Maja [*], Gucio [*], nowy rozdział: Luśka i Tygrysek

Ais pisze:https://animalia.pl/sergeants-good-behavior-calming-collar-dla-kota-38-cm/szczegoly/18991/

w animalii jest też to: https://animalia.pl/beaphar-no-stress-s ... oly/30002/ Właśnie postanowiłam przetestować na Zośce i wczoraj dostałam. W opisie jest informacja, że pierwsze efekty już po godzinie. No nie, przynajmniej w odniesieniu do mojej kotki nie jest to prawdą, bo najmniejszych zmian w zachowaniu nie zauważyłam aż do pójścia spać. Ale dam znać, jak przebiegną testy. W opakowaniu są trzy spot-on, każdy na tydzień.

Regata pisze:Wiem. I dlatego się martwię. Chcę, żeby naprawdę były szczęśliwe. I zdrowe.

Sa, sa

mziel52 pisze:Koty nie odzwyczają się od kanapy przez tydzień czy dwa. Ale od sikania na nią tak, bo nabędą nowych odruchów. Gdy zapach zniknie, z powrotem tam będą urzędować.
Jest też opcja, żeby poświęcić feralny jasiek i przenieść go gdzieś na podłogę. Ale może być mniej skuteczna.

Ja poświęciłam dużą poduszkę z pierza bo dosyć miałam jej prania gdzie rude maluszki sikały. Przykryłam łóżko podkładami i na nie lały.

Nie pomagało nic czego używałam do płukania czy czyszczenia tych czy innych powierzchni wraz z samym octem włącznie. W sikane miejsca umyte UF2000 https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... yY6EEvJuKS postawiłam miseczkę z karmą i skończyło się lanie.
Odkąd zamykam je w klatce na noc a w dzień buszują już po całym mieszkaniu, skończyło się sikanie w miejsca niedozwolone.
Przekonałam się, że nie pomoże pranie czy czyszczenie żadnym środkiem a tylko w miarę możliwości wywalenie danej rzeczy, bo węch kota jest na tyle silny choć nie tak silny jak węch psa by wyczuć mocz czy inny zapach.

Przykro mi, że masz kłopot z koteczką Renatko.

Aniu, nie traktuję tego jako kłopotu. Poduszki mogę prać lub wywalić, to też nie problem.
Martwię się tylko, żeby to nie był objaw czegoś poważniejszego, np problemów ze zdrowiem (fizycznym lub jakiejś kociej depresji).

Regata pisze:Aniu, nie traktuję tego jako kłopotu. Poduszki mogę prać lub wywalić, to też nie problem.
Martwię się tylko, żeby to nie był objaw czegoś poważniejszego, np problemów ze zdrowiem (fizycznym lub jakiejś kociej depresji).

Spróbuj Renatko z zabraniem tej poduszki i postawieniem tam miseczki z karmą.
Jak nie miseczka to może popsikać ręczniczek papierowy odstraszaczem http://www.krakvet.pl/trixie-antikot-od ... 16005.html
co u mnie też się sprawdza, tylko trzeba to robić systematycznie.

Przy depresji koty nie ganiaja i sie nie bawia

Już się cieszyłam, że jest lepiej, ale niestety - wczoraj przyłapaliśmy Luśkę, jak przymierzała się do siku na poduszkę na sofie. Zauważona zwiała. Dwie godziny później okazało się, że mamy nasikane w łóżku.

Na zestresowaną nie wygląda. Biega, bawi się, ładuje na blaty i na kolana, przytula się i rozkłada z brzuszkiem na wierzchu.
Tak jakby problemem była kuweta.
Ustawiłam więc drugą kuwetę, krytą, w przedpokoju, przy wejściu do dużego pokoju, w którym najczęściej przebywają. Zobaczymy.
Lecę dziś do apteki po podkłady i będę rozkładać na łóżku. I po jakiś cytrusowy spray.

