojego wątku a otwórz nowy bo 100 już jest.
Kocham Was czytać i śledzić co porabiają Twoje łobuzy.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26785
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 03, 2018 21:58 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Hej :)
Padłam spać z trzema kotami :D Nie chciałabym, żeby to teraz wyglądało tak, że trzeba mnie prosić o nowy wątek :) Nie trzeba. Pojawi się jak trochę ta "zgnilizna" ostatnich stron zaschnie. Ale zdjęć nowych nie mam :/
Aga66 przykre, że ludzie wciąż mają taką mentalność, że kotki sobie poradzą ;( Dobrze, że mają Ciebie, jesteś ich aniołem <3 Wyłapać kotki i wysterylizować to jest dla mnie zawsze wielkie dokonanie :201494
Gosiu żałuję tego zdjęcia. To doprawdy straszne, że tak się to posypało, ale może to i lepiej, przynajmniej wiadomo jak jest ;)

Biorę się do tych moich zdjęć produktowych. Strasznie wolno mi to idzie :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 03, 2018 22:00 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Mają, mają...
Kiedyś pisałam o "karmicielce" co karmi koty kaszą ze smalcem i jest przeciwnikiem kastracji... Mam "przyjemność" z nią współpracować, niestety.
Ale pochwalę się Wam, że dzisiaj złapałam przed ostatnią kotkę stamtąd na kastrację :) Za tydzień ostatnia, i całe stadko opanowane.
ser_Kociątko
 

Post » Śro sty 03, 2018 22:11 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

I masz tą kotkę w domu? A kiedy kastracja? I jak to opanowałaś? Ooo mnie by się mnożyło w oczach :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 03, 2018 22:19 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Kotka już po, w lecznicy, 7 dni, potem odebranie i wypuszczenie w miejscu bytowania. Szpitalik jest w ramach zabiegu :)
Takiego dzikiego dzika nie ogarnęłabym w domu...
ser_Kociątko
 

Post » Śro sty 03, 2018 22:20 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Dobrze, że masz szpitalik :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro sty 03, 2018 22:20 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

ser_Kociątko pisze:Ale pochwalę się Wam, że dzisiaj złapałam przed ostatnią kotkę stamtąd na kastrację :) Za tydzień ostatnia, i całe stadko opanowane.


Gratulacje!
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sty 03, 2018 22:21 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

:) Tak bez tego byłoby ciężko.
Niektóre trzymam w domu, ale to zależy od stopnia dzikości... Tej nie dałabym rady :(

Dziękuję :)
ser_Kociątko
 

Post » Śro sty 03, 2018 22:32 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

ser_Kociątko pisze::) Tak bez tego byłoby ciężko.
Niektóre trzymam w domu, ale to zależy od stopnia dzikości... Tej nie dałabym rady :(

Dziękuję :)

Jak ja Was dziewczyny podziwiam.... :201494 :201494 :201494

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26785
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid, Silverblue, włóczka i 25 gości