Wczorajszy dyżur:
bardzo dziękuję Magda lenie za ogromna pomoc w sprzątaniu i mizianiu kotów
Tak, Mike ma dużą okrągłą ranę na lewym policzku, drapał sie po niej, przemyłam mu to octaniseptem, możliwe, że miał jakis ropień, bo skąd nagle taka dziura.
Poza tym humor mu dopisywał, ładnie zjadł, w kuwecie komplet, zaczyna też trochę pokazywac różki i podgryzać.
Bunia nadal kicha, ale nie zauważyłam, żeby to było z krwią natomiast cała kuwetę z wierzchu miała w śladach krwi, obejrzałam ja całą ale nie znalazłam, żadnych ran.
Poza tym apetyt i humor dopisywał. Wzięłam ją trochę na ręce, najpierw troszke sie bała ale potem nie chciała się ode mnie odkleić. Cudna dziewczynka
Potem jak Magda lena otworzyła klatkę, to jej sama wskoczyła na ręce, także uważajcie
Julka zjadła tabletki w kabanosie, rzeczywiście cwaniara zaczyna je wydłubywać, także trzeba robić mocno ściśniętą kulkę.
Zostało już tylko pół kabanosa.
Zjadła na raty prawie dwie saszetki, pozwiedzała troche ogólny, miała bardzo dobry humor i w pewnym momencie posmutniała, nie chciała się miziać, uciekała przed ręką jak nie ona.
Może miała taki dzień a może któryś z leków źle na nią działa. Poobserwujcie ją. Zrobiła przy mnie kupę, ładną, ale cienką jak u małego kociaka.
Czesia następne cudo

humor, apetyt i komplet w kuwecie ok. Dosyć głosno miauczała i tak troche to brzmiało rujkowo, ale żadnych innych oznak rujki nie stwierdziłam.
Psotka zjadła przy mnie wszystko jak ją trochę pogłaskałam, ona na wstępie jest przerażona, ale potem nadstawia główkę do głaskania.
Całej reszcie humory i apetyty dopisywały, nawet Doris jak żadnego kota nie było w pobliżu.
Młoda trójca juz zupełnie wyluzowana, szaleją i miziają się na całego tylko Rosie cały czas miauczy z niewiadomych powodów.
Na koniec dyżuru otworzyłam lodówkę i zapach z niej nie jesta za ładny. Trzeba ja umyć, ja juz wychodziłam i nie miałam czasu.