Nasze koty nie potrafią otwierać sobie drzwi :-)

Nie z klamki, tylko pchnąć lub łapką przyciągnąć do siebie. Jak jest za mała szparka w drzwiach, to nie wchodzą.

I tu też może być "pies pogrzebany". Wczoraj drzwi do kibelka były za bardzo przymknięte i może dlatego mała miała problem?

MOje tez nie potrafia, znaczy Bialas potrafila, a Szara nic nie umie.

Moje potrafią.
Lola nawet drzwi zamknięte na klamkę otworzyła jak Tż zamknął, bo machał hantlami (wtedy Lola najbardziej chce się miziać i włazi wszędzie, można zrobić krzywdę ciężkim hantlem). Sprzęt grał mu wtedy na ful, a Lolka z obłędem w oczach wjechała wisząc na tej klamce :twisted:

Do tej pory żałujemy, że nie mieliśmy wtedy telefonu pod ręką :lol:

Tylko Totuś nie umiał, mój mały głuptasek. Siedział na przykład na balkonie pod niedomkniętymi drzwiami (nawet głowa by mu się w szparze zmieściła, jakby się postarał) i zawodził, że go ludzie na bezdomność skazali :wink:

Skoro małolaty sobie z drzwiami nie radzą (jeszcze), to może rzeczywiście o to chodziło z tym siooraniem?

U nas Nicia kochala sikac na pranie kolo pralki. Jak miałam kupkę naszykowaną do prania.
Nagminnie miałam ją podlaną. Kupiłam spray neutralizujący zapach moczu. Spsikałam wszystkie miejsca do których miała słabość.
Zainwestowałam w kosz na pranie, jeden potem drugi bo ten pierwszy mi zasikała jak zostawiłam na koszu ubranie.
I problem odpukać się skończył.

A no i wymontowałam z krytej kuwety drzwiczki.

Bo jak rozumiem problem z pęcherzem itp został wykluczony?

Nie, problemy zdrowotne nie zostały jeszcze wykluczone. Siki nie złapane, a nie chciałam stresować nowicjuszki od razu podróżą do weta, tym bardziej, że szaleje jak okaz zdrowia i witalności. Pojedziemy, jeśli nic się nie zmieni w najbliższych dniach...

Bo przyczyna może być prosta do wyleczenia
Wiadomo stres, nowe miejsce i jesli wczesniej miała jakieś problemy to mogło po prostu wrócić pod wpływem zmiany otoczenia itp.

Przykładowo polecielismy na wakacje, to Nicia skorzystała raz z kartonu. Tak po za tym wszystko było ok, jadła, bawiła się itp. Tylko się zestresowała chyba obecnością teściowej i nasikała do swojego pudełka.

ja bym im zamknela - na jakiś czas, drzwi do sypialni
i zobaczyla czy bedzie szukac nowego miejsca
czy po prostu tak chce oznaczyć swoje ulubione legowisko :wink:

Mam zasikane całe mieszkanie.Byłam pewna, że kociaki szybko dojrzały i znaczą teren. Okazało się, że Piksel ma zapalenie pęcherza i białko w moczu. Poza sikaniem nie było żadnych niepokojących objawów. Jadł, bawił się, szalał z rodzeństwem, nawet przez myśl mi nie przeszło, że go coś boli.Nie łapałam moczu, w lecznicy to zrobili przy okazji kastracji. Wzięłabym kotkę do weta mimo wszystko.

Maryla pisze:ja bym im zamknela - na jakiś czas, drzwi do sypialni
i zobaczyla czy bedzie szukac nowego miejsca
czy po prostu tak chce oznaczyć swoje ulubione legowisko

To chyba nie jest jej ulubione legowisko. Wydaje się, że Ona nie ma czegoś takiego. Luśka jest wszędzie :-)

Jeśli nie biega, albo nie leży na naszych nogach, to siedzi na którymś z parapetów. Uwielbia wyglądać przez okna. :-)

Maja [], Gucio [], nowy rozdział: Luśka i Tygrysek

Kto przegląda forum