Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 02, 2018 16:03 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Teraz:
Obrazek
Jak jeden to i drugi :roll:

Zapomnialam jeszcze powiedziec, że sprawdzilo sie to, że Marysia śpi w tych godzinach a mlode dokazują :mrgreen:
Z roznym skutkiem - czasem Toska sie drze jakby Kubek lamal jej kosci, ale potem znowy sie drze, bo go wola. Kubus nawet jak spi a Tosia chce sie bawic i go wola to sie budzi i idzie do niej i to jest smieszne :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 02, 2018 16:34 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Super, że koty już się dogadują :201494
Zdjęcia z poprzedniej strony boskie :love:
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Wto sty 02, 2018 18:04 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Mogę zapisać sobie kilka wybranych zdjęć? Są takie piękne że aż mi oczy z orbit wyszły :mrgreen: :smokin:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto sty 02, 2018 18:08 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

No jasne, że możesz ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 02, 2018 18:18 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

ser_Kociątko pisze:Na temat bycia wege - nie bycia, nie chcę się już wypowiadać. Nie chcę potem czuć się zle, bo ktoś mnie nie lubi dlatego że jem mięso, albo go nie jem... Nie tędy droga.


A ja myślę, że tu w ogóle nie o lubienie chodzi. Chodzi po prostu o irracjonalne argumenty, nie znajdujące w ogóle uzasadnienia w rzeczywistości. Jak choćby ten o zębach - wkleiłam zdjęcia pięknych gorylich kłów - dużo bardziej pokaźnych od naszych, wiemy chyba wszyscy, że goryl to 100% roślinożerca i okazuje się, że to nie jest argument, bo przecież kot też ma kły, a kot jest drapieżnikiem, więc nasze kły są bardziej od kota niż od goryla - goryla który bądź co bądź ewolucyjnie jest nam bardzo bliski, a z kotem to my mamy tyle wspólnego co nic.
Ja nie skreślam ludzi, którzy jedzą mięso, ale skreślam ludzi, którzy są zamknięci, którzy na rzeczowe argumenty wytaczają swoje działa w postaci : kły, papież, bóg, misja, przeznaczenie, weganie wypijają wodę rybom, a orzeszki ziemne też czują i człowiek zawsze jadł mięso. Skreślam gdy ktoś mówi, że możemy sobie być weganami, ale i tak nic się nie zmieni czyli najlepiej nie robić nic bo po co ? Skoro nie można wyeliminować problemu do zera to najlepiej olać temat. Po co zatem adoptować zwierzęta ze schronisk, przecież i tak nic się nie zmieni, nadal te schroniska będą, prawda ? A jednak wszyscy wiemy, że to wspaniała inicjatywa.
Wiem, że to nie Ty pisałaś o powyższych, ale napisałaś, że nie lubimy "was" z powodu tego co jecie to chcę napisać, że nie - nie za to. Jeśli ktoś kto je mięso obejrzy choćby jeden film z rzeźni, hodowli przemysłowej, nie będzie zasłaniał oczu i mówił, że "o nie, nie dam rady jestem zbyt wrażliwa/y", popatrzy na te zmaltretowane, udręczone zwierzęta, na ten koszmar jaki muszą przeżywać, na to ogromne cierpnie i nic go wtedy nie ruszy, nie skłoni do żadnych przemyśleń, refleksji, chęci zgłębiania tematu, poszerzenia horyzontów to ja z taką osobą "nie walczę", to jej życie, jej sumienie, jej przekonania. Problemem jest to, że właśnie osoby jedzące mięso, jedzące nabiał nie chcą zobaczyć jak to wszystko wygląda, wpierają to, żeby móc w spokoju zjeść sobie kotleta. No i jestem uczulona na usprawiedliwianie swoich wyborów, np. że jem mięso bo papież też je. To jest po prostu głupie.

klaudiafj pisze:

Fifulec jesteś chyba moją drugą połówką, bo to niesamowite, że każde Twoje zdanie jest dokładnie takie jak moje, z tym że ja nie umiem być taka miła ;)


Hehe :). Być może tak jest.
Przepraszam za zaśmiecanie wątku. Kończę już temat, ale mam alergię na pewne schematy powtarzane jak mantra - chóralnie.

A zdjęcia jak zawsze piękne.

