
Trzeba go było uśpić, miał strzaskaną głowę, uszkodzone oko, wybite zęby i dziurę w podniebieniu. Wewnątrz pysia ropa i martwica, połamane kości... Najprawdopodobniej uderzył go samochód, ale zdaniem doktor miało to miejsce dosyć dawno. Strasznie cierpiał, nie było innego wyjścia. A taką miałam nadzieję, że się uda. Wczoraj po drugiej kroplówce zwinął się w kłębek i usnął na swoim ulubionym kocyku. Nad ranem zaczął bardzo płakać, nie mógł sobie znaleźć miejsca.