zuza pisze:Bo ona jest superkrewetą

No właśnie coraz częściej zaczynam podejrzewać, że miałam ogromne szczęście trafiając właśnie na nią. Jest idealnie taka jaką sobie wymarzyłam...no może chciałabym, aby czasem przychodziła na kolana. Ale ona tego nie lubi.
Najlepszy puchacz świata.
Nigdy też nie znalazłam zadnego sladu biegania po blatach etc.
Za to mnie przeraziła dziś kiedy o poranku zbierałam się na trening. Zwykle kręci się gdzieś koło nogi, gada sobie coś pod nosem. Dziś jej nie było. Nie bylo jej też w jej ulubionych miejscach.Spanikowałam, że może jak brałam pudełko z cateringiem z wycieraczki to mi czmychnęła...więc panika.Szukam, wołam, posiłkuję się kabanosami i nic.
Kiedy już niemal padłam na zawał to wyłoniła się zza zasłony (przysięgam, że tam sprawdzałam)...i przyszła po kabanoska.
Wiadomo, że jej się należał
