Kotina pisze:Jestem już po kolejnej wizycie z Fitusiem u weta. Wyniki moczu ma w zasadzie dobre![]()
W zasadzie nie ma krwi, która jest widoczna na podłodze ... idzie i kapią mu co jakiś czas z fujarki krople krwi![]()
Mocz jest za bardzo rozwodniony ... ale nie wiedzą dlaczego![]()
Podczas badania wetka zdjęła Fitusiowi malutki skrzepik (?) z czubka fujarki ...
Na szybko zrobiono usg pęcherza - nie widać żadnych kamieni, ścianki lekko pogrubione - ale weta z Marcela nie umiała tego zinterpretować![]()
Fituś dostał 4 zastrzyki, w tym antybiotyk .... po 3 godzinach powinna być poprawa, jeśli nie będzie mają mnie zapisać na usg nerek (po co ?) do dr Seweryna ....
Pozostaje mi obserwować psiaka, w drodze powrotnej od weta sikał co krok - często dosłownie po kropelce![]()
Moim zdaniem ma na pewno zapalenie pęcherza, ale chyba coś jeszcze ...
Wg mnie ta krew nie pochodzi z pęcherza .... nie wiem skąd, ale jest
Jak nie będzie poprawy, to pojadę ZNOWU do Canfelisu .... tam są zdecydowanie bardziej kompetentni lekarze - tylko to tak daleko ode mnie![]()
Mam dość, zdecydowanie dość ....![]()
![]()
Zwierzęta też mi nie pomagają - Tymon pokichuje - pewnie go nie zakryli kocykiem gdy wybudzał się z narkozy po strzyżeniu![]()
![]()
Tosia - też kicha co jakiś czas i ciągle siedzi przy grzejnikach ...
Do tego od 11.00 do 18.00 mam u siebie wnusia - zaziębiony i nie chodzi do przedszkola
Praktycznie więc mogę coś zrobić tylko do 11-ej, potem już nic, wieczorem nie mam po prostu siły na nic ....
Oczywiście mąż szanowny nie współpracuje, bo .... ma focha![]()
![]()
Faceci na emeryturze, którzy nie mają żadnego hobby, gorsi są od nastolatek, którym buzują hormony ...![]()
![]()
No, to sobie ponarzekałam ... czy ulżyło ? niewiele ....![]()
Sorki, Cioteczki, już zmykam z tym narzekaniem i biadoleniem .....
a ponarzekaj sobie, będzie Ci lzej
zwierzaki czasami pokichują, moje też, o tej porze to moze być nawet z powodu suchego powietrza w mieszkaniu
wydaje mi się, ze szkoda leczyć Fitusia, a raczej wydawać pieniadze w tej lecznicy, lepiej jedż z nim do Canfelisu, pomimo ,ze masz dalej, bo szkoda żeby psiak się tak męczył i Ty z nim