Nie, nie jest mi do śmiechu, ani trochę
Ale powiem Wam, co robi Paskud.
Paskud codziennie rano puka i pyta się czy jest już śniadanie. Wkurzony. Pokazuje na zegarek i mówi, że za długo spałam.
Jak to, mówi? No mówi. Mówi całym sobą bardzo wyraźnie

I jeszcze mnie opieprza. Tupię i krzyczę, a pójdziesz sobie!!!!! Nie ma!!!!!! To robi w tył zwrot i wieje po schodach, a d..ę ma jak beczkę, wygląda wtedy jak uciekający hipopotam, tak dwie łapy tylne razem i cwał....
Szału można dostać. Niech ktoś zabierze tę upiorną parę z mojego ogrodu!!!!
Ja dzisiaj padnę, a jutro już na bank.
I tak sobie pomyślałam w niemocy, że nie ma takiej sprawy, która pozostawiona sobie nie rozwiąże się jakoś sama.
To ja spokojnie poczekam.