Na moją prośbę złowił także wczoraj Pingwinkę z chorym oczkiem,która najbardziej potrzebowała tam pomocy.

Niestety obawiam się,że bez dobrego okulisty ,będzie ciężko. Dziś kotka ma trafić do weta. I nie wiem co z nią dalej. Chcę ją przejąć jak najszybciej,ale NIE MAM JUŻ TERAZ KOMPLETNIE DOKĄD
I pomoc w ogłaszaniu kotuni może na Trójmiasto? Może tam znajdzie domek? Mogłabym ją zabrać,jak zwolni się u mnie jakieś miejsce,ale wszystkie tymczasy siedzą uparcie i ani drgną Zabrał też miłą buraskę,która błagała o pomoc,łasiła się,biegła za każdym,kto okazał jej zainteresowanie.

Obie kotki potrzebują ogłoszeń i DT na cito.
Czy ktoś może im pomóc?

Mógłbym trafić pod "opiekę" którejś z tych dwóch Pań. A nie daj Boże trafić do ich domków.
To końca życia bym musiał wysłuchiwać ile ta ja kosztuję. Trzeba karmę kupić mokrą i suchą a nie daj Boże leczyć. To też nie za darmo. W moim kocim łebku to tak. Jak coś daję to daję bez oczekiwania na dzięki. Jak oczekuję czegokolwiek w zamian to nie daję tylko inwestuję. No cóż. Duzi są dziwni. Poczytałem trochę i się zastanawiam czy Duzi mają jakieś forum dla narcyzów
. Szkoda tylko, że na TYM (kocim!) forum tak mało o nas. Raczej tu już nie zajrzę 




