Kurczę, Ola, dopiero teraz zauważyłam (zrobiłam sobie parę dni wolnych od komputera). Strasznie mi przykro! Trzymaj się jakoś - wiem, że to trudne i tak naprawdę żadne gadanie nic nie pomaga, ale masz jeszcze trzy futerka i dla nich musisz.
Ja się żegnałam z najmłodszym kocurkiem niecały rok temu i dalej boli jak cholera
Dziękuję, bardzo dziękuję. Nic mi innego nie przychodzi do głowy w ten ostatni dzień starego roku, jak życzyć Wam wielu cudownych chwil w nadchodzącym, a naszym wszystkim ukochanym kotom, aby były zdrowe i szczęśliwe. Tym chorutkim, żeby wyzdrowiały, a tym zdrowym, aby nigdy nie zachorowały. I abyśmy w nadchodzącym roku odwiedzali gabinety weterynaryjne tylko profilaktycznie, a najlepiej wcale. A tym bezdomnym, aby odnalazły swoje wymarzone, ciepłe i opiekuńcze domki. O to prosi też Paskud i Mama Dobrego, spokojnego, szczęśliwego Nowego Roku! Ola, Czitka, Balbisia i Cosia
Podczytywałam historię Obcia, szczególnie od czasu gdy Obcia choroba dopadła...ja się w tym czasie zmagałam z tym samym problemem u mojego kocurka...też przegraliśmy... rozumiem jak wielka jest ta bezradność- niby są jakieś sposoby postępowania, leki które mają pomóc..a więc próby, szarpanina,,, i wszystko to na nic Bardzo współczuję. Oby Nowy Rok przeszedł bez takich trosk
Zjawka, bardzo mi przykro, bardzo. Nie udało nam się pomóc, to bezwzględna czasami choroba, okrutna. I ja też życzę Tobie Nowego Roku bez łez, bez trosk, bez smutków. To za mało. Życzę odwrotności tych paskudnych słów. Gutek, dziękuję za życzenia i zdjęcie Syna, czyli mojego Wnuka. Piękny jest! I duży! Prawdopodobnie to syn Brata, a Brat to brat Obisia. Czyli być może Obiś to wujek. Po wujku ma z pewnością całe mnóstwo wspaniałych cech charakteru i wielkie serducho. I być może jest w nim cząsteczka Obcia. Bardzo Syna kocham. I Ciebie też. Powiedz Synowi, że jego Mama jest gruba i puszysta. I że wyleguje się z równie grubym Paskudem w Hiltonie i że oboje szukają wspólnego domu. Smutno strasznie bez Obisia. Był z nami tak krótko. Ale tak bardzo.
Myślałam, że się trzymam. Jakoś. Milion zajęć, praca, porządki, nie zaglądam na forum... Dzisiaj w słońcu na dachu komórki pojawił się Brat. Podobny do Obisia, ma identyczne białe skarpetki, żabot. Z domu zobaczyła go Czitka. Jak ona biegła, jak pędziła przez ogród... Wróciła powoli, z taki zwieszonym ogonkiem i otarła się o moje nogi, płakałyśmy obie...