Pozdrawiam :)

fifulec

 
Posty: 174
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

Post » Wto sty 02, 2018 18:46 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Fifulec, dziękuję za ten tekst, który teraz też napisałaś. Dokładnie uważam tak samo. Nie znoszę ciasnych horyzontów - mam na to alergię :twisted: Tyle, że ja na tym forum wolę często posypać głowę popiołem i zamilknąć. Bo zupełnie nie mam nerwów do kłótni i sprzeczek. Nie chce mi się udowadniać komuś, że się myli. Wiem swoje i dziwi mnie, że tak wiele osób wciąż w XXI wieku zaprzecza faktom i nie chce otworzyć oczu na pewne sprawy.
Jak tutaj trafiłam to myślałam, że wszyscy są wegetarianami - jakoś z automatu tak założyłam i długo żyłam w tej nieświadomości ;)
Jak usiądzie do stołu dziesięciu "mięsożerców" i jeden weganin to kto będzie ział nienawiścią? Na pewno nie weganin chrupiący swoje roślinki tylko cała reszta, bo jak napisałam - weganie i wegetarianie są odbiciem wyrzutów sumienia społeczeństwa. Wiele razy przeżyłam nienawiść przy stole - ja nigdy się nie odezwałam. Własna ciotka wyzwała mnie zażerając się mięsem, że psuję wszystkim humor swoim dziwactwem. Po prostu szok. Choć to było kilkanaście lat temu. Ta sama ciotka - dewotka - kiedy miałam może 7 lat na urodzinach, gdzie na stole było mnóstwo mięsa, odpowiedziała na moje stwierdzenie - wiesz ciociu ja nie chce jeść mięsa - zapluła się z oburzenia i powiedziała - Bóg stworzył zwierzęta, żeby je jeść! - nie pasowało mi to, ale przecież nie miałam własnej woli. Do czasu aż skończyłam 15 lat i dorosłam do własnego zdania. Dlatego zrezygnowałam z opłatka, bo nie mam ochoty wystawiać się na zaściankowe komentarze. W ogóle nie mam ochoty nikogo przekonywać do niczego. W dobie internetu nie widzę powodów by "nawracać", ale wiele razy usłyszałam jak ktoś mi się pochwalił, że zrezygnował z mięsa, czy je ograniczył. To jest zawsze super :ok:
No, także cóż. Teraz dążę do całkowitego weganizmu - idzie mi to bardzo dobrze :)
Aha nie zaśmiecasz wątku :) Pisz - w każdym temacie ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 02, 2018 19:19 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Ależ ja nigdy nie napisałam, ani nie powiedziałam, że się zamknęłam na dany temat i żyję sobie w błogiej nieświadomości jak to wygląda.
Będąc zresztą u Klaudii, która zrobiła przepyszne wegańskie rzeczy, byłam i nadal jestem zachwycona smakiem i zdziwiona niektórymi rzeczami. O czym nie raz mówiłam i tu na wątku i u niej w domu :)
Ale ja po prostu lubię smak mięsa :oops: :oops: jem go mało, ale jem. W chwili obecnej nie wyobrażam sobie go wyeliminować z diety. Może kiedyś do tego dojrzeję.


Zdjęcia są cudowne, rozpłakałam się na widok rozwalonego Kubisława :1luvu: Wypiękniał u Ciebie.
ser_Kociątko
 

Post » Wto sty 02, 2018 19:50 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Czytam ta dyskujsje i pisze to kasuje posty...

Nie mam nic do wegan, wegetarian ...


Ale odbieram cala dyskuje tak jak by osoby nie jedzace miesa byly tymi lepszymi i bardziej "pro zwierzecy"

Nie mozna kategoryzowac ludzi w ten sposob, a dla mnie cala ta dyskusja do tego sie sprowadza.

My nie jemy miesa jestesmy lepsi dla zwierzat a wy co jecie mieso wstydzcie sie i siedzcie cicho

Ludzie jedzacy mieso tez, pomagają innym, innym zwierzakom. Jedni lubią mięso, inni wynieśli to z domu i po prostu być moze nie mają ochoty tego zmieniać

Ja mięso jem, nie jestem jego fanką ale nie będę z siebie robiła "świętej".
Znam osoby "wege" co po kryjomu jednak to mięso podżerają.

