Ktoś rozmnożył sześć kotów w trzydziestometrowym mieszkaniu. W tej chwili jest ich około trzydziestu.
Nie będę się rozpisywać, gdy wściekłość miesza się z przerażeniem lepiej chyba milczeć.
Na miejscu już ogarniają karmę, żwirki, kuwety, wożenie na zabiegi i całą logistykę, pomóżmy z kasą na zabiegi...



  No tak wystarczył rok, aby 5 kotek urodziło po 5 kociąt.











 

 




