
Znajoma mojej mamy ma dwa koty niewychodzące. Oba są w podobnym wieku, od razu się dogadały i zaprzyjaźniły. Dzisiaj dowiedziałem się, że chce oddać jednego z nich. Zacząłem się zastanawiać jakie ma powody, by oddać jednego z kotów, obstawiałem znaczenie moczu, poprosiłem więc mamę by dopytała koleżankę o jej powody i czy kocurek jest wykastrowany. Okazało się, że tylko jeden z kocurków jest wykastrowany, drugi, nie wiedzieć czemu - nie. Chociaż koty początkowo były w sobie zakochane, teraz nie mogą się dogadać i ciągle się gryzą (to podała jako powód). Jestem prawie pewny, że przyczyną tej wrogości wobec siebie jest brak kastracji u jednego z nich, ale zamiast szukać rozwiązania, to łatwiej oddać jednego z kotów




