Witam wszystkich serdecznie! Jest to mój pierwszy post na Miau i niestety od razu dotyczy on problemu :/ Zacznę może od początku historii, jako że łatwiej będzie wtedy o punkt odniesienia. Jestem posiadaczką dwóch kotów (płci męskiej), żadne rasowce, po prostu dwa urocze futrzaki

Pierwszy kot ma obecnie siedem miesięcy, pochodzi z miotu typowo wiejskiej kotki mieszkającej w gospodarstwie rolnym. Jest okazem zdrowia, pełnym energii i w zasadzie nie sprawia żadnych problemów (poza tym, że wszędzie go pełno, czasami aż za bardzo

). Wiele razy słyszałam już natomiast opinie, że o problemy z drugim kotem sama się prosiłam, gdyż jest to maluch pochodzący ze schroniska. Moje zdanie jest w tej kwestii zgoła inne i nie żałuję podjętej decyzji ani przez chwilę. Chciałabym jednak, żeby jego stan odrobinę się polepszył

Małe rude ma obecnie pięć miesięcy i sporo zdążyliśmy już razem przejść. Nie wiadomo, co stało się z matką mojego rudasa, stąd adoptowany został przeze mnie kiedy miał około sześciu - siedmiu tygodni. Problemy zaczęły się w zasadzie od razu po przyjeździe do domu - okazało się, że kociak ma straszną biegunkę. Leczenie kosztowało dużo czasu i nerwów, gdyż powodem biegunki były kokcidia i starszy kot został zarażony. Bałaganowi i sprzątaniu, a także wizytom u weterynarza nie było końca, ale udało się wyjść na prostą. Mimo, że jestem przeciwniczką podawania kotom RC to w okresie rekonwalescencji jego wersja Gastro przynosiła znaczną poprawę więc przez jakieś dwa tygodnie ją jadły. Następnie mieszana była z RC Sensible, później już tylko Sensible i tu zaczął się obecny problem. Koty zostały z pierwotniaków wyleczone, w kuwecie elegancko, ale... nie jestem w stanie teraz rudego karmić niczym innym, i nie chodzi tu o jego niechęć a o bałagan jaki to powoduje w kuwecie. RC mieszany z Applawsem w ilości 3 części Applawsa na 7 części RC (z czego i tak wyjadany był głównie RC, więc proporcja w żołądkach była pewnie 1.5/8.5) sprawił, że rude znowu zaczęło robić bardzo jasną, rzadką kupkę i to jakieś cztery/pięć razy dziennie... O zgrozo, powrót do samego RC zupełnie niczego nie poprawił, chaos w kuwecie pozostał. Próbowałam karmić je gotowanym kurczakiem z odrobiną ryżu i to faktycznie przynosiło pewne rezultaty, częstotliwość odwiedzania kuwety zmniejszyła się do jednego/dwóch razy na dobę i "jakość" odchodów wzrosła - zaczęły być bardziej uformowane. W tym czasie starszy kot cały czas załatwiał się prawidłowo, problem był tylko z młodszym. Przyznam szczerze, że nie wiem jak długo powinnam czekać na "uspokojenie" się jelit kota przy stopniowej próbie zmiany karmy, ale trzęsie mnie jak widzę, że przez tydzień/dwa sytuacja wygląda następująco - w kuwecie kałuże(!) z kupy i koty, które w to wdeptują żeby roznieść, biegając po całym mieszkaniu... W dodatku na przestrzeni tych dwóch tygodni nie jest ani trochę lepiej w miarę jak mijają kolejne dni. Podobny "efekt" powoduje każda próba przestawienia kotów na coś bez zboża, w tym Acanę. Zaczynam się zastanawiać, czy to jest możliwe że jemu te zboża są potrzebne do prawidłowego formowania odchodów?

Nic już nie wiem...
Dodam może tylko, że póki co nie chcę im dawać mokrego jedzenia, jako że po nim przy kilkukrotnych próbach również było niezłe "rozluźnienie", ale w tym wypadku gorzej u starszego kota -.-
Pomocy, proszę o jakieś rady