Wyeliminowałam z diety pewne produkty w tym niektóre mięsne, zwracam uwagę na produkcję, i warunki. Dokonuje świadomych wyborów żywieniowych, ale nie obnoszę się z tym na lewo i prawo. Tak jem mięso ale to nie znaczy że jestem morderczynią tak jak to się teraz robi.

A krytyka kogoś tylko "BO JE MIĘSO" jest dla mnie krzywdząca. Strasznie łatwo kogoś zaszufladkować.

Wiem że nie jest to wygodne co piszę ale ... tak czuję, odbieram całą tą dyskusję. I jest mi zwyczajnie przykro.

Dziękuję za uwagę.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9832
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto sty 02, 2018 20:08 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Klaudia uwierz ja też się nasłuchałam. Do tej pory spotykam się z przytykami, ale puszczam do mimo uszu i robię swoje. Dodatkowo mam za sobą wegańską ciążę - uwierz wtedy to się dopiero działo, moje dziecko miało mieć 3 głowy i pięć nóg - przez te moje wymysły :twisted: - tak twierdzili życzliwi.
A tu zaskoczenie - moja córka urodziła się zdrowa, z prawidłową ilością kończyn :twisted: , duża, silna i jeszcze doskonale się rozwija. W tym roku kończy 6 lat i jest dzieckiem od urodzenia jedzącym wegańsko - dla niektórych to barbarzyństwo, głupota, sznur na szyję niemalże, bo jak to dziecko bez kotlecika, jogurtu czy danonka. Masakra. Rodzice wariaci. Znęcają się :twisted: :roll: . Do pewnych rzeczy przywykłam, do niektórych wciąż nie mogę. Staramy się wychować dziecko na wrażliwą, uważną, otwartą istotę i póki co nam się to udaje.
Ale masz rację głową muru się nie przebije i czasami trzeba przyjąć do wiadomości, że niektórzy ugrzęźli w pewnych myślowych schematach na które nie ma rady.

PixieDixie pisze:Czytam ta dyskujsje i pisze to kasuje posty...

Nie mam nic do wegan, wegetarian ...


Ale odbieram cala dyskuje tak jak by osoby nie jedzace miesa byly tymi lepszymi i bardziej "pro zwierzecy"

Nie mozna kategoryzowac ludzi w ten sposob, a dla mnie cala ta dyskusja do tego sie sprowadza.

My nie jemy miesa jestesmy lepsi dla zwierzat a wy co jecie mieso wstydzcie sie i siedzcie cicho

Ludzie jedzacy mieso tez, pomagają innym, innym zwierzakom. Jedni lubią mięso, inni wynieśli to z domu i po prostu być moze nie mają ochoty tego zmieniać

Ja mięso jem, nie jestem jego fanką ale nie będę z siebie robiła "świętej".
Znam osoby "wege" co po kryjomu jednak to mięso podżerają.

Wyeliminowałam z diety pewne produkty w tym niektóre mięsne, zwracam uwagę na produkcję, i warunki. Dokonuje świadomych wyborów żywieniowych, ale nie obnoszę się z tym na lewo i prawo. Tak jem mięso ale to nie znaczy że jestem morderczynią tak jak to się teraz robi.

A krytyka kogoś tylko "BO JE MIĘSO" jest dla mnie krzywdząca. Strasznie łatwo kogoś zaszufladkować.

Wiem że nie jest to wygodne co piszę ale ... tak czuję, odbieram całą tą dyskusję. I jest mi zwyczajnie przykro.

Dziękuję za uwagę.


Ale dlaczego jest Ci przykro ?
Nikt tu nie robi z siebie świętego... to nie o to chodzi. Każdy dokonuje własnych wyborów wedle własnego poczucia obowiązku, etyki.
Świat nie jest czarno-biały i nie da się być albo dobrym albo złym. Jeżeli człowiek ma możliwość choćby ograniczyć cierpienie na tej ziemi i robi to - powinien się czuć już jak wygrany. Nie jak bohater, bo nie ma nic nadzwyczajnego w życiu zgodnie z własnym sumieniem.
To jest też kwestia wrażliwości, postrzegania świata, ja po prostu nie potrafię przytulać mojego kota czy psa i jednocześnie zajadać się schabowym - mnie się to nie skleja. Nie potrafię tak. Tak wybrałam. I tak - czuję się wygrana, bo żyję tak jak czuję w środku - mimo iż tak jak większość społeczeństwa wychowałam się w domu w którym mięso się jadło i niejako jedzenie mięsa wyniosłam z domu, ale żyję po swojemu.

