Przewiana norka Alienorka

Już jest niestety.
Co do kotów - zobaczymy ile ich jest, w jakim są stanie (będę dodawać tu info z wydarzenia dla niefejsbuczących). Lepiej mieć za dużo DT niż za mało :wink:

. Zwłaszcza że koty z 3ciego piętra (mają wątek na miau i wydarzenie na fb) też powinny jak najszybciej stamtąd się przenieść

.

Edit: tu wątek kotów z 3ciego piętra: viewtopic.php?f=1&t=182587 i wydarzenie z fb_ https://www.facebook.com/events/149411689001233/

Niestety nie udało się złapać kotów do przeglądu weterynaryjnego i obfocenia - nie będzie to raczej łatwe w tym miejscu. Za to koty z 3ciego piętra pięknie pozują i upraszają o domki, choćby tymczasowe, by nie musiały siedzieć u zbieraczki.

Edit: Prawdopodobnie jest ich 7 - 3 dorosłe, 3 podrostki z tego roku, 1 maluch (już samodzielny). Prawdopodobnie dymniaczki.

Wątek mi się zgubił,więc melduję się na 15 stronie :oops:

Koty z 3 wspomożone.
A jak u Ciebie z remontem?

gdzies czytałam, że kotów jest w tej psiarni jes ok. 30szt.

mamaja4 pisze:Wątek mi się zgubił,więc melduję się na 15 stronie
Koty z 3 wspomożone.
A jak u Ciebie z remontem?

super, remont robisz
:201453

pokaż

Tak! Pokaż!!!
Chyba, że .. :strach:

Ale to też pokaż :mrgreen:

Co do remontu to prosz mnie nie wk.rwiać. Niestety nie ma co pokazywać, choć spora część elektryki jest zrobiona. Niestety nie cała.

Co do kotów - było ok. 30 w Drohiczynie. Ale czy dużo ich przeżyło kontakt ze sforą? Obawiam się, że nie. Zeznania tej rozmnażaczki wciąż się zmieniają. Na 3cim piętrze było ich też jakieś 33 - mała część ma DT.

Nic nie pokazuje - jestem chora i (chwilowo) w złym humorze. Niestety do bycia lepiej (generalnie, nie w sensie przeziębienia) jakoś nadal daleko.

Ciocia, remont, to remont
jest albo go nie ma

a co Ty taka sfochana

Bo ja to se g.wno mogę robić w kwestiach remontowych. A robiącemu remont się posypało i zostałam z rozgrzebanym. No kabelków z elektryką nie pociągnę, bo ani się na tym nie znam ani fizycznie nie wydolę (wymaga kucia rowków a tu żelbet). A to powoduje że pewne inne okołoremontowe też leżą. No i tyle.

hyyyy
to chyba z Krzyśkiem muszę się zjawić - kabelki ogarnie w moment, a uprawnienia wciąż ma aktualne

ale łazienkę to chyba możesz robić, tam kabelki ida pod płytką i kuć nie trezba

Kinnia pisze:hyyyy
to chyba z Krzyśkiem muszę się zjawić - kabelki ogarnie w moment, a uprawnienia wciąż ma aktualne

ale łazienkę to chyba możesz robić, tam kabelki ida pod płytką i kuć nie trezba

Primo - te płytki idą weg. sekundo - potrzebuję 2 sprawnych kontaktów, więc i tak trzeba kuć (niestety, to z lat 70tych wszystko i się sypie). Tertio - trzeba nowe płytki na części łazienki i na części kuchni położyć (tam też usunąć stare). Tak że trochę tego jest. I dlatego szukam jakiejś ogarniętej i kocioświadomej ekipy co mi to zrobi. Bo roboty jest huk. Plus w kuchni musi być przecudowane wszystko (lub prawie) bo nienawidzę zmywania i dojrzałam do nabycia zmywarki. Najwęższa 45 cm a 42 mam do dyspozycji w łatwodostępnym miejscu, więc kombinacje konieczne i to mocno.
Kumpla z uprawnieniami elektryka to ja mam na miejscu, drobiazgi może zrobić ale przecież nie całość elektryki z pruciem ścian i tych cholernych kafelek a bez nich niedasie. Znajdę, ogarnę, tylko chwilowo mi się włączył cokolwiek wk.rw. Bo przez chorobę i ...eee... kwestie zewnętrzne nie ogarniam całości i póki będzie tak że mi sie metaforycznie będzie jedno sypało jak drugie poukładam, to oględnie rzecz ujmując nie jestem dobrym towarzystwem i lont mam krótszy niż zwykle. I kwestia Drohiczyna - nie ukrywajmy - dokłada sie do tego cokolwiek. Bo relacje o niektórych faktach powodują powodują chciałoby się ich oboje zamknąć i zabetonować w celi z małym okienkiem do podawania pokarmu.

tak myślałam, że płytki są do skucia
o własnie pod nowe prowadzi się nowy kabel, nie kuje się bruzd w ścianach, bo po co

poza tym wykorzystuje się już istniejące otwory i montuje nowe puszki - a to akurat robota dla nawet średnio rozgarniętego faceta
tyle znajomy chyba da radę

szukasz kocioswiadomej ekipy?
a zapodaj na forum wąt, że potrzebujesz
jak nie da rady, to ja poszukam po swoich znajomych, to nie problem
wiem, że niektórzy jeżdżą po całym kraju na rożne roboty, zblokuja sobie w rejonie i będzie git

Ciotka, wspólnie łatwiej

swego czasu powtarzałaś mi to do upadłego

uwierzyłam

Kucie konieczne, bo nie wszędzie są kafelki - np. na suficie kafelek brak. A np. w suficie zamiast kinkieta na ścianie potrzebuję żyrandol na środku. Jak jest kontakt co nie kontaktuje a druty w ścianie, to chyba jednak też się trzeba dokuć do tego? To już 3cia "ekipa" co ze względu na trudności obiektywne odpadła i to tak ciuteńkę wpływa na moje podejście. Zwłaszcza że jak cokolwiek było robione (np. drzwi przesuwne do małego pokoju) to musiałam stać nad panami i pilnować, żeby nie mieli głupich pomysłów i żeby koty nie pitnęły niewiadomo gdzie. A ja chcę i generalnie mnie prze, żeby to mieszkanie wreszcie było do porządku i od A do Z zrobione a nie kawałek tego, kawałek owego, bo wkurza mnie świadomość, że jeszcze coś do zrobienia zostało.

I to jest słuszne podejście z tym całościowym remontem.
Ale chyba potrzebne są Ci dobre wysyłane, fluidy :ok:

Na dworze leje (na przemian ze śniegiem), pies mi wyżera biszkopty (a koty je podkradają i część zjadają) jutro wracam do pracy i generalnie cierpię na tę okoliczność. Pocieszam się kaszką manną czekoladową zrobioną temi rencami oraz herbatą wiśnie w rumie, którą dostałam na urodziny.

zapodaj wątek, że szukasz ogarniętych
inaczej ..... będzie jak jest

a w łazience potrzebujesz ten żyrandol?

Przewiana norka Alienorka

Kto przegląda forum