Bardzo dziękuję za pomoc Kasi


Nalane przy drzwiach wejściowych, przy drzwiach kuchni i przy pomarańczowej kanapie troszkę
Na ogólnym jedna kupa brzydka, poza tym - ok
September łądnie się odnalazł, żadnych spięć nie było - a byłąm od 11:15 do 15
U Mariana jedna kupa piękna, jedna średnia, ale znośna. Cudny jest ten kot, ale uważajcie, bo on się tak chce miziać że jeszcze sobie krzywdę zrobi - dziś o mało z kanapy na grzbiet nie spadł robiąc baranka. Mało zgrabny kocio - rozlał wodę ze 3 razy, bo jak ma człowieka obok to na nic innego nie patrzy

U Li bardzo łądnie - może rozważmy przestawianie jej na jakąś karmę bytową - może też będzie dobrze. Dziś dostała katovitta sensitive - średnio jej smakował, ale głaskana wszamałą prawie wszystko
Szpitalik ogarnęła Kasia - to pewnie napisze co i jak
Leki podane, uszy zakropione, zdjęć trochę zrobiłąm, ale nie wiem czy dziś dam radę je wstawić
Kicia dziś słabo z jedzeniem ( zjadła toszkę saszetki z wczorajszego podarunku - dla senioró - ale szału nie było - za to wymiotła resztę Fruzia pod kanapą - wylizała do ostatniej kropelki sosiku

Fruzia na ogólnym strasznie kiepsko


Sprzątnęłam klatkę Septembera, odkaziłam, zrobiłąm 1 pranie, drugie wrzucone do pralki, ale nie włączyłąm.
Odsunęłąm trochę klatki Jadzi i tę po Sepku, a tam jeden gnój - też sprzątnęłam i odkaziłam.
W kibelku trochę też odgruzowałam, bo tam kuwet bło milion - trochę wstawiłąm do magazynku, a male do szafki w szpitaliku. Kuweta po Sepku umyta i odkażona w wirkonie, dolałam też Virkonu na matę przed wejściemy