Moje tymczasy- nowe na pokładzie strona 48

i w ogóle to Psotek znalazł sobie DOM!

Mam tylko nadzieję że dwie rezydentki się w końcu do niego przekonają, bo trochę się boczą i warczą na niego i są zazdrosne że chce spać pod kołdrą. A DOM całkiem całkiem fajny

i w dodatku będę Psotka widywała

kciuki są!

i jeszcze Frelka mieszka w swoim domku, już od dwóch tygodni. Początki były trudne, bo Frelcia się pochorowała na to samo co Jasio tylko wcześniej o kilka dni, bo pewnie stres przeprowadzkowy przyspieszył proces chorobowy.
Dzisiaj przyszły wyniki qoopy - nic nie znaleziono....
Także nie wiem czy to faktycznie jakieś robale czy jakiś wirus
Najważniejsze że Jasio się znacznie lepiej czuje. Najgorsze problemy kuwetkowe ma teraz Zeflik, ale już też nie jest to lejąca się śmierdząca woda.

A Psotek to w ogóle ma domek forumowy

Powoli chyba wszystko zmierza ku lepszemu po tym okresie kiedy wszystko się dosłownie waliło na głowę. No i zaczynam w końcu doceniać mieszkanie z piękną, czystą łazienką bez lejącego się kranu i brodzika

Przy okazji remontu naprawiono mi także drzwi które wreszcie się zamykają i spokojnie mogę rozdzielać koty na pokoje kiedy idę do pracy a także, jakby za bardzo szalały, zamknąć się na noc w sypialni

Bardzo mi to ułatwia życie

relaksik

W rolach głównych Jasio i Devilek

to trzymamy kciuki za dobry obrót spraw na stałe

milutkie maluchy

malce ok, ale za to Zeflik nie może się wykaraskać z tej biegunki...wczoraj biedaczek chyba z 8 razy był wieczorem w kuwecie, nie bardzo już wiem o co chodzi, je tylko idestinala, dostaje probiotyki a nadal nie ma nic lepiej a wręcz gorzej. Wczoraj zapodałam mu też węgiel. Zamówiłam kolejne inne probiotyki pro-kolin i provitę, mam nadzieję że szybko paczka dojdzie. Trochę mnie ostatnio zeźliło jak byłam z Jasiem u weta i za podanie tych dwóch past na kociaka o wadze 1 kg zapłaciłam 60 zł...martwię się ogromnie, bo szukanie domków wstrzymane przez te kłopoty jelitkowe. Reszta niby ok, ale też tak nie do końca i tak kurcze trochę w próżni jesteśmy.

Trzymam żeby było dobrze!

coś się nie chce naprawić...jak dzisiaj Zeflik zrobił ładniejszą quupkę, to znów Devilek gorszą...co za pieroństwo je męczy...
Na szczęście wszystkim dopisują humory i apetyty.