fifulec

 
Posty: 174
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

Post » Wto sty 02, 2018 20:09 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Janka, widzisz - ja odbieram tą rozmowę przeciwnie. Osoby niejedzące mięsa są stygmatyzowane, są dziwakami dla niektórych. Próbuje im się wmówić, że to nie jest normalne, naturalne, że to jest niezdrowe. To też dla mnie nie jest miłe. A czy ja dążyłam do takiej rozmowy? Ja tylko wrzuciłam zdjęcie z życzeniami "szczęśliwego nowego roku" ;)

Nikt mi się nie musi spowiadać z tego ile je mięsa. Nigdy nikomu nie napisałam pod zdjęciem dania mięsnego czegoś na ten temat.
Ale jeżeli płaczemy nad fajerwerkami to miejmy jednak szersze spojrzenie.


Asiu cieszę się, że się cieszysz, że Kubuś wygląda dobrze :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 02, 2018 20:10 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

PixieDixie pisze:Czytam ta dyskujsje i pisze to kasuje posty...

Nie mam nic do wegan, wegetarian ...


Ale odbieram cala dyskuje tak jak by osoby nie jedzace miesa byly tymi lepszymi i bardziej "pro zwierzecy"

Nie mozna kategoryzowac ludzi w ten sposob, a dla mnie cala ta dyskusja do tego sie sprowadza.

My nie jemy miesa jestesmy lepsi dla zwierzat a wy co jecie mieso wstydzcie sie i siedzcie cicho

Ludzie jedzacy mieso tez, pomagają innym, innym zwierzakom. Jedni lubią mięso, inni wynieśli to z domu i po prostu być moze nie mają ochoty tego zmieniać

Ja mięso jem, nie jestem jego fanką ale nie będę z siebie robiła "świętej".
Znam osoby "wege" co po kryjomu jednak to mięso podżerają.

Wyeliminowałam z diety pewne produkty w tym niektóre mięsne, zwracam uwagę na produkcję, i warunki. Dokonuje świadomych wyborów żywieniowych, ale nie obnoszę się z tym na lewo i prawo. Tak jem mięso ale to nie znaczy że jestem morderczynią tak jak to się teraz robi.

A krytyka kogoś tylko "BO JE MIĘSO" jest dla mnie krzywdząca. Strasznie łatwo kogoś zaszufladkować.

Wiem że nie jest to wygodne co piszę ale ... tak czuję, odbieram całą tą dyskusję. I jest mi zwyczajnie przykro.

Dziękuję za uwagę.

W tej dyskusji chodziło głównie o to, że nie tylko fajerwerki to koszmar dla zwierząt.
Hodowla i zabijanie zwierząt jest identycznym koszmarem dla nich.
To jest punkt wyjścia.
I dojścia :wink:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35632
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto sty 02, 2018 20:15 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Fifulec mój m. też jest wege i nasze dziecko też będzie wege. Moja 12letnia siostrzenica moim wzorem przeszła na wege, a moja siostra bardzo pilnuje, żeby jej dieta była wegetariańska, żeby w nieświadomości czegoś nie zjadła. A jest chuda jak patyk i mówią, że teraz dopiero będzie chuda ;) Ale ona zobaczyła jakieś filmy na yt, u mnie jadła wegetariańsko i zmieniła z dnia na dzień swoje małoletnie życie :D I już chyba rok mija :)
A ile lat miałaś jak urodziłaś dziecko? Ja w kwietniu skończę 34 i boje się, że moje dziecko będzie miało dwie głowy z powodu mojego wieku - może już jestem za stara na dziecko, a z roku na rok odkładam tą decyzje :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 02, 2018 20:15 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Marzenia11 pisze:
PixieDixie pisze:Czytam ta dyskujsje i pisze to kasuje posty...

Nie mam nic do wegan, wegetarian ...


Ale odbieram cala dyskuje tak jak by osoby nie jedzace miesa byly tymi lepszymi i bardziej "pro zwierzecy"

Nie mozna kategoryzowac ludzi w ten sposob, a dla mnie cala ta dyskusja do tego sie sprowadza.

My nie jemy miesa jestesmy lepsi dla zwierzat a wy co jecie mieso wstydzcie sie i siedzcie cicho

Ludzie jedzacy mieso tez, pomagają innym, innym zwierzakom. Jedni lubią mięso, inni wynieśli to z domu i po prostu być moze nie mają ochoty tego zmieniać

Ja mięso jem, nie jestem jego fanką ale nie będę z siebie robiła "świętej".
Znam osoby "wege" co po kryjomu jednak to mięso podżerają.

Wyeliminowałam z diety pewne produkty w tym niektóre mięsne, zwracam uwagę na produkcję, i warunki. Dokonuje świadomych wyborów żywieniowych, ale nie obnoszę się z tym na lewo i prawo. Tak jem mięso ale to nie znaczy że jestem morderczynią tak jak to się teraz robi.

A krytyka kogoś tylko "BO JE MIĘSO" jest dla mnie krzywdząca. Strasznie łatwo kogoś zaszufladkować.

Wiem że nie jest to wygodne co piszę ale ... tak czuję, odbieram całą tą dyskusję. I jest mi zwyczajnie przykro.

Dziękuję za uwagę.

W tej dyskusji chodziło głównie o to, że nie tylko fajerwerki to koszmar dla zwierząt.
Hodowla i zabijanie zwierząt jest identycznym koszmarem dla nich.
To jest punkt wyjścia.
I dojścia :wink:

Dokładnie :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto sty 02, 2018 20:22 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

klaudiafj pisze:A ile lat miałaś jak urodziłaś dziecko?


Miałam 27 lat.

klaudiafj pisze: Ja w kwietniu skończę 34 i boje się, że moje dziecko będzie miało dwie głowy z powodu mojego wieku - może już jestem za stara na dziecko, a z roku na rok odkładam tą decyzje :/


Nie przesadzaj, że za stara, teraz jednak granica wieku trochę się przesunęła i wiele kobiet rodzi po 30-tce. Ja bym chciała mieć jeszcze jedno dziecko, ale też jakoś odwlekam decyzję :roll: .

fifulec

 
Posty: 174
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

Post » Wto sty 02, 2018 20:29 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

PixieDixie pisze:Czytam ta dyskujsje i pisze to kasuje posty...

Nie mam nic do wegan, wegetarian ...


Ale odbieram cala dyskuje tak jak by osoby nie jedzace miesa byly tymi lepszymi i bardziej "pro zwierzecy"

Nie mozna kategoryzowac ludzi w ten sposob, a dla mnie cala ta dyskusja do tego sie sprowadza.

My nie jemy miesa jestesmy lepsi dla zwierzat a wy co jecie mieso wstydzcie sie i siedzcie cicho

Ludzie jedzacy mieso tez, pomagają innym, innym zwierzakom. Jedni lubią mięso, inni wynieśli to z domu i po prostu być moze nie mają ochoty tego zmieniać

Ja mięso jem, nie jestem jego fanką ale nie będę z siebie robiła "świętej".
Znam osoby "wege" co po kryjomu jednak to mięso podżerają.

Wyeliminowałam z diety pewne produkty w tym niektóre mięsne, zwracam uwagę na produkcję, i warunki. Dokonuje świadomych wyborów żywieniowych, ale nie obnoszę się z tym na lewo i prawo. Tak jem mięso ale to nie znaczy że jestem morderczynią tak jak to się teraz robi.

A krytyka kogoś tylko "BO JE MIĘSO" jest dla mnie krzywdząca. Strasznie łatwo kogoś zaszufladkować.

Wiem że nie jest to wygodne co piszę ale ... tak czuję, odbieram całą tą dyskusję. I jest mi zwyczajnie przykro.

Dziękuję za uwagę.

Miałam zamiar nie odzywać się w temacie, bo zacietrzewienie jest coraz większe. Ale Pixie ujęła sprawę dokładnie tak, jak i ja czuję. I też czasem się czuję szufladkowana jako ta gorsza, bo czasem (nieczęsto) jadam mięso. Dzięki, PixieDixie.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości